Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Fot. Henryka Prorok
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają! – to słynne zadanie z Figlików Mikołaja Reja od lat nurtuje językoznawców. Co autor miał na myśli, kiedy pisał o gęsim języku? Niezrozumiałe gęganie gęsi? Łacinę, którą w XVI wieku powszechnie posługiwali się ludzie wykształceni? (Co więcej – pisali wówczas po łacinie gęsimi piórami). A może język czeski, co sugeruje Artur Czesak na blogu dobrysłownik.pl: „Zwracamy uwagę, że słowo Gęsi napisane jest u Reja wielką literą. Ponadto po czesku gęś to hus, co prowadzi do czeskiego reformatora religijnego z XV wieku, Jana Husa. Hus był też twórcą literackiego języka czeskiego. Czeski w czasach Reja wyprzedzał polszczyznę i był tak modny, jak dziś angielski. W zdaniu Reja może zatem chodzić o to, że Polacy nie Gęsi = Polacy nie Czesi”.
Figliki wydane w 1574 r. (reprint z 1905 r.) Wikiźródła
Nie rozstrzygniemy, która z hipotez jest prawdziwa, ale... mamy dowody, że nasze rodzime gęsi mają swój język! W kartotece Słownika stereotypów i symboli ludowych znaleźliśmy „tłumaczenia” gęsich rozmów pochodzące z końca XIX w. i początku XX w. O czym rozmawiają gęsi? – okazuje się, że głównie o jedzeniu.
Zapis z okolic Sławkowa (ZWAK 1887/42):
Zapis z Radłowa (MAAE 1910/67):
Zapis z Rybarzowic (MAAE 1904/28):