Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Autor: August Müller Źródło: polona.pl
Dziś Dzień Mężczyzn, więc wszystkim panom składamy serdeczne życzenia i publikujemy jedno z najbardziej „męskich” haseł w naszym słowniku – KOŃ. To równocześnie jedno z największych haseł, liczy ponad 90 stron, choć jego autorzy – Jerzy Bartmiński i Olga Kielak – i tak musieli znacząco ograniczyć bogaty materiał dokumentacyjny, którym dysponowali. Skąd to bogactwo? Bez konia nie mogło obejść się dawniej żadne dobre gospodarstwo, dlatego szanowano go i traktowano jak członka rodziny, co utrwala przysłowie Kto konia nakarmi, to tak jakby sam jadł. Posiadanie młodych, silnych koni – jak dziś dobrych samochodów, traktorów czy kombajnów – było oznaką zamożności i powodem do dumy.
Męskość konia widoczna jest zwłaszcza w ludowych pieśniach miłosnych, gdzie łączony jest on z młodym, atrakcyjnym i jurnym kochankiem, a pasienie, wodzenie, pętanie, wprowadzanie do stajenki, karmienie i pojenie konia to symboliczne obrazy aktu miłosnego. W baśniach na magicznych koniach, mających zdolność przekraczania granic światów, podróżują dzielni bohaterowie i zdobywają dzięki nim szklaną górę i rękę królewny.
Co ciekawe, w polskiej kulturze ludowej koń to też zwierzę postrzegane jako demoniczne i wieszcze. Dlaczego? Czytajcie!