Bezsamolotowe niebo i inne marzenia ekokultury

A może jest tak, że tegoroczną, jakoś niezwykle wilgotną i chłodno-ciepłą wiosnę, zawdzięczamy koronawirusowi i wymuszonym przez niego ograniczeniom naszych podróży lotniczych na Majorkę lub plaże Zanzibaru? Przez miniony rok przyzwyczailiśmy się do widoku pustego nieba, bez białych smug za samolotami, ale za to jakby bardziej rozbujanego ptactwem. Może to tylko złudzenie? Choć niekoniecznie - sektor lotniczy to przecież jeden z największych (w pierwszej dziesiątce) emitentów gazów cieplarnianych. Ma on jednak konkurenta – liderem na tej niechlubnej liście jest hodowla zwierząt i związane z nią zastępowanie lasów pastwiskami i polami uprawnymi na produkcję paszy. Co w takim razie mamy robić, żeby ratować Ziemię? Walczyć o jej przyszłość pod przywództwem Grety Thunberg, poruszając się pociągami napędzanymi wodorem i segregując wegańskie śmieci? W cieniu wiatraków spożywać żywność ekologiczną produkowaną bez użycia organizmów genetycznie zmodyfikowanych, bez pestycydów i innych fungicydów? Zamiast budować gazociągi – chronić myszy, smużki i nietoperze? A do tego jeszcze „zostawiać korniki w spokoju” i przekazywać 1% podatku na organizacje ekologiczne? Neutralni klimatycznie i zrównoważeni rozwojowo rozmawiamy o tych i innych dylematach ekoświatopoglądowych w „Profesurze i popkulturze” – jak zwykle – w czwartek o godz. 19.00 w Radiu Centrum na falach 98.2 FM.