Profesura i popkultura - 10.12.

Czy Bóg gra w nogę?

Przed dwoma tygodniami zmarł jeden z najpopularniejszych piłkarzy w historii: Diego Armando Maradona odszedł wieku 60 lat. „Boski Diego" fascynował, zachwycał, ale i irytował miliony ludzi na całym świecie (irytował głównie Anglików, którym strzelił gola ręką...); jego postać stała się też jednym z archetypów dzisiejszego sportowca-celebryty. Genialne dziecko wychowane w slumsach na przedmieściach Buenos Aires, którego kariera wzlatywała (np. kiedy zdobywał mistrzostwo świata) i opadała (np. kiedy został wykluczony z Mistrzostw Świata za stosowanie dopingu) – niczym meksykańska fala na La Bombonerze czy Camp Nou i innych stadionach świata, na których czarował publiczność Diego Maradona. Dlaczego akurat Maradona stał się piłkarskim bożyszczem milionów, nie tylko Argentyńczyków? Co sprawiało, że kibice i komentatorzy na całym świecie byli w stanie wybaczyć mu niemal wszystko – niesportowe zachowania na boisku i poza nim? Są to oczywiście pytania o wiele ogólniejsze. Pytania o status i miejsce piłki nożnej, ale także sportu jako takiego w świecie globalnej popkultury. Kim są dziś dla nas Lionel Messi, Cristiano Ronaldo, Robert Lewandowski, ale też Michael Jordan czy Michael Schumacher i Adam Małysz – i co ich wszystkich łączy, oprócz naszego nabożnego do nich stosunku? Czy potrzeba sportowej rywalizacji płynie w naszych żyłach, a żądza zwycięstwa spływa na nas prosto z Olimpu, dlatego ci, którzy są w sporcie najlepsi przybierają postać herosów? Innymi słowy: być może Bóg jest piłkarzem...  O tym wszystkim będziemy rozmawiać w najbliższej Profesurze i popkulturze - już dziś (czwartek, 10.12.) na żywo, jak zawsze o godz. 19.00, tylko w Radiu Centrum 98.2 FM.

    Aktualności

    Autor
    Artur Popławski
    Data dodania
    10 grudnia 2020