Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Napięta sytuacja wokół Ukrainy jest prawdziwym egzaminem dla całej wspólnoty Zachodu: dla wszystkich krajów, które ją tworzą, dla ich przywódców, liderów opinii oraz mediów – podkreślił prezydent RP Andrzej Duda w artykule opublikowanym w piątek na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt”.
„Ta sytuacja to wielki test dla naszej solidarności, pokazujący, czy naprawdę jesteśmy przywiązani do wartości, które wspólnie wyznajemy” – podkreślił polski prezydent. Jak dodał, jego zdaniem sposobem na skuteczne rozwiązanie kryzysu jest jedność i wspólne, zdecydowane stanowisko wspólnoty zachodniej wobec Rosji.
Przypomniał, że Ukraina udowodniła w ostatnich latach, szczególnie mocno dając temu wyraz w ostatnich dniach, że chce być krajem demokratycznym. „Ukraina chce być częścią Zachodu i jest gotowa na wiele wyrzeczeń, poświęceń i reform, aby to osiągnąć. Jest gotowa o to walczyć. Zdała egzamin” – zaznaczył Duda, dodając, że teraz nadszedł czas, aby to Zachód zdał egzamin z wiarygodności.
„Jeśli dla świętego spokoju, interesów gospodarczych albo politycznych ambicji poświęcona zostanie Ukraina i jej zachodnie aspiracje, będzie to olbrzymi cios nie tylko dla ukraińskiego społeczeństwa, lecz także dla całej wspólnoty Zachodu” – podkreślił.
Wyraził przekonanie, że nie można dopuścić do sytuacji, w której fundamenty świata zachodniego, takie jak demokracja, prawa człowieka czy solidarność, okażą się pustymi słowami.
„Nikt z nas nie chce wojny. Jest to zawsze wielka tragedia, niosąca za sobą olbrzymią liczbę ofiar i ludzkich nieszczęść. Nikt nie wie tego lepiej od nas, Polaków, tak mocno doświadczonych wojnami XX wieku – podkreślił prezydent. - Dlatego naszym zadaniem jako wspólnoty Zachodu jest robić wszystko, żeby do wojny nie dopuścić”.
Jak przekonuje, poszukiwanie dyplomatycznych rozwiązań powinno być oparte na trzech niepodważalnych fundamentach.
Przede wszystkim wszelkie propozycje, które pojawią się na stole negocjacyjnym, muszą być przedstawiane przez państwa Zachodu w porozumieniu z Ukrainą. „Ukraina musi być podmiotem, a nie przedmiotem prowadzonych rozmów, akceptującym wynegocjowane rozwiązania” – podkreśla prezydent.
Nie wolno też dopuścić do sytuacji, w której zachodnie aspiracje Ukrainy i jej społeczeństwa zostałyby zablokowane. „Ukraina ma prawo sama decydować o swojej przyszłości, droga Ukrainy na Zachód musi pozostać otwarta” – zaznacza Duda.
Po trzecie, żadnej ze stron nie zależy na upokarzaniu Rosji. „Musimy szukać takiego wyjścia z sytuacji, które pozwoli wszystkim stronom zachować twarz” – dodaje prezydent. „Tylko na takich fundamentach można zbudować porozumienie, które skutecznie zakończy obecny kryzys” - ocenia.
Zdaniem Dudy aktualna sytuacja wokół Ukrainy po raz kolejny dobitnie pokazuje, jak istotna jest rola NATO oraz obecność i zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Europie.
„W ostatnich latach pojawiały się głosy, że formuła Sojuszu Północnoatlantyckiego się wyczerpała, że Europa sama powinna zadbać o swoje bezpieczeństwo. Ale teraz, w sytuacji prawdziwego zagrożenia, widzimy wyraźnie, jak mocne są wciąż więzi transatlantyckie i że nie ma lepszej formuły współpracy wojskowej w Europie niż NATO. A Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa” – konkluduje prezydent Andrzej Duda.
Marzena Szulc (PAP)