Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedzią ekspercką prof. dr hab. Agnieszki Szuster-Ciesielskiej z Katedry Wirusologii i Immunologii, zastępcą dyrektora Instytutu Nauk Biologicznych UMCS. Specjalistka przybliża nam temat budowania odporności. Tekst powstał w ramach inicjatywy Centrum Prasowego UMCS pn. „Okiem eksperta” - naukowcy z naszej uczelni tworzą komentarze eksperckie, opinie, analizy i prognozy branżowe związane z ich zainteresowaniami badawczymi.
fot. Freepik
Odporność mamy w genach
Odporność to zdolność naszego organizmu do walki z różnymi wirusami, bakteriami i innymi drobnoustrojami oraz przeciwstawiania się komórkom nowotworowym. Rolą naszego układu odpornościowego jest także utrzymywanie homeostazy w organizmie, czyli np. wspomaganie zabliźniania się ran. A zatem układ odpornościowy pełni wiele funkcji, o których nie wszyscy wiemy.
Należy podkreślić, że odporność nie jest taka sama u wszystkich. Tak jak różnimy się wzrostem, wagą, umiejętnościami czy talentami, tak samo różnimy się, jeśli chodzi o sprawność układu odpornościowego. Jest ona zapisana w naszych genach. Również płeć ma znaczenie. Na przykład wiele genów odpowiadających za powstanie białek odpornościowych zlokalizowanych jest w chromosomie X. To dlatego kobiety sprawniej i szybciej niż mężczyźni odpowiadają na infekcje. Odporność zmienia się także z wiekiem; u dzieci niedojrzały jeszcze układ immunologiczny nie dość sprawnie radzi sobie z infekcjami, zaś u seniorów jego praca ulega osłabieniu, co jest naturalnym następstwem starzenia się. Na odporność wpływ mają także nasze zachowania, na przykład nieodpowiednia dieta, brak snu, używki czy stres. To wszystko osłabia nasze możliwości obrony przed patogenami.
Co świadczy o spadku naszej odporności? Przede wszystkim powinno nas zaniepokoić to, że często chorujemy i przeziębiamy się, a infekcje, które nas dotykają, trwają dłużej niż zwykle. W takiej sytuacji przede wszystkim powinniśmy zasięgnąć porady lekarza i poprosić go o zlecenie ewentualnych badań, aby sprawdzić, czy nasza odporność jest w pełni funkcjonalna.
Jak poprawić działanie układu immunologicznego?
Tak naprawdę nie ma cudownego środka, który nagle sprawi, że nasza odporność będzie działała bez zarzutu. Natomiast możemy bardzo łatwo ją osłabić. Takie czynniki jak: nieprawidłowa dieta, brak ruchu i snu, używki czy stres niekorzystnie oddziałują na naszą zdolność radzenia sobie z patogenami. Często dostrzegamy, że w sytuacjach przepracowania, przemęczenia, długiego stresu, nabywamy pewną łatwość zapadania na choroby. Aby sprawność naszego układu odpornościowego nie osłabła, powinniśmy prowadzić przede wszystkim zdrowy tryb życia. Wystraczająco długi sen, odpowiednia dieta, w tym unikanie żywności przetworzonej, unikanie stresów i oczywiście ruch. Badania naukowe pokazują, że nawet dziesięć minut spaceru codziennie wpływa pozytywnie na stan naszego organizmu. Warto też zasięgnąć porady lekarza lub dietetyka.
Warto zaznaczyć, że niektóre patogeny mają wpływ na naszą odporność. Klasycznym przykładem jest wirus HIV atakujący limfocyty T pomocnicze, co kompletnie rozregulowuje reakcje organizmu wobec patogenów, ale też komórek nowotworowych. Innym przykładem jest wirus odry, który osłabia odpowiedź komórkową nawet do dwóch lat. To powoduje, że np. dziecko jest bardziej wrażliwe na infekcje wirusowe i bakteryjne. W ostatnim czasie pojawiły się też niepokojące badania odnoszące się do wirusa SARS-CoV-2. Może on infekować limfocyty i inne komórki uczestniczące w reakcji immunologicznej, uszczuplając ich populacje lub przyspieszać ich starzenie. Taki stan osłabienia odporności może trwać nawet 8 miesięcy.
Jeśli zaś chodzi o choroby autoimmunologiczne, mają one podłoże genetyczne, ale to nie oznacza, że u każdej osoby, która nosi określony gen czy zestaw genów, choroba się rozwinie. Żeby tak się stało, musi pojawić się tzw. wyzwalacz reakcji autoagresyjnych. I bardzo często takimi „wyzwalaczami” są infekcje wirusowe. Na czym to polega? Otóż okazuje się, że białka niektórych wirusów przypominają w pewnym stopniu nasze własne białka – to zjawisko nazywamy mimikrą molekularną. A zatem powstające w odpowiedzi na wirusa przeciwciała będą także zdolne do rozpoznania białek własnych i zainicjowania uszkodzenia tkanek.
Odporność zależna od płci
Badania od dawna sugerowały, że kobiety mają ogólnie silniejszą wrodzoną oraz nabytą (humoralną i komórkową) odpowiedź immunologiczną na infekcje wirusowe. Jest to zauważalne szczególnie w wieku rozrodczym - wysoka aktywność wrodzonych komórek odpornościowych, takich jak makrofagi i komórki dendrytyczne, oraz ogólna odpowiedź zapalna jako wyraz skutecznej walki z drobnoustrojami mają zapewnić kobiecie sukces w urodzeniu dziecka. W przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety mają większą liczbę limfocytów T pomocniczych (lepsza indukcja i przebieg nabytej odpowiedzi immunologicznej, ich limfocyty łatwiej też ulegają aktywacji). Do tego, komórki prezentujące antygen (czyli informujące limfocyty o zagrożeniu) działają skuteczniej.
W porównaniu z mężczyznami kobiety mają również wyższy poziom limfocytów B (produkujących przeciwciała), przez co ich odpowiedź i na wirusy i na szczepienia jest skuteczniejsza, także w przypadku szczepionki przeciwko Covid-19. Jednak ma to też swoją ciemną stronę. Jeśli odpowiedź immunologiczna kobiet na infekcję wirusową jest nadmierna, może to skutkować indukcją reakcji autoagresyjnych (podobieństwo struktur wirusa do białek własnych tkanek). Efektem jest właśnie rozwój chorób autoimmunologicznych – rzeczywiście, częściej doświadczają ich kobiety niż mężczyźni. Za takie różnice w odporności kobiet i mężczyzn odpowiada ich gospodarka hormonalna. W okresie menopauzy, kiedy w organizmie kobiety drastycznie spada produkcja estrogenów, poziom odporności pań jest porównywalny z mężczyznami.
Z kolei małe dzieci często chorują, bo ich układ odpornościowy dopiero „uczy się”, jak reagować na patogeny. Osoby dorosłe w ciągu życia mają wielokrotnie do czynienia z różnymi wirusami, bakteriami, a więc posiadają w organizmie – jak to zawsze nazywam – bibliotekę pamięci, czyli zbiór komórek pamiętających z przeszłości kontakt z drobnoustrojem. I takie biblioteki komórek pamięci wypracowujemy przez całe życie.
Rola szczepionek w budowaniu odporności
Szczepionki naśladują infekcję drobnoustrojami. W istocie nasz organizm nie zdaje sobie sprawy, że nie ma do czynienia z prawdziwym patogenem. I tak efektem działania szczepionek jest powstanie biblioteki pamięci, ale bez konsekwencji objawów choroby lub jej dalszych komplikacji. Kiedy zaś spotkamy w przyszłości patogen, przeciwko któremu skierowana była szczepionka, to możemy nawet w ogóle tego nie odczuć. Szczepionki mają nas w bezpieczny sposób przygotować na przyszłe zagrożenia.
*prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska – wirusolog i immunolog, od 2019 r. pełni funkcję zastępcy dyrektora Instytutu Nauk Biologicznych UMCS. Laureatka programu MNiSW – TOP 500 INNOVATORS. Za badania nad antygenem malarii jako potencjalnym składnikiem szczepionki zdobyła nagrodę naukową „Maria Curie Prize” oraz III miejsce w kat. „Naukowe odkrycie roku” w plebiscycie National Geographic Traveler. Podczas stażu naukowego w Stanford Medical School była członkiem zespołu badającego mechanizmy infekowania komórek przez wirus zapalenia wątroby typu C i denga. Obecnie przedmiotem jej badań są choroby nieinfekcyjne, w tym mechanizmy wywoływania alergii przez grzyby fitopatogenne. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Immunologii Doświadczalnej i Klinicznej oraz Lubelskiego Towarzystwa Naukowego. Na swojej stronie internetowej FB popularyzuje wiedzę z zakresu wirusologii, immunologii i wakcynologii.