Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Czy los siódmej córki w rodzinie jest z góry przesądzony? Według wierzeń ludowych – tak, bo idzie na zmory, czyli staje się zmorą, która dusi w nocy śpiących ludzi, jeździ na ich koniach i zaplata im warkocze na grzywach. Zmorą może też zostać jedna z siedmiu córek, niekoniecznie siódma, co jeszcze wzmaga strach w rodzinie, bo nie wiadomo, na którą dziewczynę „padnie”...
W naszej Taśmotece Nagrań mamy kilka opowieści o córkach, które stały się zmorami:
♦ Ano jak miała matka siedem córek, to zawsze jedna musiała być zmoru. Ji uuna ... ji było bida. No a bo chodziła po nocy i musiała tam gdzieś coś złapać. Albo jakiegoś chłopa, jak gdzieś spał, a może kobite nieraz na łózku to tez przydusiła, to krzyczała – kobita nie mogła sie ruszyć, a uuna dusiła. To jak popóźni, jak nie mogła już tam se radzić, to sła do stajni i do chliwa, i siadała na kunia, i splatała te warkoce z grzywy, i mordowała, jeździła na tym kuniu. Jeździła, zmordowała tak tego kunia. Jak gospodarz przyszed rano, to sie ni móg rozpoznać. Trza było rozplatać te grzywe. Ja sama nieraz, to tak mój kuń miał nieraz takie warkoce spleciune, ze ni mozna było rano rozpliść! (TN UMCS 47A/6, Łaziska 1960).
♦ Dawno opowiadali, że chto ma siedam córki, to jedna jidzie na zmory! Ji to potem tak opowiadali tak, ze chodziły! Właściwie! To zmory. Dusiły. I do jednego przysła tez zmora ji go dusiła. Jedan raz go dusiła, drugi roz go dusiła, no ji późni, ze jakoś uun ju tam złapał i przytrzymał. Przytrzymał. Przytrzymał. Tak.
Jak ju przytrzymoł, to tego… to – od rena, ji późni uozaniun sie z niu. Jak sie uozaniun, to późni tak sie pyto ji:
– Ze chtórędy uuna wesła?
A uuna … a uun dziura ta zatkoł uod kluca. A uuna mówi, ze:
– uO patrz! uO tu dziurku wesłam. Tu dziuru.
No jak wesła tu dziuru, to uun ta dziura zatkoł i uuna pore casy była tam z niam. Ji jak była, to dopiroz uun późni juz – długo to było – dziura ta uodetkoł ji uuna fru! – posła. I ji nie było (TN UMCS 57A/5a, Dęba 1964).
♦ Mówiły tak, ze downo to takie były rozmajite zmory. Ze jak było siedem dziewuch w jedny chałupie, to jedna – mówiły tak – ze zmora jest. Mówi:
– Ta ta siódma to zmora.
No i tak sie zesły i opowiado o tych zmorach. Jak dusiła tego chłopa ta zmora, to co tu – mówi – zrobi. Tak sie radził. Co tu zrobić. Jeden mówi tak:
– Wis co? Dzisińszy nocy to połóż bruny [= brony]. Połóż bruny – mówi – na siebie ji śpij. To jak przyjdzie – mówi – jak skocy, to ju – mówi – może jak odstraszys.
No ji co? I tak zrobiuł. Na oborze sypioł (bo tam chłop downo to społ na oborze, w sianie, na chliwie!). Mówi:
– Nie przysła!
Anó, ja na tu noc nie przysła, to mówi tak:
– No na drugu noc juz – powiado – dzie tam bede pod brunami spać! Przecież to jes cįżko i źle, i kwardo!
Wziuł bez bruny społ. Dusi go! Znowuż na drugi dziń:
– Co tu zrobić – powiado.
– Ha, nie wis, co zrobić!
Mówi:
– Jak pójdzies spać, to weź portki nadziej na nogi i na rynce i tak spij! Niech ona przyjdzie teroz!
Śpi w tych portkach, tak trzymoł w górze jak widły i nogi, i rynce, i mówi, tak ta zmora jak przyszła, mówi:
– Tu dupa i tu dupa – powiado.
I od tamty pory – mówi – że ani raz go nie dusiła (TN UMCS 109A/6, Bęczyn gm. Urzędów 1962).
Opowieści te zostały opublikowane w książce Jak chłop u diabła pieniądze pożyczał. Polska demonologia ludowa w przekazach ustnych autorstwa Anny Michalec i Stanisławy Niebrzegowskiej-Bartmińskiej (Lublin 2019). Tu też znajdziecie inne historie o siejących strach zmorach.