Agnieszka Kolasa-Nowak (Katedra Socjologii Zmiany Społecznej, Instytut Socjologii, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej)
Celem tekstu jest analiza fenomenu Nocy Kultury od strony idei i celów przyświecających organizatorom. W kolejnych edycjach podlegały one weryfikacji i zmieniały się. Festiwal został potraktowany jako impreza miejska, która powstała z inicjatywy środowiska menadżerów kultury. Ważnym źródłem informacji do analizy były wywiady z koordynatorami wydarzenia, które umożliwiły wgląd w konkretne praktyki, działania, autorskie pomysły i ich uzasadnienia. Od początku stawiano przez Nocą Kultury wiele, czasem trudnych do pogodzenia lub zrealizowania, celów. Zadaniem tekstu jest pokazanie zmieniających się strategii organizacyjnych i programowych. Jednocześnie zmiany formuły zostały zinterpretowane w kontekście nowych form uczestnictwa w kulturze oraz upowszechniania się kultury iwentowej.
Słowa kluczowe: uczestnictwo w kulturze, kultura iwentowa, kultura miejska, zarządzanie kulturą
Przedmiotem analizy jest fenomen Nocy Kultury jako wydarzenia, które w zamierzeniu skierowane jest do mieszkańców Lublina jako wspólne święto. Jednocześnie można widzieć je jako formę typową dla współczesnego masowego uczestnictwa w kulturze. Ten miejski festiwal wpisał się w pejzaż kulturalny Lublina, przyczyniając się wraz z innymi plenerowymi imprezami do zmiany wizerunku miasta w oczach mieszkańców, a także w wymiarze ogólnopolskim[1]. Zamierzam prześledzić ewolucję idei, założeń i celów festiwalu przez 15 lat istnienia tej imprezy miejskiej. Interesuje mnie kwestia zmian, jakie dokonały się w tym czasie. Opieram się na analizie treści tekstów udostępnianych przez organizatorów, takich jak programy i teksty marketingowe oraz regulaminy i zasady uczestnictwa. Wykorzystuję też przekaz medialny, który towarzyszył kolejnym edycjom Nocy Kultury. Ważnym źródłem wiedzy były dla mnie także wywiady swobodne, które przeprowadziłam z kolejnymi koordynatorami tej imprezy.
Zbierając informacje, dążyłam do uzyskania dynamicznego obrazu festiwalu od momentu jego powstania, przez kolejne modyfikacje funkcjonowania, aż do obecnego kształtu. Zamierzam wskazać czynniki, które wpływały na zmiany w formule i celach Nocy Kultury oraz przyczyniły się do utrwalenia niektórych rozwiązań i stopniowej instytucjonalizacji tego przedsięwzięcia. Uwagę skupiam na sposobach organizacji wydarzenia, formułach dotyczących uczestników i twórców, stopniu realizacji założonych celów programowych. Nie zajmuję się natomiast zagadnieniami dotyczącymi finansowania, regulacji prawnych, szczegółów organizacyjnych. Nie poświęcam też wiele uwagi współpracy z innymi instytucjami, w tym z urzędem miasta, choć oczywiście ten aspekt jest obecny niejako w tle analizy. Piętnaście lat istnienia tego wydarzenia stanowi długi okres doświadczeń, który można potraktować jako swoiste laboratorium, gdzie ścierały się idee i pomysły z praktyką zarządzania tą formą animacji kultury w dużym mieście. Chodzi mi więc o pokazanie wzajemnego oddziaływania między ideą Nocy Kultury i doświadczeniem płynącym z realizacji jej kolejnych odsłon. Zakładam, że jej obecna postać jest rezultatem instytucjonalnego zakorzenienia i koniecznych modyfikacji głównych celów w ciągu kolejnych edycji organizowania tego wydarzenia kulturalnego, które co roku angażuje lokalnych animatorów, twórców kultury, organizacje pozarządowe, władze miasta i – last but not least – mieszkańców Lublina.
Traktuję fenomen Nocy Kultury jako całościowe zjawisko kultury miejskiej. Za pomocą sztuki organizatorzy chcą tak zmienić miasto, aby wywołać silne reakcje emocjonalne uczestników. Dostarczają emocji i wrażeń przede wszystkim mieszkańcom, a w dalszej kolejności turystom. Przekształcona przestrzeń miasta ma być źródłem nowych pozytywnych doświadczeń i ekscytujących odczuć.
Ważną cechą wizerunku Nocy Kultury od pierwszej edycji w 2007 roku jest traktowanie jej jako zbiorowego pomysłu lubelskiego środowiska kulturalnego. Faktycznie to wydarzenie narodziło się ze współpracy grupy młodych animatorów kultury z miejskimi strukturami samorządowymi, rodzącym się wtedy ruchem stowarzyszeń i organizacji pozarządowych oraz z instytucjami kultury i niezależnymi twórcami. Przez 15 lat ulegało ono modyfikacjom, które osadzam zarówno w szerszym kontekście przemian samego Lublina, jak i w odniesieniu do narastających obecnie tendencji organizowania imprez kulturalnych dla szerokiej i zróżnicowanej publiczności[2].
Dla zrozumienia celów i sposobów działania twórców i organizatorów Nocy Kultury trzeba uwzględnić współczesne przemiany uczestnictwa w kulturze. Zmierzają one ku większej aktywności i samodzielności ludzi w wyborze treści i form kultury. Odbiorca jest więc konsumentem oczekującym spektakularnych przeżyć. Bywa też narzędziem, kiedy uczestnicy wydarzeń kulturalnych są „używani” przez artystów jako elementy konstruowanego dzieła, często po to, by ich upodmiotowić, czyli rozbudzić samodzielność myślenia i działania. W takich imprezach cele tworzących je animatorów kultury są oparte na rozumieniu edukacji kulturowej, w którym odrzuca się hierarchiczne pojmowanie kultury i założenie o niskich kompetencjach kulturowych ich uczestników[3]. Dawny model przekazu kulturowego od nielicznych twórców do licznych odbiorców zastępuje obecnie model „wielu-dla-wielu”. Dlatego dziś wydarzeniowość i wspólnotowość są ważnymi cechami korzystania z kultury. Współczesne produkty kultury charakteryzuje umiejętność przyciągania uwagi, mimetyczna zaraźliwość oraz zdolność do tworzenia więzi czy wręcz kreowania wspólnoty. Nasza coraz bardziej wielozmysłowa i skupiona na krótkim czasie aktywność kulturalna znajduje odzew w szerokiej ofercie kultury iwentowej. Charakteryzuje ją okienkowy odbiór i „wszystkożerność” kulturowa. Istotna jest atrakcyjność, wielozmysłowość i przyjemność, którą można dzielić z innymi. Chodzi o wytworzenie odczucia wspólnoty, jakkolwiek przelotnej i nietrwałej, ale zapadającej w pamięć.
W przypadku Nocy Kultury wspólne masowe uczestnictwo wytwarza szczególny klimat i wartość, powodując, że każdy uczestnik i wszyscy razem składają się na końcowy efekt tego wydarzenia. Z tym wiąże się też rola routera, czyli aktywnego pośrednika w rozprzestrzenianiu i popularyzacji dzieła[4]. W trakcie masowych imprez miejskich taką rolę pełnią uczestnicy, chętnie dzielący się swoimi przeżyciami i wrażeniami na platformach społecznościowych. W wydarzeniach kulturalnych, takich jak Noc Kultury, chodzi więc o kumulowanie przeżyć i natychmiastowe dzielenie się nimi. Najważniejsza jest ich relacjogenność, czyli zdolność do skutecznego wiązania ludzi ze sobą, tworzenia niszy, w której uczestnicy nawiążą ze sobą kontakt[5]. W przypadku Nocy ta zdolność do wytwarzania poczucia wspólnoty dotyczy miasta jako takiego, jego przestrzeni, historii i tożsamości. Dlatego nie można pominąć związków tego festiwalu z polityką miejską oraz promocją miasta i budowaniem jego atrakcyjnego wizerunku.
Przyjmuję także, że nie da się oddzielić aspektu programowego Nocy Kultury od organizacyjnej i współpracy głównych zaangażowanych w niego podmiotów. Można widzieć ten festiwal również jako wyraz polityki kulturalnej miasta, która jest tworzona przez różne środowiska miejskie. Interesujące jest więc, w jaki sposób Noc Kultury jest włączona w promocję miasta i czy narracja wokół niej powstawała w sposób oddolny i spontaniczny, czy jest raczej wyrazem strategicznej długofalowej koncepcji promocyjnej.
Ponadto, kultura jest dzisiaj niebagatelnym elementem gospodarki miasta[6]. Lublin od kilkunastu lat postawił na rozwój kultury jako elementu nowego wizerunku. Władze miasta pracowały nad nową marką, w której takie cechy jak akademicki charakter, wysoka aktywność kulturalna i bogata przeszłość, mają tworzyć całość opartą bardziej na zasobach kulturowych niż konkurencyjności ekonomicznej. W tym kierunku idą starania promocyjne mające przezwyciężyć i odwrócić negatywne skojarzenia, jakie niesie wschodnie i peryferyjne położenie Lublina[7]. Chodzi o zneutralizowanie tego stygmatu nie przez usunięcie, ale przez rewaloryzację treści i negatywnych wyobrażeń kojarzących się ze Wschodem. Warto uwzględnić ten kontekst w analizie Nocy Kultury jako wyrazu marketingu terytorialnego.
Autorstwo idei Nocy Kultury jest zbiorowe, zaś pomysł jej formuły rodził się stopniowo. W Centrum Kultury w Lublinie, głównym miejskim ośrodku kultury, kilkanaście lat temu pracował zespół menadżerów kultury, którzy zgromadzili doświadczenie organizowania masowego plenerowego wydarzenia w postaci Dni Lublina w nowej formule otwartej imprezy tematycznej pod nazwą Planeta Lublin. Zaproponowali w niej zastąpienie tradycyjnego modelu święta miejskiego opartego na masowych koncertach impresaryjnych zróżnicowaną ofertą wielu mniejszych wydarzeń, które były skierowane do różnych publiczności: dzieci, młodzieży, rodzin czy seniorów. Dzięki temu Planeta Lublin skuteczniej docierała do znacznie większej części mieszkańców. Było to więc doświadczenie udanej całodniowej imprezy, która odbywała się w otwartej przestrzeni miasta, łącząc wiele osobnych wydarzeń i sytuacji. W jej skład wchodziły działania z różnych dziedzin, niekoniecznie dotyczące kultury. Były tam akcje promujące zdrowy styl życia i masowe profilaktyczne badania medyczne, a także imprezy sportowe. Po sukcesie tej imprezy uznano za dobry pomysł taki właśnie format dla miejskiego wydarzenia kulturalnego, które mogłoby skupiać i integrować mieszkańców Lublina, oferując bezpłatne atrakcje dla różnych grup odbiorców i odbywające się w wielu miejscach naraz.
Zarys pomysłu nocnego świętowania w przestrzeni miasta wziął się z rozwijających się wtedy w Polsce imprez pod nazwą Nocy Muzeów, kiedy w niecodziennych okolicznościach można za darmo zwiedzać muzea i wystawy. Ich pierwowzorem była pierwsze tego typu wydarzenie, które odbyło się w 1997 roku w Berlinie. Dziś jest to popularna forma promowania muzeów i galerii w wielu miastach świata. W 2004 roku odbyła się w Częstochowie pierwsza Noc Kulturalna, która też weszła na stałe do kalendarza imprez. Składają się na nią specjalnie przygotowane spektakle teatralne, koncerty, wystawy, projekcje kinowe i imprezy w klubach.
Pomysł lubelskiej Nocy Kultury po raz pierwszy omówiono jesienią 2006 roku podczas spotkania zorganizowanego w siedzibie Gazety Wyborczej w Lublinie. W spotkaniu uczestniczyli zarówno młodzi menadżerowi kultury, jak i dyrektorzy instytucji. Wtedy przypomniano częstochowską Noc Kulturalną, jak donosiła „Gazeta Wyborcza”:
Jesienią na spotkaniu szefów kultury w lubelskiej „Gazecie Wyborczej” Leszek F. Hadrian, dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie, opowiedział o tym, jak w Częstochowie organizowano Noc Kulturalną, w czym współuczestniczył jako dyrektor Filharmonii Częstochowskiej[8].
Na tym spotkaniu ustalono też, że Centrum Kultury podejmie zadanie organizowania całego projektu. Pierwszym koordynatorem oraz twórcą idei i haseł w początkowych sześciu edycjach był Rafał Koziński. zaś współtwórczynią wszystkich prac koncepcyjnych i organizacyjnych – Agata Will. Przez ten okres w zespole Nocy Kultury wypracowano model postępowania zarówno w kwestiach organizacyjnych, jak i w głównych celach festiwalu. Nastąpiła dość skuteczna transmisja pomysłów i idei. Można powiedzieć, że w tym środowisku – skupionym wówczas wokół Centrum Kultury – nie tylko powstało i uzyskało swój kształt, ale także utrwaliło się swoiste DNA Nocy Kultury. Choć w późniejszych latach wiele elementów imprezy uległo zmianom, zachowała się wyraźna ciągłość w realizacji jej podstawowych założeń.
Poszukując pomysłu na wydarzenie, które będzie świętem miasta i w niezwykły sposób pokaże bogactwo kulturalne Lublina, od dużych instytucji po małe niezależne grupy twórców, wybór padł na formułę plenerowego nocnego i otwartego przedsięwzięcia. Pierwsze dwie edycje Nocy Kultury miały hasło „Manifestacja kultury Lublina”. Wyrażało podstawowy motyw stojący za powstaniem tego festiwalu. Chodziło o zademonstrowanie potencjału kulturalnego miasta, zebranie i ukazanie tych możliwości mieszkańcom. Założonym efektem pierwszej Nocy Kultury było doświadczenie odświętnej, niezwykłej rzeczywistości miasta.
Pierwszą ideą okazało się otwarcie się instytucji kultury o nietypowej, nocnej porze. Jednak żeby stworzyć prawdziwe święto miasta, postanowiono włączyć do niego miejską przestrzeń. Chodziło o wyprowadzenie kultury z teatrów, filharmonii czy domów kultury na ulice i place. Istotę tej idei tak wspomina Rafał Koziński:
Wyprowadźmy kulturę na ulice. Niech instytucje teatry czy filharmonia otworzą się i pokażą, co mają, ale to nie określa całej sytuacji kulturowej. Trzeba pokazać też artystów niezależnych, muzyków, którzy grają sobie i nie mieliby możliwości wystąpienia, plastyków, teatry nieinstytucjonalne, małe, studenckie itd. [Rafał Koziński]
Opierając się na opiniach osób tworzących Noc Kultury, trzeba rozpocząć od powtarzanego często stwierdzenia, że w tamtych początkowych latach nie było w Lublinie wielu wydarzeń kulturalnych. Instytucje kultury, także te największe, jak teatry czy filharmonia, wzięły udział w tym nowym przedsięwzięciu, które przez swoją oryginalność i rozmach, zostało uznane za korzystne dla ich promocji i widzialności. Przede wszystkim jednak nowością były działania kulturalne w otwartej przestrzeni publicznej. Lubelskie Stare Miasto, choć duże i interesujące, było dzielnicą zaniedbaną, mało atrakcyjną, postrzeganą jako niebezpieczna, pozbawioną zagospodarowanych przestrzeni do wspólnego spędzania czasu przez mieszkańców. Jednak posiadało ogromny niewykorzystany potencjał do odkrywania na nowo. Wyraźnie wybrzmiewa to wypowiedziach osób, które pracowały nad pierwszymi edycjami Nocy Kultury.
Celem było, żeby pokazać bogactwo i potencjał ludzi kultury. Ale też żeby miasto zaczęło żyć. Żeby ludzie uwierzyli w swoje własne miasto. Bo mieszkańcy Lublina mieli kompleks. Szukaliśmy nowej narracji dla miasta. Chcieliśmy stworzyć nową jakość tego miasta. [Agata Will]
Żeby wszyscy razem wzięli udział, aby pokazać potęgę kultury. [Rafał Koziński]
Bohaterem Nocy Kultury staje się samo miasto. Jej naczelnym celem jest dążenie do pogłębienia pozytywnych skojarzeń i emocji mieszkańców w stosunku do miasta, ugruntowania ich dumy, przywiązania i zadowolenia z miejsca, w którym żyją. Intencje pierwszych organizatorów polegały na tym, żeby w jedno wspólne wydarzenie w Lublinie złączyć ludzi i żeby na jeden dzień kulturą objąć miasto [Rafał Koziński].
Na początku nowego tysiąclecia Lublin był postrzegany jako miasto prowincjonalne, niewyróżniające się tożsamością ani nieposiadające wyrazistej i interesującej marki. Należąc do Polski Wschodniej, podzielał wizerunek tego regionu jako opóźnionego w rozwoju, ubogiego, nieciekawego jako miejsce do życia czy jako atrakcja turystyczna. Inicjatywa niecodziennej imprezy, dzięki której będzie można zobaczyć miasto na nowo, w innej i atrakcyjnej odsłonie, była skierowana głównie do mieszkańców. Chodziło o to, by pozbyli się kompleksu wschodniego, peryferyjnego i mało interesującego miasta i przekonali się, że jest to ich miejsce, z którego mogą być dumni i z którym mogą się utożsamiać. Szukając nowej narracji dla Lublina, władze miasta zdecydowały, że kultura stanie się elementem jego wizerunku, wraz z dziedzictwem historycznym i akademickim charakterem miasta, tworząc obraz miejsca kreatywnego oraz nowoczesnego, choć zakorzenionego w tradycji[9].
Od strony zarządzania kulturą w mieście okazało się to być zupełnie nową ideą, fundującą nowy model działania i koordynowania iwentu otwartego na wiele różnorodnych podmiotów, opartego na sieciowaniu i zróżnicowanej ofercie. U podłoża idei stworzenia nocnego święta miejskiej kultury leżało założenie, że będzie to oddolna inicjatywa i, jak często słyszałam od jego twórców, swoisty dar sektora kultury dla mieszkańców. W rozmowach z osobami, które tworzyły i koordynowały Noc Kultury, często przewija się określenie przygotowań, zwłaszcza w pierwszych latach, jako pospolitego ruszenia, wspólnej mobilizacji wielu osób, instytucji i organizacji.
Główną ideą była także dostępność oferty kulturalnej. Chodziło o zniwelowanie barier w korzystaniu z kultury wysokiej i zaprezentowanie produkcji „z wyższej półki” dla szerokiej publiczności, która zwykle nie przekracza progu filharmonii czy teatru. Jednocześnie ważne okazało się także symboliczne dowartościowanie amatorskich twórców, by mogli sprawdzić się na profesjonalnej scenie, pokazać swoje talenty i mieć szansę na zaistnienie. Jak mówili moi rozmówcy, chodziło też o zaczyn do współpracy różnych instytucji, organizacji pozarządowych i grup nieformalnych [Agata Will]. Podkreślano egalitarne traktowanie wszystkich artystów, uznając ich za organizatorów i współtwórców Nocy Kultury, bez wyróżniania nikogo, nawet dużych i zasłużonych instytucji.
Ponieważ w początkowym okresie hasłem Nocy było odkrywanie: miasta, twórców kultury i mieszkańców, odczytywano tę ideę wspólnoty także jako postulat nawiązania dialogu i wzajemnych kontaktów pomiędzy artystami i instytucjami kultury. Założenia tworzące punkt startowy Nocy Kultury były proste:
Miasto da środki, żeby artysta mógł wystąpić w jakiejkolwiek, dowolnej formule – tutaj żeśmy się w ogóle nie ograniczali – a artyści występują za darmo. To jest prezent artystów dla mieszkańców. I zobaczymy, jaki mamy potencjał kulturowy. [Rafał Koziński]
Konieczna była także współpraca z urzędem miasta i także na tym polu trzeba było stworzyć nowe reguły działania. Przyjęto formułę organizowania wielu imprez zamiast jednej masowej. Jak wspomina koordynator pierwszych edycji Nocy Kultury: udało się przekonać ówczesny zarząd miasta, że lepiej zrobić tematycznie zróżnicowaną imprezę miejską, coś dla młodzieży, coś dla dzieci, coś dla seniorów, coś dla dorosłych [Rafał Koziński]. Powołano sztab kryzysowy, mobilizując wszystkie służby miejskie. Po raz pierwszy powodem takiej sytuacji było wydarzenie kulturalne ze względu na jego skalę, co samo w sobie wywarło pewne wrażenie zarówno w środowisku twórców kultury, jak i urzędów miejskich i służb publicznych. Nieoczekiwanym ważnym beneficjentem tej imprezy okazali się przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, dla których Noc stała się okazją do poważnego zarobku, ale wymagała też specjalnych przygotowań i mobilizacji.
Podobnie, w oddolny sposób, promowano pomysł Nocy Kultury i poszukiwano jej uczestników. Na początku wsparcie lokalnych mediów odegrało ważną rolę w promocji. Tydzień przed terminem pierwszej Nocy Kultury wszystkie gazety zamieściły obszerne informacje, podobnie jak lokalna telewizja i radio. Współpracę z mediami oparto na założeniu, że dołączą do tego wydarzenia w ramach wkładu do wspólnego działania.
Zdaniem pierwszych koordynatorów było to wydarzenie przełomowe w organizowaniu kultury, coś wtedy niespotykanego. Mieliśmy poczucie misji [Agata Will]. Widać więc, jak ważnym doświadczeniem była Noc Kultury dla grupy ówczesnych młodych lubelskich menedżerów kultury. Pytani z perspektywy lat wspominają, że chcieli zrobić coś interesującego w swoim mieście, by przekonać się, że można tutaj spełnić się zawodowo.
Wreszcie na wiosnę 2007 roku w trakcie przygotowań do pierwszej Nocy Kultury okazało się, że Lublin będzie startował do rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. To znacząco wzmocniło sens Nocy Kultury jako wydarzenia, które miało na celu przekonać mieszkańców do projektu ESK, zmobilizować i zbudować wiarę w możliwość sukcesu. Przez kolejne lata ważnym kontekstem pozostawały przygotowania do konkursu. Ta idea poniosła pomysł Nocy Kultury w przyszłość, dostarczając horyzontu i dodatkowo uzasadniając jej kontynuację.
Po paru latach i udanych edycjach Noc Kultury stała się rozpoznawalną marką w mieście. Jednak pojawiło się też poczucie pewnej rutyny. Przede wszystkim chodziło o przekonanie, że budowanie programu według zasady „pospolitego ruszenia”, czyli w pełni opartego na spontanicznych zgłoszeniach, generował coraz mniej atrakcyjny, bo powtarzalny i przewidywalny program. Malała też atrakcyjność udziału dla artystów i instytucji, zwłaszcza że z biegiem lat wzbogacały się inne możliwości ich zaistnienia i funkcjonowania. O ile w pierwszych edycjach wszystkie, a zwłaszcza największe instytucje kultury miasta uczestniczyły chętnie, o tyle z biegiem lat były mniej zainteresowane udziałem.
Potrzeba odświeżenia formuły dotyczyła więc sposobu tworzenia programu oraz doboru artystów. Zaczęto oprócz koordynowania zgłoszeniami także zamawiać wydarzenia. Pojawiło się też finansowanie nie tylko ich obsługi technicznej, ale niektórych produkcji i twórców.
Także ramy programowe i hasła festiwalu ewoluowały w kolejnych latach. Po dwóch pierwszych Nocach Kultury, które odbyły się pod hasłami zamanifestowania potencjału kulturalnego Lublina, następna edycja w 2009 roku odbyła się wokół idei „Człowiek w mieście miasto w człowieku”. Wydarzenie rozwijało się, ta Noc objęła największy obszar miasta, wychodząc daleko poza Stare Miasto. Kolejna nazywała się „Moc kultury”.
W 2011 roku w nastąpiło rozstrzygnięcie wyników aplikacji Lublina do ESK w 2016 roku. Od tego momentu wyczerpało się uzasadnienie, jakim przez cały czas było przygotowanie programu dla ESK. Noc zaczęła się uzasadniać sama. W tym roku zespół zajmujący się m.in. jej organizacją wyodrębnił się z Centrum Kultury i dał podwaliny pod powstanie osobnej miejskiej instytucji kultury: Warsztatów Kultury. Nadal to tam organizuje się Noce Kultury. Nowe rozwiązania pojawiły się też w relacjach z miejskimi urzędami. Organizacja festiwalu wymagała bowiem przygotowań na skalę całego miasta w takich dziedzinach jak zapewnienie bezpieczeństwa, transport mieszkańców po zakończonej imprezie, dostępność dla osób z niepełnosprawnością i informacje o poruszaniu się po mieście po zmroku. Kolejna edycja w 2012 przebiegała pod nazwą „Brama Wschodu”. Był to rok Euro 2012 i impreza promująca współpracę polsko-ukraińską wpisywała się w ówczesną wizerunkową politykę państwową.
Eksperymentowano także z przestrzenią festiwalu. Nowym, choć przejściowym pomysłem była Wigilia Nocy Kultury, która miała na celu umożliwienie udziału osobom i organizacjom, na co dzień funkcjonujących daleko od centrum miasta i głównych wydarzeń. Po krótkim czasie zrezygnowano z niego, ponieważ okazało się, że dla publiczności jednak liczy się tylko jedna, wspólna pora Nocy Kultury. Była też próba innej, rozszerzonej lokalizacji, umieszczającej centrum wydarzeń poza ciasnymi uliczkami Starego Miasta. Ona także nie sprawdziła się na dłuższą metę, bo w opiniach zarówno mieszkańców, jak i przedsiębiorców z branży gastronomicznej miejsce festiwalu utrwaliło się i Stare Miasto stało się przestrzenią na stałe kojarzącą się z tym wydarzeniem. Są tam zresztą zlokalizowane inne plenerowe festiwale, jak Jarmark Jagielloński czy Carnaval Sztukmistrzów.
W latach 2013 i 2014, kiedy koordynatorem był Dariusz Figura, formuła Nocy Kultury zmierzała w kierunku jeszcze bardziej partycypacyjnego, oddolnego charakteru imprezy. Hasłami były wtedy: „Poczuj energie miasta” (2013) i „Energie miasta” (2014). Po wielu latach funkcjonowania festiwalu i poczucia, że osiągnął on swój pierwotny cel, zdaniem organizatorów nie było już potrzeby nadal akcentować wątek ujawniania, manifestowania i wzmacniania potencjału kultury. Odmienność tych dwóch edycji polegała na położeniu nacisku na oddolne możliwości samoorganizacji i energii tkwiących w mieście, różnych form i odmian zaangażowania, które tkwią w mieszkańcach: indywidualnych osobach, grupach twórczych, stowarzyszeniach, instytucjach kultury. Jak mówił ówczesny koordynator: chodziło, by Noc Kultury była robiona przez mieszkańców Lublina i aby uniknąć ściągania jakichś rzeczy z zewnątrz [Dariusz Figura]. W tej koncepcji impresaryjna, kreacyjna rola koordynatora została ograniczona. Wzmocniono natomiast procedury kolektywnego podejmowania decyzji programowych i obsadowych. Program imprezy został wtedy podzielony na wyróżnione dziedziny. Były to: teatr, taniec, muzyka, słowo, sztuki wizualne, kultura fizyczna oraz wiedza. Za każdą z nich odpowiadał osobny koordynator. Powołano do tych ról osoby kompetentne w konkretnym obszarze, czasem specjalnie zaproszone spoza Warsztatów Kultury. Ich zadaniem było zbieranie propozycji uczestnictwa i potem zbiorowo decydowano o przyjęciu ich do programu. Celem takich procedur było umocnienie wspólnotowego charakteru prac; miały one podkreślić egalitarne, partycypacyjne przesłanie wydarzenia.
Próbowano znaleźć trudny złoty środek między utrzymaniem atrakcyjności oferty dla widzów a otwarciem na amatorskich twórców. Jednym z rozwiązań było wtedy połączenie w formule koncertów występów zapraszanych twórców z początkującymi artystami, które miały pomóc amatorom w pomyślnym starcie. Wtedy wprowadzono także wydarzenia towarzyszące, które odbywały się poza głównym programem Nocy Kultury. Do dziś ten pomysł utrzymał się, uznano go bowiem za efektywny sposób utrzymania szerokiego uczestnictwa w zróżnicowanej formule. Utrwaliła się praktyka analizowania doświadczeń z przebiegu wydarzenia. Po każdej edycji odbywa się podsumowanie w gronie członków zespołu Nocy Kultury. Zbierano reakcje od uczestniczących artystów, organizatorów, urzędników miejskich, restauratorów. W ten sposób w kolejnych latach modyfikowano nie tylko program, ale także rozwiązania organizacyjne. W ostatnim czasie powstał zespół badawczy zajmujący się kompleksowym analizowaniem Nocy Kultury jako zjawiska z dziedziny uczestnictwa w kulturze.
W trakcie kolejnych edycji umacniało się zróżnicowanie formalne, wpisane w nowe zasady tworzenia programu. Pojawiły się dwie kategorie uczestników. Jedną nadal stanowili artyści zgłaszający się w otwartym naborze. Do drugiej należeli natomiast twórcy, których udział był zamawiany przez koordynatora, dzięki czemu oferta była bardziej atrakcyjna i zaskakująca dla stałych bywalców festiwalu. W efekcie tych zmian program stawał się coraz bardziej skupiony wokół jednolitej koncepcji, określającej charakter i tematykę kolejnych wydań. Jednocześnie przyniosło to zróżnicowanie w traktowaniu uczestników: otwarty nabór nadal opierano na zasadzie bezpłatnych występów, które otrzymywały wsparcie techniczne i organizacyjne. Natomiast specjalnie zapraszani artyści byli wynagradzani za swój udział. Festiwal odszedł więc od czysto oddolnego charakteru i zbliżył się do formatu festiwalu co roku organizowanego wokół innego motywu. Program jest budowany także przy wsparciu artystów z całej Polski, a nawet z zagranicy.
Masowy charakter Nocy Kultury generował problemy właściwe dla tak dużej plenerowej imprezy, wzmocnione nietypową porą, w jakiej się odbywa. Wiązały się one chociażby z nadużywaniem alkoholu przez uczestników i skargami mieszkańców na hałas. W 2012 roku edycja zbiegła się z zakończeniem Kozienaliów, czyli głównego studenckiego święta w Lublinie, co dało w efekcie szczególnie duże problemy w przestrzeni miasta. Do pewnego stopnia z tego powodu w latach 2013 i 2014 priorytetem organizacyjnym stało się bezpieczeństwo i dostępność przestrzeni miasta dla publiczności. Był to także jeden z powodów zorganizowania Nocy poza Starym Miastem, bo ułatwiało to poruszanie się po obszarze imprezy osobom z niepełnosprawnościami oraz rozładowało tłok w wąskich uliczkach. Organizatorzy współpracowali w tym zakresie zarówno z urzędami miejskimi, jak i organizacjami pozarządowymi (np. Fundacją Polska bez Barier). Także wolontariusze, zawsze obecni na Nocy Kultury, zostali kompleksowo przeszkoleni, by pomagać osobom z ograniczeniami w poruszaniu. Wtedy także po raz pierwszy położono większy nacisk na instalacje artystyczne w przestrzeni miasta. Ich pierwszym uzasadnieniem było służenie jako punkty orientacyjne dla wędrujących po ulicach uczestników. Zadomowiły się tak mocno, że w następnych edycjach aspekt wizualny zaczął odgrywać coraz większą rolę w koncepcji festiwalu.
W 2015 roku po raz kolejny zmienił się koordynator festiwalu. Została nim Joanna Wawiórka-Kamieniecka, która pełni tę rolę do chwili obecnej. Działając pod hasłem „Zobacz energie miasta”, w następujący sposób określono charakter i cel tamtego wydarzenia:
Zapoczątkowane dwa lata temu wyzwalanie Energii Miasta kontynuujemy również w tym roku. Szczególny nacisk kładziemy na działania o charakterze wizualnym. Obok wielkich obiektów pragniemy zobaczyć również drobne, niepozorne, a dodające uroku instalacje i prace site-specific[10].
Od 2016 roku nie jest już kontynuowana praktyka powoływania kuratorów zarządzających poszczególnymi dziedzinami. Starano się zachęcić jak największą liczbę twórców, artystów indywidualnych czy grup do uczestniczenia. Decyzje o zaakceptowaniu propozycji przeszły do kompetencji Zespołu Nocy Kultury[11]. W ogłoszeniach o naborze w 2016 wymagano spełnienia przez uczestników następujących kryteriów: kreatywności (nietypowe działania w niecodziennych obszarach), uwzględnienia pamięci miasta i przeszłości (odnoszenie się do historii Lublina ze szczególnym uwzględnieniem 700-lecia nadania Lublinowi praw miejskich), premierowości (czyli zaproponowanie wydarzenia stworzonego na Noc Kultury i uwzględniającego jej charakter), wykorzystywania przestrzeni miasta oraz angażowania odbiorców (a zatem dążenia do interakcji i włączania uczestników Nocy Kultury w działania). W 2020 roku dopisano jeszcze „wyobraźnię wychyloną w przyszłość”, czyli próbę naszkicowania obrazu miasta w przyszłości oraz inspiracje literackie, w których zaakcentowano twórczość Olgi Tokarczuk.
Z biegiem lat programy stawały się coraz bardziej skoncentrowane wokół idei przewodniej. Jest to możliwe, ponieważ zamawiając produkcje do konkretnej koncepcji, można oczekiwać od artystów, że ją uwzględnią i kreatywnie wpiszą się w nią, tworząc realizacje zaskakujące i oryginalnie przetwarzające zadany motyw. W ostatnich latach zapraszani są twórcy spoza Lublina oraz z zagranicy i w dużym stopniu to oni kreują unikalny charakter każdej Nocy Kultury. Uzasadnienie takiej linii w programowaniu festiwalu leży, zdaniem obecnej koordynatorki w tym, że
Na tym etapie rozwoju festiwalu jest to wręcz konieczne, bo nie da się w nieskończoność grać tymi samymi kartami, a publiczność nauczyła się oczekiwać. Celowane zaproszenia i autorski program, nasz, Warsztatowy, to aktualnie najlepsza, jedyna droga dla tego festiwalu [Joanna Wawiórka-Kamieniecka].
Dziś duże miejskie instytucje kultury rzadziej proponują specjalne wydarzenia z tej okazji, raczej udostępniają swój bieżący repertuar w ogólnej ramie imprezy, czyli w nietypowej porze i za darmo. W niewielkim stopniu wpisują się w specyfikę Nocy Kultury, w której od początku chodzi nie tylko o szczególny czas, ale także o nietypowe usytuowanie, wyjście w publiczną przestrzeń ulic i placów. Zatem miejskie teatry czy filharmonia są obecne w osobnej kategorii wydarzeń odbywających się w siedzibie organizatora.
W ostatnich latach Noc Kultury jest festiwalem skupionym na sztukach wizualnych, co przekształciło jego formułę w kierunku oglądania zmienionego miasta i czerpania z tego wyjątkowych, silnie nacechowanych emocjami doświadczeń wzrokowych. Noc sprzyja zaskoczeniom i niespodziankom wizualnym, łatwiej jest bowiem wywołać zamierzone iluzje i odrealnić kontekst wystawianych dzieł. Atrakcyjność polega też na możliwości fotografowania, utrwalania wrażeń i dzielenia się nimi – zarówno „na żywo”, w tłumie zapatrzonych uczestników, jak i w mediach społecznościowych. Instalacje artystyczne w różnych miejscach Starego Miasta sprzyjają spacerowaniu, wędrowaniu czy wręcz błądzeniu w tej zaczarowanej, niezwykłej przestrzeni. Pojawiły się nowe rodzaje wydarzeń, jak eksperyment miejski, a w 2020 roku planowano także kategorię „mobilność”. Oczywiście hasła ostatnich edycji odwołują się do takiego doświadczania festiwalu, zachęcając do pracy wyobraźni („Wyobraź sobie miasto”, 2016), do zauważenia przestrzeni i przeszłości miasta („miastoczasoprzestrzeń”, 2017), wreszcie do poczucia tożsamości i emocji („MiastoMomenTy”, 2018; „Miastoopowieść”, 2019; „Miastoczułość”, 2020 – odwołana).
Na każdą z ostatnich nocy wybierano okolicę, która staje się głównym punktem programu, skupiającym instalacje i inne wydarzenia wokół wybranego motywu, dotyczącego historii tego miejsca. W ten sposób lubelskie Stare Miasto zaczyna funkcjonować jako podmiot tego wydarzenia, zyskując artystycznie opracowane interpretacje dziejów ulic, zaułków, miejsc. Zdobywa klimat, pozytywne skojarzenia i staje się przestrzenią coraz bardziej atrakcyjną, obecną w tysiącach zrobionych w czasie Nocy Kultury zdjęć, oswojoną i własną. Tą właśnie drogą festiwal sprzyja umocnieniu tożsamości lokalnej mieszkańców i kreuje nowe wyobrażenia o kulturowych zasobach Lublina. Publiczność przyzwyczaiła się do corocznych zaskoczeń, nowości i magii. Oczekiwania więc rosną, dlatego planując kolejne Noce, trzeba myśleć o zapewnieniu takich zmian w przestrzeni miasta, które zrobią wrażenie i zapadną w pamięć uczestników. Chodzi o coraz bardziej wielozmysłowe doświadczenia w całkowicie zmienionych miejscach, angażowanie nie tylko wzroku, ale też słuchu, dotyku czy węchu. Instalacje dostarczają takich wrażeń, których można doświadczać wspólnie, idąc z przyjaciółmi czy rodziną, ale też przeżywając bycie w tłumie zainteresowanych, bawiących się razem ludzi. Ta dominująca dziś forma wizualna sprzyja powszechnej praktyce utrwalania ciekawych chwil w postaci zdjęć czy filmików, które udostępnia się na platformach społecznościowych. Dzisiejsza postać festiwalu wydaje się więc dopasowywać do nowych form uczestnictwa w kulturze i wpisuje się w wielozmysłową kulturę masowych wydarzeń kulturalnych. Od początku z założenia w programach Nocy Kultury unika się kontrowersji w podejmowanych tematach czy prezentowanych dziełach, aby nie dzielić i nie konfliktować mieszkańców. Celem jest przecież integracja zbudowana na wspólnych pozytywnych przeżyciach. Dlatego wydarzenia i instalacje mają spełniać kryterium, o którym tak mówi obecna dyrektorka: Każdy dostaje to, na co jest gotowy, a nie musi posiadać wielu kompetencji czy wiedzy, żeby móc czerpać z tego radość, przyjemność, rozrywkę [Joanna Wawiórka-Kamieniecka].
Noc Kultury jako miejski festiwal plenerowy wyrósł wraz z innymi nowymi inicjatywami, które z powodzeniem wpisały się w pejzaż iwentów miejskich: Carnavalem Sztukmistrzów, Jarmarkiem Jagiellońskim, festiwalem Inne Brzmienia. Ich zadaniem jest zmieniać wyobrażenia o mieście nie tylko w Lublinie, ale także w całej Polsce. Są produktem turystycznym i mają przyciągać gości zaciekawionych miastem i regionem. Wśród nich Noc Kultury była i nadal jest najmniej nastawiona na zewnętrznych odbiorców i marketing turystyczny. Jest skierowana do mieszkańców, bo polega na wprowadzeniu zmian i dokonaniu zaskakujących interwencji w codziennej, dobrze znanej i oswojonej przez nich przestrzeni miasta. Jednak unikalność formuły spowodowała, że festiwal stał się znakiem wizerunkowym Lublina. Przecież egzotyka, tajemniczość, magiczność i emocjonalność kojarzą się nie tylko z wyzwalającą je nocą, ale także ze Wschodem. Stereotypowy obraz „Polski B” jako regionu zacofanego, słabiej rozwijającego się i nieciekawego zawiera w sobie też istotne odniesienia do jej wschodniego położenia. Polska Wschodnia często jest poddawana mechanizmowi orientalizacji, który polega na głęboko utrwalonym w kulturze europejskiej sposobie widzenia wschodniości. Opisany wiele lat temu przez Edwarda Saida wizerunek egzotycznego, tajemniczego i dzikiego Orientu nie tylko utrwalał poczucie wyższości ludzi Zachodu, ale także fascynował i budził zainteresowanie odmiennością. Współcześnie bywa natomiast wykorzystywany świadomie do zmiany stereotypu przez kreowanie atrakcyjnych wizerunków regionów i miast, przyciągając uwagę turystów i dowartościowując mieszkańców[12].
Noc Kultury jako „opowieść o mieście tworzona przez jego mieszkańców i przyjaciół” przeszła ewolucję, która wynikała z różnych okoliczności kolejnych edycji oraz z faktu utrwalenia pierwotnie jednorazowego pomysłu. Dokonał się stopniowy proces jego instytucjonalizacji i zakorzenienia w pejzażu kulturalnych imprez miasta. Przez 15 lat istnienia festiwal dopracował się powtarzalnych rozwiązań i własnych dobrych praktyk dotyczących organizacji tak licznie odwiedzanej, plenerowej i do tego nocnej imprezy. Kolejni koordynatorzy nawiązywali do wypracowanych wcześniej rozwiązań, spotykali się ze sobą i przejmowali właściwe dla tej imprezy know-how. Zachowała się wyraźna linia ciągłości tej imprezy, choć wiele elementów uległo zmianie przez lata.
Jednak cele Nocy Kultury często bywają wzajemnie wykluczające lub trudne do jednoczesnej realizacji. Jest tak w przypadku takich założeń jak atrakcyjność programu, która wymaga co roku z jednej strony efektu zaskoczenia, a z drugiej – zachowania partycypacyjnego charakteru festiwalu i oparcia w istniejącej ofercie kulturalnej miasta: instytucjonalnej, nieformalnej oraz zupełnie oddolnej, spontanicznej. Innym stałym wyzwaniem jest spełnienie wymogów związanych z imprezą cieszącą się ogromną popularnością, otwartą i włączającą mieszkańców, która jednak odbywa się przez wiele godzin nocy, i to w przestrzeni miasta. Utrudnia to zapewnienie bezpieczeństwa różnym kategoriom uczestników: rodzinom z dziećmi, seniorom czy osobom z ograniczeniami w poruszaniu się. Innym trudnym do realizacji połączeniem jest utrzymanie takich celów jak otwartość i współtworzenie programu we współpracy z wieloma instytucjami, grupami czy artystami ze skutecznym zarządzaniem. Wreszcie wydarzenie, które jest świętem miasta i od początku jest skierowane do mieszkańców Lublina, jednocześnie stało się ważnym punktem zewnętrznego wizerunku miasta i produktem turystycznym. Wydaje się więc, że jedną z kluczowych, a nie zawsze uświadamianych cech Nocy Kultury jest konieczność łączenia, dążenia do względnej i z natury niestabilnej równowagi pomiędzy tymi sprzecznymi celami. Ta sytuacja niejako wymusza nieustanne poszukiwania i eksperymentowanie w formule festiwalu.
Można też dostrzec, jak przez lata ta miejska impreza dostosowuje się do zmieniających się stylów uczestnictwa w kulturze. Od początku jest przykładem wydarzenia otwartego na różnorodną publiczność i oferującego wielość doświadczeń. Zawiera propozycje dla różnych grup i typów publiczności. W ostatnich edycjach festiwal kieruje się ku dostarczaniu wrażeń działających na wszystkie zmysły, zachęcającego do aktywnej, samodzielnej eksploracji, czemu sprzyja spacerowy tryb uczestnictwa. Idea Nocy Kultury jest bliska współczesnemu modelowi uczestnictwa w kulturze polegającemu na łączeniu odbioru wydarzeń z ich współtworzeniem. Wciąż, pomimo zmian w formule, uczestniczy w niej wielu lokalnych amatorów. Nie tylko miejskie instytucje kultury, ale też szkolne zespoły, grupy pasjonatów czy nieprofesjonalni artyści dostarczają „kontentu”, którego odbiorcami są mieszkańcy Lublina, często krewni, znajomi czy sąsiedzi wykonawców. To przemieszanie twórców i odbiorców dostarcza uczestnikom poczucia wspólnoty i swojskości, tworząc unikalny klimat święta miasta.
Agnieszka Kolasa-Nowak (Department of Sociology of Social Change, Institute of Sociology, Maria Curie-Skłodowska University)
Abstract
The article analyses the phenomenon of Night of Culture from the point of view of the ideas and aims adopted by its organisers. Throughout subsequent editions, these ideas and aims were verified and modified. I treated the festival as an urban event that was started by local cultural managers. Interviews conducted with festival coordinators, which were an important source of information, allowed me to investigate specific practices, activities, authorial concepts, and justifications for them. From the beginning, Night of Culture was supposed to fulfil various aims that often turned out to be incompatible or barely feasible. The purpose of the article is to present the changing strategies of organising and programming the festival. At the same time, the changes of the festival framework are interpreted with reference to new forms of cultural participation and the so-called festivalisation of culture.
Keywords: cultural participation, festivalisation, urban culture, culture management
[1] A. Kołtun (red.), Wpływ lubelskich festiwali plenerowych na rozwój społeczny i gospodarczy miasta. Raport końcowy z badania, Warsztaty Kultury, Lublin 2017, s. 46, [online:] https://www.warsztatykultury.pl/wp-content/uploads/2018/02/Wpływ-lubelskich-festiwali-plenerowych-na-rozwój-gospodarczy-i-społeczny-miasta-RAPORT.pdf [dostęp: 18.09.2021].
[2] W. Burszta (red.), Kultura miejska w Polsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań jakościowych, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2010.
[3] B. Fatyga, Jakiej kultury Polacy potrzebują i czy edukacja kulturalna im ją zapewnia? Raport o problemach edukacji kulturalnej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Warszawa 2009.
[4] M. Krajewski, Od odbiorcy do uczestnika. Znikający widz i jego współcześni następcy, [w:] M. Kędziora i in. (red.), Co z tym odbiorcą? Wokół zagadnienia odbioru sztuki, Wydawnictwo UAM, Poznań 2012, s. 86–88.
[5] T. Szlendak, Wielozmysłowa kultura iwentu, „Kultura Współczesna” 2010, nr 4(66), s. 80–94.
[6] Por. A. Celiński i in., Miejskie polityki kulturalne. Raport DNA miasta, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2013; A. Kołtun (red.), Wpływ lubelskich festiwali…
[7] M. Sagan, Miasta wojewódzkie Polski Wschodniej i ich potencjał rozwojowy, [w:] B. Jóźwik, M. Sagan (red.), Rozwój Polski Wschodniej. Ograniczenia i wyzwania, Wydawnictwo Difin, Warszawa 2012. Por. także: A. Gąsior-Niemiec, Marka regionu na przykładzie województwa lubelskiego, „Polityka i Społeczeństwo” 2013, vol. 1, nr 11.
[8] https://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/1,48725,3790840.html [dostęp: 18.09.2021].
[9] Strategia Rozwoju Kultury Lublina na lata 2013–2020, Lublin 2013, [online:] https://lublin.eu/gfx/lublin/userfiles/_public/pliki_do_pobrania/projekty_zalaczniki/strategia_kultury_2013-2020/strategia_rozwoju_kultury_lublin.pdf [dostęp: 18.09.2021].
[10] https://www.facebook.com/events/lublin-poland/noc-kultury-2015-zobacz-energie-miasta/1457942297829280/ [dostęp: 18.09.2021].
[11] Por. A. Kołtun, A. Sędłak, J. Wawiórka-Kamieniecka, „Noc Kultury jako wydarzenie i jako proces. Spojrzenie z wewnątrz”, w tym tomie.
[12] E. Said, Orientalizm, przeł. M. Wyrwas-Wiśniewska, Wydawnictwo Zysk, Warszawa 2018; L. Wolff, Wynalezienie Europy Wschodniej. Mapa cywilizacji w dobie Oświecenia, przeł. M. Bieroń, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 2020. Na temat funkcjonowania ideologii wschodniości w Europie i w Polsce: T. Zarycki, Ideologies of Eastness in Central and Eastern Europe, Routledge, London 2014.