Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Literatura, edukacja i zaangażowanie
– „Mamo, to miejsce to jakaś tragedia, kompletnie nieantyczna…” – to jedne ze słów, które pamiętam po mojej pierwszej nocy w słynnym akademiku „Femina”. Bycie tam było dla mnie jak rejs do innego świata. Tak wspominam swój początek studiów. I chociaż ów akademik z początku mnie trapił, to uczelnia, studiowanie, zajęcia, wykłady, osoby prowadzące zajęcia, koleżanki i koledzy okazali się wspaniali. Każdy semestr przenosił mnie do innej epoki, wdrukowywał w głowie kolejne wzorce, emocje, obrazy przeszłości i rzutował na codzienność. Żyłam tą literaturą na poważnie, dlatego pierwsza „3” z egzaminu z literatury staropolskiej u (wówczas) Dra Chemperka była dla mnie porażką. Ale nie poddałam się, zostałam, uczyłam się dalej, czytałam kolejne fascynujące książki. I to właśnie możliwość poznania ich, odkrycia, że są takie publikacje, sprawiało mi dużo radości. Dzięki polonistyce odkrywałam inaczej i na nowo Goethego, Schillera, Dostojewskiego, Ibsena, Micińskiego czy Wyspiańskiego… Osobowości profesorów powodowały, że czułam obok siebie mistrzów, ludzi niepowtarzalnych, niezastąpionych. To jedno z cenniejszych doświadczeń – świadomość, że obok ciebie stoi mądry człowiek. Już sama ich obecność w jakiś niezwykły sposób nobilitowała mnie, sprawiała, że chciało się tam być. I z czasem ten akademik przestawał być taki straszny. Stawał się integralną częścią studenckiego krajobrazu. Ale wszystko to sprowadza się do jednego – do Lublina! To miasto mnie pochłonęło, zauroczyło i kierowało mną. Pokochałam jego energię, architekturę i ludzi, zwłaszcza ludzi kultury. I dlatego też pewnie jako specjalność wybrałam teatr. Prof. Misiewicz, Prof. Święch, Prof. Bartmiński, wówczas Dr Bartmińska, Dr Lappo, Dr Szczerbakiewicz czy Dr Ryszkiewicz byli dla mnie niezwykłymi osobami w poznawaniu roli literatury w życiu. Wtedy chyba narodziła się we mnie potrzeba stanowienia cząstki świata lubelskiej kultury. Intuicyjnie zaczęłam działać. Po drugim roku studiów zorganizowałam swoje pierwsze, kilkudniowe, charytatywne wydarzenie kulturalne o nazwie: „Randez vous z aniołami”. To było coś! Kompletnie niezwykłe i kompletnie inne niż dziś. Wtedy też zaczęłam kolejny kierunek – animację kultury na pedagogice. Czy ona zbliżyła mnie do kultury…? raczej nie. Dużo więcej zawdzięczam mojej kilkuletniej współpracy z Radiem Lublin, gdzie jako reporterka audycji kulturalnej Studnia Akademicka tworzyłam nagrania radiowe z ludźmi kultury. Tam uczyłam się słuchać i rozumieć kulturę. I tak zostało. Stałam się cząstką tego świata. W tym roku mija 10 lat, odkąd jestem w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN”. Dokładnie jestem w ekipie Domu Słów. Miejscu, które sprawia, że można odkryć istotę słowa w życiu. I chociaż nie jestem nauczycielką, to prowadzę różne warsztaty i spotkania, realizuję projekty, głównie dedykowane dzieciom, i poprzez literaturę staram się im tłumaczyć świat, odnajdywać wsparcie i odpowiedzi na ważne pytania. Literatura stała się dla mnie językiem dialogu z ludźmi marginalizowanymi, z ludźmi ze specjalnymi potrzebami, z ludźmi silnymi i zdolnymi, ale też tymi słabymi i szukającymi wsparcia. Myślę, że o to chodzi w literaturze, żeby była bliska człowiekowi i pomagała na co dzień. Myślę też, że polonistyka była dla mnie ważnym przystankiem na drodze do tego, gdzie teraz jestem.
Alina Januszczyk – prezes Fundacji Beetle, na co dzień pracuje jako specjalista ds. edukacji w Domu Słów. Zajmuje się szeroko rozumianą literaturą, organizuje m.in. „Podwórko wyobraźni” w przestrzeni publicznej, podczas którego prezentowane są dawne książki dla dzieci. Organizatorka dziewięciu edycji Festiwalu literackiego „Miasto Poezji” (m.in. opracowuje program Małego Miasta Poezji, którego odbiorcami są dzieci). Koordynatorka i organizatorka Akademii Opowieści, Pracowni Książki Nieobojętnej z Iwoną Chmielewską czy programu Drzewo Opowieści uczącego dzieci sztuki opowiadania. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem i organizacją warsztatów edukacyjnych dla dzieci w oparciu o książki społecznie zaangażowane. Autorka projektu przemiany estetyczno-funkcjonalnej publicznej szkoły poprzez projekt Otwarta Szkoła. W roku 2017 nominowana do nagrody IBBY za upowszechnianie czytelnictwa.
Fot. Oksana Tsymbaliuk
Absolwenci filologii polskiej oraz e-edytorstwa i technik redakcyjnych