Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
W Instytucie Pedagogiki UMCS na Wydziale Psychologii i Pedagogiki UMCS trwa Tydzień Pracy Socjalnej. W ramach obchodów tego wydarzenia zapraszam na rozmowę z prof. dr hab. Anną Kanios, kierowniczką Katedry Pedagogiki Społecznej UMCS, koordynatorką kierunku Praca socjalna oraz wieloletnią praktyczką pomocy społecznej. Rozmówczyni podważy wiele stereotypów związanych z zawodem pracownika socjalnego, przybliży nam, z czym faktycznie mierzą się pracownicy służb społecznych, a także opowie o nowym kierunku przeznaczonym dla osób chcących pracować w sektorze usług socjalnych.
Rozmawiał Patryk Grzegorczyk z Biura Promocji i Popularyzacji Nauki UMCS.
Patryk Grzegorczyk: W Instytucie Pedagogiki UMCS trwa Tydzień Pracy Socjalnej pod hasłem „Walka z mitami i stygmą w polskiej pracy socjalnej”. Z analizy corocznych raportów Barometrów Zawodów opracowanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej we współpracy z Urzędami Pracy wynika, że nadal w wielu województwach istnieje duże zapotrzebowanie na pracowników socjalnych. W jaki sposób „odczarować” wizerunek pracownika socjalnego w Polsce i skutecznie zachęcić młodych ludzi do podejmowania studiów i zawodów związanych z pracą socjalną?
Prof. Anna Kanios: To bardzo aktualne pytanie, bowiem pracownik socjalny od zawsze kojarzył nam się z człowiekiem, który pomaga w różnych sytuacjach i w związku z tym daje to duże możliwości rozwoju, ale i stawia wymagania. Praca socjalna jest jednak profesją interdyscyplinarną, co nie wpisuje się w stereotyp pracownika ukierunkowanego na pomoc klientowi pomocy społecznej, kojarzonemu często jako człowiek niezaradny, bezrobotny, mający problem z używkami. Te uproszczenia wpływają na młodych ludzi, dlatego często zestawiają pracę socjalną z wikłaniem się w relacje z trudnym „klientem” po przejściach. Zawód pracownika socjalnego stwarza wiele możliwości rozwoju – możemy pracować z różnymi grupami osób: dziećmi, młodzieżą, seniorami w ośrodkach socjoterapeutycznych, profilaktycznych, wsparcia czy świetlicach środowiskowych. Kolejnym obszarem pracy, z jakim może się spotkać pracownik socjalny jest rozwój zasobów ludzkich, czyli wspieranie młodych osób w odnalezieniu i diagnozowaniu ich potencjału zawodowego na rynku pracy. Nowością w Polsce, o której często się nie mówi w przypadku pracowników socjalnych, są centra usług społecznych. W tym przypadku młodzi ludzie po kierunkach związanych z pracą socjalną mogą pracować na stanowisku pracownika socjalnego, koordynatora usług, organizatora społeczności lokalnej czy nawet dyrektora centrum usług społecznych.
PG: Czym zajmuje się pracownik wspomnianego centrum usług społecznych?
PAK: Centra usług społecznych powstały na wskutek inicjatywy ustawodawczej prezydenta, dzięki czemu można w nich realizować nie tylko usługi socjalne, ale także zdrowotne, profilaktyczne, psychologiczne. W CUS-ach koordynatorzy usług społecznych nie świadczą ich, ale nawiązują współpracę z różnymi podmiotami i organizacjami pozarządowymi, z którymi organizują pewne przedsięwzięcia na rzecz mieszkańców ze środowisk lokalnych. W Polsce funkcjonuje już ponad 50 centrów usług społecznych, a w województwie lubelskim mamy ich 4. Pracownicy CUS-ów mogą także pełnić rolę organizatorów społeczności lokalnej. Osoba piastująca to stanowisko musi posiadać ogromne pokłady energii i kreatywności, aby móc realnie zmienić środowisko lokalne dla zaspokojenia potrzeb mieszkańców, np. w sytuacji, gdy mamy do czynienia z osiedlem, gdzie mieszkają młode rodziny z dziećmi, potrzebny będzie określony zestaw usług związany ze wsparciem rodzin. Na kierunku praca socjalna dużą wagę przywiązujemy do diagnozy potrzeb środowiska lokalnego. Szczególny nacisk kładziemy na praktyczny wymiar pracy społecznej, dlatego ten kierunek tworzą zarówno doświadczeni pracownicy naukowi, jak również eksperci, wieloletni pracownicy socjalnych instytucji.
PG: W jednej z publikacji poświęconych omawianej przez nas tematyce pracę socjalną określono mianem „zawodu, który dodaje sił”, bowiem jego istotą jest zrobienie czegoś wspólnie z klientem, mieszkańcem społeczności lokalnej a nie dla niego czy za niego. Czym dla Pani jest praca socjalna? Zgadza się Pani z powyższą tezą, że pracownik socjalny nie powinien wyręczać osób potrzebujących wsparcia?
PAK: Pracownicy socjalni są świadomi tego, że nie powinni wyręczać osoby czy grupy, z którą pracują. Za przykład może tu posłużyć choćby klasyczna relacja rodzic-dziecko. Jeżeli w czymś wyręczymy nasze dziecko, ono sobie poradzi w danej sytuacji, natomiast w kolejnych będzie mu bardzo ciężko. W pracy socjalnej już od czasów Heleny Radlińskiej mówi się, że najlepiej jest „dawać wędkę zamiast ryby”, czyli wspierać, zachęcać, a nie wyręczać. Zgodzę się na pewno z tym, że pracownik socjalny jest zawodem z misją, zawodem zaufania społecznego, który ma na celu stworzenie takiej relacji z drugim człowiekiem, aby ten poczuł się bezpiecznie i pozwolił sobie pomóc. Pracownik socjalny musi być takim drogowskazem, a dodawanie sił, o czym pisała Brenda Dubois, wiąże się z przekonaniem tego pracownika do wykonywania swojego zawodu, o jego sprawczości i możliwości motywowania osób potrzebujących wsparcia w różnych dziedzinach życia.
PG: Pracownik socjalny to zawód zaliczany do grona zawodów zaufania publicznego. Co w zasadzie określa zadania pracowników socjalnych – ustawa o pomocy społecznej, specyfika lokalnej społeczności, zarządzenia jednostek terytorialnych czy może niepisany „kodeks”?
PAK: Z perspektywy formalnej jest to zawód umiejscowiony w sektorze publicznym, który daje nam gwarancję zatrudnienia w rozmaitych instytucjach samorządowych na poziomie regionalnym (regionalne ośrodki polityki społecznej), powiatowym (powiatowe centra pomocy społecznej), miejskim (miejskie ośrodki pomocy rodzinie) czy gminnym (gminne ośrodki pomocy społecznej) oraz wiele innych - jak domy pomocy społecznej, środowiskowe domy samopomocy, ośrodki wsparcia etc. Ustawa o pomocy społecznej z 12 marca 2004 roku określa wymagania prawne i zadania dla pracownika socjalnego. Nasz kierunek (praca socjalna – przyp. autora) daje studentom określone uprawnienia do wykonywania omawianego przez nas zawodu. Z kolei zadania wskazane w ustawie dotyczą konkretnych adresatów: praca z jednostką, grupą społeczną i praca ze społecznością lokalną. Istnieje również Kodeks etyczny pracownika socjalnego, niemający mocy prawnej, uwzględniający zasady pracownika socjalnego, jakich należy przestrzegać, m.in. zasadę zaufania, zachowania prywatności.
PG: Czy pracownicy centrów usług społecznych również podlegają Ustawie o pomocy społecznej?
PAK: Tak, natomiast w 2019 roku weszła w życie Ustawa o realizowaniu usług społecznych, która nie wyklucza Ustawy o pomocy społecznej, a nawet można powiedzieć że obie się uzupełniają. Ustawa o CUS-ach traktuje o tym, jak zorganizować centrum usługi społecznej albo jak przekształcić ośrodek pomocy społecznej w CUS, a także wprowadza nowe zawody i wskazuje wytyczne mówiące o tym, kto może wykonywać zawód m.in. koordynatora usług społecznych.
PG: Przeglądając program studiów Praca Socjalna na UMCS-ie można zauważyć, że mają one wymiar interdyscyplinarny – studenci mogą pozyskać na nich wiedzę z dziedziny socjologii, pedagogiki, historii, prawa czy nawet biomedycyny. Jako wieloletnia praktyczka pomocy społecznej oraz koordynatorka wymienionego kierunku jak Pani uważa, skąd bierze się niewiedza i stereotypy dotyczące słabego lub wybrakowanego wykształcenia pracownika socjalnego?
PAK: Uważam, że źródeł tych uproszczeń należy szukać jeszcze w czasach przed 1989 rokiem, kiedy oczekiwania wobec pracownika socjalnego były niewielkie. W tamtym czasie wiele osób postrzegało pracę z osobami ze środowisk patologicznych, z problemami alkoholowymi, ludźmi z zakładów karnych jako bezwartościową, mało prestiżową. Aktualnie wymagania opinii publicznej w stosunku do zawodów społecznych są bardzo wysokie, dlatego też oczekiwalibyśmy, że tzw. „specjalista od pomagania” będzie odpowiednio wynagradzany, co nie zawsze odpowiada rzeczywistości. W gronie Polskiego Stowarzyszenia Szkół Pracy Socjalnej (Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej należy do wskazanej organizacji, a prof. Anna Kanios pełni w niej funkcję przedstawiciela Uczelni – przyp. autora) dyskutujemy na temat znaczenia pracownika socjalnego, apelujemy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, o to, aby bardziej doceniać ten zawód w przestrzeni publicznej, zwłaszcza mając na uwadze rolę, jaką pracownicy socjalni odegrali w trakcie pandemii. Warto też podkreślić, że statystyki są nieubłagane – ponad 25 proc. Polaków stanowią osoby po 60 roku życia, coraz więcej europejskich społeczeństw się starzeje. Jeśli chcemy zadbać o komfort funkcjonowania tej grupy osób, musimy też zadbać o godne wynagrodzenie i warunki pracy dla specjalistów wspierających seniorów w funkcjonowaniu w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Inspirującym dla nas w tej materii może stać się model niemiecki – w jednej z uczelni w Hanowerze, z którą współpracujemy, kształci się pracowników socjalnych w taki sposób, aby mogli także współpracować z seniorami i oferować im profesjonalną pomoc, co spotyka się w Niemczech z wysokim prestiżem społecznym oraz odpowiednim wynagrodzeniem.
PG: Podczas pandemii część instytucji pomocy społecznej uruchomiło infolinię wspierającą seniorów. Jak Pani uważa - czy tego typu rozwiązania staną się udogodnieniem dla pracownika socjalnego?
PAK: Powinniśmy być otwarci na innowacje. Wszelkie formy wsparcia w przypadku seniorów powinny być bezpośrednie. Pomoc tej grupie społecznej opiera się nie tylko na fachowej wiedzy, ale także na obecności drugiego człowieka z uwagi na samotność, jaka im coraz częściej doskwiera. W obszarze senioralnym rozwijają się usługi teleopieki, które polegają na tym, że osoba starsza w sytuacji choroby, niepełnosprawności kontaktuje się z pracownikiem opieki socjalnej, dzięki czemu można monitorować stan zdrowia seniora. Istnieją też tzw. „opaski życia” z wbudowanym GPSem, pozwalające użytkownikowi
na wezwanie opiekuna lub ratowników w jak najkrótszym czasie w sytuacji kryzysowej.
PG: Tydzień Pracy Socjalnej to świetna okazja do rozmów na temat wyzwań, przed jakimi stoją pracownicy służb społecznych. Na co dzień osoby wykonujący pracę socjalną mierzą się z różnymi, nierzadko patologicznymi sytuacjami, zajmując się jednocześnie niekończącym stosem „papierkowej” roboty oraz interpretacją zmieniających się przepisów prawa. Czy istnieją narzędzia, poza wspomnianą teleopieką, które mogłyby usprawnić pracę w zawodach socjalnych i uatrakcyjniły tym samym instytucję pracownika socjalnego?
PAK: Pracownik socjalny może liczyć na wsparcie nowych technologii. Istnieją systemy informatyczne, przeznaczone dla pracowników socjalnych, które pozwalają przechowywać, aktualizować i systematyzować zebraną dokumentację. Poza tym, wypracowany jest zestaw narzędzi, metodyka pracy socjalnej obejmująca m.in. podstawowe ułatwienie w pracy pomocowej – kwestionariusz wywiadu środowiskowego, umożliwiający zaplanowanie pomocy. Muszę jednak zaznaczyć, że pracownik socjalny nie jest odpowiedzialny za każdy obszar życia osoby potrzebującej wsparcia, bowiem jego główne zadanie wiąże się z motywowaniem, przedstawianiem rozwiązań, a nie wyręczaniem „klienta”. Podobnie sytuacja wygląda ze znajomością przepisów prawa – pracownik socjalny nie musi uczyć się kodeksów prawa ani ustaw na pamięć. Wystarczy, że posiada wiedzę, jak z tych norm prawnych korzystać, aby odpowiednio doradzić osobom potrzebującym.
PG: W ostatnich latach pracownicy służb społecznych musieli się zmagać z efektami pandemii czy wojny w Ukrainie i niespotykaną jak dotąd skalą migracji uchodźców zza wschodniej granicy. Wyjątkowe okoliczności sprawiły, że nasiliła się współpraca specjalistów z zakresu pracy społecznej z wolontariuszami, co w wielu przypadkach zdawało swój egzamin. Gdyby była Pani wizjonerem – czy za 15 lub 20 lat rola pracowników socjalnych będzie znacząca w przypadku różnego rodzaju kryzysów migracyjnych, ekonomicznych? A może stanie się rzecz zupełnie odwrotna i większą część obowiązków pracowników socjalnych przejmą działacze z organizacji pozarządowych?
PAK: Nie widzę takiej obawy. Po pierwsze, jesteśmy dumni z tego, jak nasze społeczeństwo zareagowało na sytuację mieszkańców Ukrainy, ogarniętej wojną. Po drugie, wysiłki pracowników pomocy społecznej, wolontariuszy i działaczy organizacji pozarządowych w tej materii są nie do przecenienia. Działania, jakie zostały wówczas podjęte zgodnie z zasadą „wszystkie ręce na pokład”, były efektem ludzkiej reakcji na krzywdę drugiego człowieka. Mam wrażenie, że rola pracownika socjalnego w Polsce po wydarzeniach z ubiegłego roku zyskała na znaczeniu. Udało się nam wyjść ze stereotypu „pracownika socjalnego zza biurka”, bowiem pracownicy z różnych ośrodków pomocy społecznej w wielu regionach naszego kraju podjęli współpracę, mającą na celu kompleksowe wsparcie osób szukających schronienia w Polsce. Poza tym, pracownik socjalny jest przygotowywany do podejmowania wspólnych inicjatyw z różnymi jednostkami pozarządowymi, wolontariuszami, policją, urzędem pracy. W sytuacjach kryzysowych wsparcie nie powinno odbywać się na zasadzie konkurencyjności między organizacjami pozarządowymi a instytucjami pracy socjalnej. Ubiegłoroczne wyjątkowe okoliczności pokazują, że kooperacja i funkcjonowanie instytucji usług społecznych oraz NGOsów są niezbędne do przeprowadzenia akcji pomocowych na skalę ogólnokrajową. Na kierunku praca socjalna kształtujemy też poczucie świadomości i postawy ukierunkowanej na pomoc drugiej osobie, więc przyszli pracownicy społeczni zazwyczaj posiadają naturalny odruch pomagania. W naszej ofercie kształcenia rozwijamy także wolontariat wśród studentów, a za przykład może posłużyć działalność Koła Naukowego Studentów Pracy Socjalnej, w ramach której członkowie Koła współpracują w formie wolontariatu w różnych instytucjach pomocowych.
PG: Zmagania pracowników socjalnych stanowią również inspirację dla twórców filmowych. Jednym z filmów szeroko poruszającym tematykę pracy społecznej z seniorem jest animacja pt. „Zmarszczki”. Czy taka forma popularyzacji sprzyja kształtowaniu pozytywnego wizerunku pracownika socjalnego w debacie publicznej, czy wręcz przeciwnie: spłyca go i banalizuje?
PAK: Z aktualnej perspektywy film „Zmarszczki” może się wydawać spłyconym i wyidealizowanym obrazem rzeczywistości, bowiem domy pomocy społecznej zostały w nim przedstawione jako instytucje globalne, gdzie wszyscy mają takie same potrzeby, przyjmują te same leki, mieszkają w podobnych pokojach. Niesie on jednak za sobą ogromną wartość edukacyjną, uwrażliwiając nas jednocześnie na potrzeby drugiego człowieka. Wskazana przez Pana animacja opowiada bowiem o losie seniora w społeczeństwie komercyjnym, dążącym do nieustannego rozwoju, gdzie coraz mniej mamy przestrzeni dla osób starszych. Sam tytuł dzieła odnosi się do tego, że starość często traktuje się w sposób powierzchowny, widzimy tylko „zmarszczki”, natomiast pod tą wierzchnią powłoką zobaczymy człowieka doświadczającego rozmaitych emocji, od radości po poczucie odrzucenia. Polecam go każdemu, kto nie jest obojętny na ludzkie losy, a zwłaszcza pracownikom socjalnym, którzy na co dzień podejmują działania ułatwiające życie osobom potrzebującym, a zwłaszcza osobom starszym.
PG: Jakie porady miałaby Pani dla osób rozpoczynających swoją karierę w obszarze pracy socjalnej? Jak się przygotować do pełnienia zawodu pracownika socjalnego?
PAK: Odpowiedź na to pytanie młodzi ludzie znajdą na naszym kierunku, gdzie przygotowujemy ich do pełnienia tej roli poprzez przekazywanie im interdyscyplinarnej wiedzy. Najważniejsze to dać sobie możliwość wyboru, dlatego na pierwszym roku chcemy pokazać studentom różne opcje zawodowe w obszarze pracy społecznej. Jedną z takich specjalności, jaką proponujemy uczestnikom naszych studiów, jest interwencja kryzysowa, niesłychanie istotna z punktu widzenia pracownika instytucji społecznych. Przypadek interwencji kryzysowej miał na przykład miejsce rok temu w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy pracownicy ośrodków interwencji kryzysowej musieli podejmować nagłą interwencję i organizować grupy oraz punkty wsparcia dla uchodźców z Ukrainy. W programie studiów znajduje się również specjalność związana z zarządzaniem usługami społecznymi. Przed rozpoczęciem studiów oraz pracy w instytucjach społecznych warto postawić sobie następujące pytania – „W czym jestem dobry?”, „Na czym mi zależy”? Jeśli ktoś bardziej odnajduje się w pracy biurowej, nie chce pracować bezpośrednio z klientem, może zatrudnić się w regionalnych ośrodkach polityki społecznej bądź w centrum usług społecznych, gdzie będzie organizował pomoc społeczną na poziomie regionalnym bądź powiatowym, gminnym i współpracował z pracownikami ośrodków pomocy społecznej, którzy mają bezpośredni kontakt z człowiekiem. Plan kształcenia, jaki proponujemy studentom, jest nieustannie dostosowywany do ich potrzeb oraz zmieniającego się otoczenia w taki sposób, aby mogli określić, czym chcą się zajmować oraz znaleźć sobie stabilne zatrudnienie. W praktycznym wymiarze zależy nam szczególnie na tym, żeby wyposażyć młodych ludzi w twarde kwalifikacje, odpowiadające wymaganiom pracodawców. W nakreśleniu profilu absolwenta pomaga nam działająca przy kierunku Rada Pracodawców, która oferuje również praktyki i staże studentom oraz przyszłym absolwentom kierunku praca socjalna na UMCS-ie.
fot. Rafał Dzierba