Wygrana futsalistów AZS UMCS w meczu z Cuprum Polkowice

Futsaliści AZS UMCS Lublin kontynuują swoją walkę o pierwszoligowe punkty. Tym razem popularnym "Dzikom" przyszło zmierzyć się z ekipą Cuprum Polkowice.

Od początku spotkania podopieczni Artura Gadzickiego zdecydowanie zaatakowali. Efektem tego był gol Wojciecha Boniaszczuka zdobyty już w 4. minucie gry. Piłkarz UMCS-u uderzył piłkę zza pola karnego po rozegraniu stałego fragmentu, a ta zaskoczyła bramkarza przyjezdnych. 3. Minuty później powinno być 2:0 dla lublinian, ale Marco Aurelio w sytuacji sam na sam trafił wprost w golkipera z Polkowic. W 12. minucie Brazylijczyk dopiął swego, podwyższając prowadzenie dla UMCS-u pewnym strzałem w długi róg bramki. Chwilę później goście rozegrali stały fragment i udało im się zaskoczyć obronę Dzików golem z bliskiej odległości. W 17. Minucie meczu UMCS powinien powrócić na dwubramkowe prowadzenie, lecz Tomasz Ławicki uderzając na pustą bramkę fatalnie przestrzelił. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 2:1 dla futsalistów z Lublina.

W drugiej połowie rywalizacja na parkiecie wciąż była bardzo wyrównana. Oba zespoły postawiły na wymianę ciosów, ani na moment nie odpuszczając. W 28. Minucie gry UMCS nie wykorzystał szansy na podwyższenie prowadzenia, ponownie marnując sytuację sam na sam. Cztery minuty później Marco Aurelio nieudanie strzelał z przedłużonego rzutu karnego. Chwilę potem ten sam piłkarz uderzał na pustą bramkę gości, jednak trafił tylko w słupek. Na 5 minut przed końcem szansę mieli polkowiczanie, a strzał zmierzający do pustej bramki zablokował w ostatniej minucie inny zawodnik zespołu przyjezdnych. Mimo kilku prób z obu stron wynik nie uległ zmianie i AZS UMCS Lublin pokonał wicelidera I ligi grupy południowej 2:1.

- Mieliśmy swoje sytuacje, ale najważniejsze jest to, że zdobyliśmy punkty w starciu z przeciwnikiem, z którym nie przewidywaliśmy z pewnego zwycięstwa i łatwej przeprawy. Wiadomo, przyjechał wicelider, więc każdy punkcik się liczy i trzeba uszanować wynik nawet, jeśli jest to remis. Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania zawodników, z tego, że kolejny mecz jesteśmy w stanie zachować koncentracje i nie tracimy głupich bramek - mówił po końcowej syrenie Artur Gadzicki.

- Niestety zabrakło nam dziś troszkę umiejętności. Gra nie kleiła się jak powinna. Nie zawsze bywa tak, że wygrywają ci, którzy są lepsi na papierze. Gospodarze zasłużyli na to zwycięstwo - gratulował lublinianom prezes prezes Cuprum Polkowice Wiesław Święcicki.

Swój kolejny mecz futsaliści AZS UMCS zagrają na wyjeździe. Ich rywalem będzie ekipa OSiR Berland Komprachcice.

    Aktualności

    Autor
    Redakcja AZS UMCS
    Data dodania
    2 lutego 2015