Jacek Czerwiński (Szkoła Doktorska Nauk Społecznych, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej)
Abstrakt
W artykule za pomocą metody pola semantycznego badam, jak uczestnicy Nocy Kultury postrzegają innych uczestników tego wydarzenia. Rozpoczynam do wyjaśnienia błędnych założeń co do pojęcia tłumu i zwięźle opisuję przyjętą w artykule koncepcję tłumu świątecznego Gabriela Tarde’a. Pojęcie to lokuję w badaniach nad zachowaniami zbiorowymi, teorii karnawalizacji Michaiła Bachtina, teorii norm emergentnych Ralpha H. Turnera i Levisa M. Killiana oraz ramie pojęciowej wypracowanej przez Ervinga Goffmana. Dalej omawiam wyniki analizy pola semantycznego kategorii innych uczestników. Szczegółowo przedstawiam, w jakich kategoriach postrzegani są uczestnicy oraz jak widziany jest ich wpływ zarówno na innych zgromadzonych, jak i samo wydarzenie. Następnie prezentuję trzy główne wnioski z analizy.
1) Postrzeganie innych uczestników jest dynamicznym procesem zależnym od miejsca na mapie wydarzenia. Wskazuję trzy sposoby postrzegania innych uczestników mieszczące się na osi między zgromadzeniem zogniskowanym a niezogniskowanym; 2) Uczestnicy są widziani jako nośnik Nocy Kultury, w tym sensie, że wspólnie tworzą i podzielają pewien zestaw karnawałowych norm, który postrzegany jest jako dający życie temu wydarzeniu; 3) Uczestnicy tworzą pewien typ sytuacyjnej wspólnoty opartej na współobecności i współodczuwaniu. Przyczynia się do tego interakcyjność Nocy Kultury, która sprzyja współzaangażowaniu uczestników, oraz wyłaniające się tymczasowe normy, skutkujące większą otwartością i dostępnością dla innych.
Słowa kluczowe: tłum świąteczny, zachowania zbiorowe, karnawalizacja, event, festiwal, analiza pola semantycznego
W artykule będę mówić o uczestnikach Nocy Kultury, lokując ich w szerszej kategorii zachowań zbiorowych wiążących się ze zjawiskiem tłumu świątecznego. Noc Kultury to festiwal, który co roku cieszy się niesłabnącą popularnością. W ciągu jednej nocy niewielka przestrzeń centrum miasta zapełnia się nie tylko instalacjami i występami artystów, ale również tłumami ludzi.
Badanie zjawiska tłumu nie jest prostym zadaniem. Zarówno w dyskursie naukowym, jak i potocznym pojęcie to często przynosi jak najgorsze skojarzenia. Czasami niesłusznie. Z pewnością jednak będę wskazywać na pojęcie nieostre i przejawiające się w zróżnicowanych, często skrajnie różnych od siebie formach. Aby uporać się z bagażem negatywnych skojarzeń, rozpoczynam od zwięzłego przybliżenia badań nad teorią zachowań zbiorowych i przedstawiam sposób rozumienia tłumu pozwalający spojrzeć na badane zjawisko bez uprzedzeń poprzez pokazanie różnic między klasycznymi teoriami tzw. psychologii tłumów a bardziej współczesnymi koncepcjami zachowań zbiorowych. Celem nie jest jednak kompleksowe omówienie zjawiska zachowań zbiorowych, dlatego ograniczam część teoretyczną do podstawowych zagadnień oraz teorii, które pomogą w dalszej części artykułu na bardziej pogłębioną analizę materiału badawczego. Wyczerpującego podsumowania koncepcji zachowań zbiorowych dostarczają m.in. Andrzej Domański w artykule Aktualność koncepcji zachowań zbiorowych oraz w kontekście eventów oraz Agnieszka Zduniak w książce Event w życiu społecznym i religijnym. Perspektywa socjologiczna[1]. W zagranicznej literaturze odnajdujemy również kompleksowe opracowania przybliżające założenia głównych współczesnych teorii zachowań zbiorowych, m.in. w raporcie stworzonym przez badaczy z Uniwersytetu w Leeds Understanding crowd behaviours. Supporting evidence[2].
Wstępne ustalenia teoretyczne na początku pracy pozwolą bez przeszkód przejść do właściwej części badania dotyczącego tego, jak uczestnicy Nocy Kultury postrzegają inne osoby biorące udział w tym wydarzeniu.
Początki zainteresowania koncepcjami współcześnie określanymi jako zachowania zbiorowe (collective behavior) przypisuje się europejskim badaczom społecznym z przełomu XIX i XX wieku. Należą do nich m.in.: Gustaw Le Bon, Gabriel Tarde, William McDougall, Scipio Sighele, Robert E. Park. Szczególnie nazwisko G. Le Bona stało się rozpoznawalne i jest utożsamiane z pejoratywnym rozumieniem tłumu[3]. Postrzegał on zjawisko tłumu jako patologię lub chorobę. Opierał się przy tym na teorii transformacji, w której przyjmował, że uczestnictwo w tłumie pozbawia jednostkę racjonalności. Wiąże się to z niezdolnością do rozumowania, brakiem zmysłu krytycznego, impulsywnością, drażliwością i przesadą w uczuciach[4].
Wykształcenie się dziedziny socjologii zachowań zbiorowych wiąże się z odrzuceniem większości tez G. Le Bona i innych klasycznych badaczy utożsamianych z tzw. psychologią tłumu[5]. Ten nurt rozważań określany jest obecnie mianem stereotypowej interpretacji zachowań zbiorowych. Liczni badacze (m.in.: R.E. Park i Ernest W. Burgess, Herbert Blumer, Ralph H. Turner i Levis M. Killian) wskazują, że w socjologicznym ujęciu zachowań zbiorowych głównym zainteresowaniem badawczym są interakcje między uczestnikami. Nie bada się więc cech lub wewnętrznych procesów zachodzących w jednostkach, lecz cechy zbiorowości i zewnętrzne procesy na nią oddziaływujące. Można wskazać pięć zasadniczych założeń przyjmowanych w badaniach zachowań zbiorowych[6]. 1) Zachowania ludzi w zgromadzeniach mają swoje przyczyny i są modyfikowane w zależności od okoliczności. Zachowania zbiorowe postrzegane mogą być nie jako przeciwieństwo zachowań racjonalnych, a jako jeden z wielu elementów życia społecznego; 2) W ich ramach następuje spontaniczny rozwój norm i form organizacyjnych, konkurencyjny wobec zwykle obowiązujących, który może przynosić zarówno niekorzystny, jak i korzystny wpływ na społeczeństwo; 3) W zgromadzeniach nie następuje utrata tożsamości, a jedynie wzmocnienie tożsamości społecznej kosztem tożsamości własnej; 4) Jednostki w zgromadzeniach nie są wyalienowane, bo najczęściej biorą w nich udział w grupach znajomych. 5) Zachowania zbiorowe nie są jednolitym zjawiskiem. Przybierają różne formy, m.in.: widowni, tłumu, publiczności, rewolucji, mody.
Ze względu na to, że brakuje jednolitej typologii zachowań zbiorowych, warto wcześniej scharakteryzować trzy bliskie znaczeniowo pojęcia: masy, publiczności i widowni.
Działania masowe, jak wskazuje Piotr Sztompka, zasadniczo nie różnią się od działań indywidualnych niczym poza wielkością zjawiska. Są podejmowane przez wielu ludzi w jednym czasie, ale wynikają z indywidualnych motywacji, a nie chęci współdziałania. Są to działania uwarunkowane prywatnymi okolicznościami, a nie szerszym społecznym kontekstem, chociaż ich efekty często wpływają na całe społeczeństwo. Przykład stanowi dojazd autem do pracy wielu jednostek w tym samym mieście w tym samym czasie[7]. Dodatkowo tym, co charakteryzuje pojęcie masy, jest duża różnorodność i anonimowość osób, jak również ograniczenie w interakcjach, tj. współdziałaniu i wymianie informacji. Masa jest zgromadzeniem tylko w niewielkim stopniu zorganizowanym i emocjonalnie zaangażowanym[8].
Ważne w kontekście eventów jest także odróżnienie publiczności i widowni[9]. H. Blumer wskazuje, że widownię łączy wspólnota zainteresowań prowadząca do dominującej roli racjonalnej refleksji nad działaniami emocjonalnymi. Zachodzące wśród widowni interakcje odnoszą się do określonego problemu czy zagadnienia będącego przedmiotem uwagi. Przybiera to formę dyskusji lub sporu. Dopuszczone jest posiadanie własnego zdania[10]. Natomiast P. Sztompka wskazuje, że działania widowni charakteryzuje bliskość przestrzenna i równoczesność działań, jednak już nie są to działania wspólne i zależne od siebie. Widownią mogą być ludzie zgromadzeni np. na występie teatralnym, koncercie czy meczu piłkarskim[11]. Rozumienie pojęcia u P. Sztompki zbliża się do pojęcia wspólnoty szatniowej proponowanej przez Zygmunta Baumana, tj. wspólnoty nietrwałej, powierzchownej i nastawionej zadaniowo[12].
Publiczność również cechuje podobieństwo działań i sytuacji, w jakiej te działania są podejmowane, oraz świadomość, że inni działają podobnie.
Jednak w przeciwieństwie do widowni, publiczność nie wymaga bliskości przestrzennej, a nawet równoczesności działań. Publicznością mogą być m.in. widzowie serialu, oglądający go w różnych miejscach w różnym czasie. Mówimy więc tutaj o pewnych wspólnotach upodobań, w których pojawia się między ludźmi pośrednia i dość luźna więź. Wynika ona z tego, że działanie jednostek jest w tym przypadku pod pewnym wpływem działań innych ludzi, np. świadomość, że ulubiona książka stała się bestsellerem, nie jest obojętna wobec prywatnego zaangażowania[13].
Wydaje się, że jednym z pierwszych nowożytnych badaczy dostrzegających fundamentalną ambiwalentność zjawiska tłumu był G. Tarde. W klasycznej pozycji Opinia i tłum wskazuje on na pewien specyficzny rodzaj tłumu stojący w opozycji do tłumów destrukcyjnych i irracjonalnych. Pisze on o występowaniu tłumu świątecznego:
[…] pewien rodzaj tłumów kochających, dość często występujący na arenę życia zbiorowego, gra bardzo użyteczną rolę w społeczeństwie, prawie rolę zbawcy, bo jest przeciwwagą zła wyrządzanego przez inne grupy. Mam tu na myśli tłumy świąteczne, radosne, tłumy zakochane same w sobie, upojone przyjemnością gromadzenia się, jedynie dlatego, aby się zgromadzić. [...] Spokój społeczny i jedność zbiorowa, podtrzymywane przez uroczystości narodowe, uczty, festyny, wspólne zabawy całej wioski lub miasta, powtarzające się peryodycznie, podczas których zacierają się chwilowo wszystkie różnice i wszystkie uczucia zlewają się w jedno pragnienie, pragnienie zobaczenia się, zetknięcia, okazania sobie sympatyi wzajemnych – ten spokój i ta jedność, to wytwór niemniej cenny, niż wszystkie płody ziemi i wszystkie wyroby przemysłu[14].
Tłum świąteczny to rodzaj zgromadzeń tworzący się podczas szeroko pojętych uroczystości. „Świąteczny” kontekst sytuacyjny wpływa na zgromadzonych, kształtując ich sposób postrzegania rzeczywistości. Sprawia, że wśród uczestników rośnie poczucie podobieństwa i zacierania się różnic społecznych między nimi. W efekcie poczucie egalitarności wzbudza potrzebę nawiązywania pozytywnych interakcji z innymi i pozytywnych ekspresji wzajemnych. Tłum świąteczny pełni istotną funkcję społeczną poprzez budowanie poczucia wspólnotowości oraz łagodzenie konfliktów społecznych.
Podobny opis „świątecznych” cech zgromadzeń możemy znaleźć u R. H. Turnera i L.M. Killiana. Chociaż w swojej typologii zachowań zbiorowych nie wyszczególniają stricte tłumu świątecznego, to opisują zbliżone w charakterystyce zjawiska: tłumu konwencjonalnego i tłumu ekspresyjnego[15]. Konwencjonalność tłumu wskazuje, że mieści się on między spontanicznym zachowaniem zbiorowym, nieobjętym konwencjonalnymi normami, a zachowaniem skonwencjonalizowanym, opartym na uznanych już normach. Są to często zaplanowane działania, częściowo ustandaryzowane przez wcześniejsze doświadczenia z danym typem wydarzeń. Natomiast ekspresyjność tłumu wskazuje na jego sytuacyjny charakter. Zachowanie ludzi jest skupione na emocjach, doświadczaniu i działaniu związanym z samym uczestnictwem w zgromadzaniu. Tworzy się tym samym przestrzeń na usankcjonowaną ucieczkę od restrykcyjnych codziennych norm.
Ponieważ typologia R.H. Turnera i L.M. Killiana nie jest rozłączna, a poszczególne cechy tłumów zachodzą na siebie, w odniesieniu do eventów możemy mówić o szerszej kategorii ekspresyjnego tłumu konwencjonalnego. Tego rodzaju zgromadzenia tworzą przestrzeń na chwilowe wyzwolenie się od codziennie obowiązujących norm społecznych, a uczestnicy są w nich zorientowani na przeżywanie samego uczestnictwa w danym wydarzeniu. Tak charakteryzowany typ zachowania zbiorowego może być niejako rozwinięciem koncepcji tłumu świątecznego[16].
Tłum świąteczny funkcjonuje również w ramach zaproponowanej przez R.H. Turnera i L.M. Killiana teorii norm emergentnych. Zakłada ona, że nastroje, działania i percepcja sytuacji przybierają w zgromadzeniach normatywny charakter poprzez oddolny i przez nikogo nie planowany proces. Początkowo do tłumu dołączają jednostki o różnych motywacjach i celach. Dopiero przez interakcje z innymi uczestnikami pojawia się uzgodniona wspólna definicja sytuacji. Kiedy uczestnicy w coraz większym stopniu podzielają swoje myśli i uczucia, rodzi się presja, aby każdy podzielał te uczucia i przekonania. Pojawia się grupowa świadomość przymusu. Tym samym wyłaniają się normy definiujące sytuację i kierujące zachowaniami[17].
Bardziej kompleksowo wyjaśniając funkcjonowanie norm w tłumie świątecznym, możemy spojrzeć na eventy jak na wydarzenia o cechach karnawału, na co wskazują m.in. Tomasz Szlendak i Krzysztof Olechnicki, a także Wojciech Dudzik[18]. W tym przypadku event postrzegany byłby jako wydarzenie, na którym zachodzi karnawalizacja [19] . Karnawalizację jako proces opisywał twórca tego terminu – Michaił Bachtin: „[…] pojawia się czasami możliwość karnawalizacji, która polega na zawieszeniu praw rządzących normalnym światem i wprowadzeniu na ich miejsce praw innych, ludycznych”[20]. Karnawalizacja wiąże się z wymieszaniem porządków i norm, co skutkuje tymczasowym zanikiem codziennej hierarchii społecznej. Uczestnicy budują na czas karnawału własny „świat na opak”. Tworzy się tymczasowa wspólnota, której domeną jest egalitarność, ludyczność, brak stałości. W przypadku karnawału nie chodzi więc o oglądanie spektaklu, ale o zmianę stanu świadomości pozwalającą na funkcjonowanie wewnątrz niego.
Dla uspójnienia powyższych założeń teoretycznych w dalszej analizie użyte zostaną koncepcje zachowań zbiorowych zaczerpnięte od Ervinga Goffmana. Mimo że E. Goffman nie badał tłumów, to koncepcje, przy pomocy których opisywał interakcje w przestrzeni publicznej, są użyteczne również w kontekście analiz zgromadzeń[21]. Według niego do zaistnienia sytuacji interakcyjnej potrzebna jest komunikacja charakteryzowana przez trzy cechy: 1) symetryczność, kiedy odbiorca jest też nadawcą komunikatów; 2) ucieleśnienie, co oznacza, że duża część komunikacji odbywa się w sferze pozawerbalnej; 3) poczucie współobecności, czyli świadomość i możliwość zarówno bycia obserwowanym przez innych, jak i prowadzenia własnej obserwacji innych. E. Goffman posługuje się pojęciem sytuacji interakcyjnej, na którą składają się trzy podstawowe elementy[22]. 1) Spotkanie (inaczej: zaangażowanie twarzy) – zachodzi, gdy jednostki pozostają w swojej wzajemnej fizycznej obecności oraz utrzymują jeden i ten sam przedmiot wspólnej uwagi; 2) Okazja towarzyska, jako szersze pojęcie społeczno-psychologiczne, jest porządkującym kontekstem społecznym dla sytuacji, ograniczonym w czasie i przestrzeni. Takim kontekstem może być pogrzeb, piknik czy wyjście do teatru. Okazja towarzyska stanowi punkt odniesienia, w ramach którego odbywa się zaangażowanie, np. spotkanie; 3) Zgromadzenie społeczne to zestaw osób będących w bezpośredniej bliskości przez pewien czas. Współobecność osób wyznacza zasięg sytuacji społecznej, tj. obszar, na którym osoby mogą się wzajemnie obserwować, a każdy nowo przybyły staje się uczestnikiem zgromadzenia.
Szczególnie ważne jest tutaj rozwinięcie wątku wspólnego zaangażowania. E. Goffman wskazuje na dwa rodzaje interakcji, dzieląc je ze względu na obecność lub brak wspólnego punktu zaangażowania/uwagi. Mówimy wtedy o interakcjach zogniskowanych i niezogniskowanych[23]. Niezogniskowane opisywane są jako czysta forma współobecności, np. gdy ludzie zdobywają o sobie informacje, jedynie przelotnie patrząc na siebie. Natomiast interakcje zogniskowane zachodzą wśród osób podtrzymujących wspólne zaangażowanie na jednym przedmiocie uwagi, np. podczas wspólnego czekania w kolejce lub wspólnej grze w karty. Wspólne zaangażowanie pozwala stworzyć wspólną definicję sytuacji, określić status i intencje uczestników, w efekcie wytworzyć pewną więź i zredukować niepewność. Interakcje zogniskowane częściej opierają się na konwersacji uczestników, a niezogniskowane obywają się bez słów, jednak zarówno jedne, jak i drugie mogą zachodzić tylko przy udziale komunikacji niewerbalnej[24].
W dalszej analizie będę traktował uczestników Nocy Kultury jako specyficznie rozumiany tłum świąteczny. Tłum świąteczny charakteryzuję jako zachowanie zbiorowe zachodzące w zgromadzeniach w czasie wydarzeń o cechach karnawału, tworzące przestrzeń na usankcjonowaną ucieczkę od konwencjonalnych norm społecznych i gdzie uczestnicy są zorientowani na doświadczanie wydarzenia, w którym uczestniczą. W efekcie przebywania w tłumie świątecznym wśród zgromadzonych wyłaniają się tymczasowe wspólne normy karnawałowe. Na ich podstawie uczestnicy tworzą tymczasową wspólnotę charakteryzowaną przez poczucie egalitarności i ludyczność.
Dodatkowo chciałbym dookreślić przyjęte rozumienie pojęcia eventu, który w przypadku tego badania stanowi sytuację społeczną, w jakiej funkcjonuje tłum świąteczny. Będę zatem traktował Noc Kultury jako event zgodnie z definicją zaproponowaną przez A. Zduniak:
[…] event jest charakterystyczną dla ponowoczesnego społeczeństwa formą zachowań zbiorowych, prowadzącą do powstawania tymczasowej, monotematycznej wspólnoty komunikacji o charakterze inkluzywnym i znaczeniu ponadlokalnym. Charakterystyczną cechą eventu jest wysoki poziom emocjonalnego zaangażowania oraz ekspresywności uczestników, wywołany współobecnością czasowo-przestrzenną wielu osób oraz zastosowaniem różnych metod oddziaływania na zmysły i emocje, którego skutkiem jest intensywne poczucie wspólnoty z innymi oraz postrzeganie wydarzenia jako przeżycia totalnego, jedynego w swoim rodzaju[25].
Przyjęta definicja eventu pozwala spojrzeć na Noc Kultury z punktu widzenia obecności jej uczestników. Wskazuje, że sytuacja społeczna, jaką jest event, kształtuje ich zachowania i doświadczenia. W efekcie pod wpływem współzaangażowania w wydarzenia zgromadzone osoby zmieniają swoje postrzeganie innych obecnych osób i tworzą z nimi pewną formę więzi. Zgodnie z powyższą definicją eventy mogą być postrzegane jako zjawiska społeczne pełniące przede wszystkim funkcję wspólnototwórczą.
Celem głównym przeprowadzonego badania było określenie znaczeń, jakie uczestnicy Nocy Kultury przypisują innych uczestnikom tego eventu. Innymi słowy, staram się odpowiedzieć na pytanie o to, jak uczestnicy Nocy Kultury postrzegają innych jej uczestników. Badanie również miało dostarczyć wskazówek do odpowiedzi na szczegółowe pytania badawcze: w jakich kategoriach postrzegani są uczestnicy? jak postrzegany jest wpływ: 1) uczestników na innych uczestników? 2) uczestników na odbiór Nocy Kultury? 3) Nocy Kultury na postrzeganie uczestników?
W badaniu za punkt wyjścia przyjąłem najważniejsze wnioski z rozważań pojęciowych przedstawionych powyżej. W efekcie wstępnej analizy materiału badawczego sformułowałem trzy hipotezy, które następnie weryfikowałem i pogłębiałem w toku właściwej analizy danych. Hipotezy te brzmią następująco: 1) tłum na Nocy Kultury nie jest jednorodną masą, a sposób jego postrzegania zmienia się dynamicznie; 2) specyficzna karnawałowa sytuacja społeczna stworzona na Nocy Kultury zmienia normy interakcji wśród uczestników; 3) karnawałowe normy interakcji wyłaniające się wśród uczestników wpływają na postrzeganie Nocy Kultury[26].
Część analityczna pracy opiera się na zastosowaniu metody pola semantycznego. Używam jej w wersji opracowanej przez Régine Robin wraz z zaproponowanym przez Barbarę Fatygę rozwinięciem w postaci analizy temperatur emocjonalnych.
Metoda pola semantycznego R. Robin polega na dekonstrukcji danego tekstu i ponownym jego złożeniu według sześciu sieci znaczeń. Pierwszym krokiem jest wybór słów-kluczy, a następnie stworzenie na ich podstawie sześciu osobnych sieci: ekwiwalentów, opozycji, określeń, asocjacji, działań podmiotu i działań na podmiot. Każda z sieci tworzy osobną część znaczącą danego analizowanego pojęcia. Uporządkowanie sieci pozwala odczytać przypisywane mu w danym tekście całościowe znaczenie, tzn. „czytelność znaczącą”[27]. Poszczególne sześć sieci można charakteryzować przez pytania, na jakie pozwalają odpowiedzieć[28]. Ekwiwalenty: do jakiej kategorii należy podmiot? czym w można go zastąpić? z czym może być utożsamiany? Opozycje: czemu jest przeciwstawiany podmiot? Określenia: jakie są cechy podmiotu badania? Asocjacje: co towarzyszy podmiotowi? co się z nim wiąże? Działania podmiotu: jakie działania wykonuje podmiot? jakie są skutki jego działań i jaka jest jego aktywność? Działania wobec podmiotu: jakie działania są podejmowane wobec podmiotu?
Innowacja wprowadzona przez B. Fatygę do metody pola semantycznego polega na dodaniu analizy temperatur emocjonalnych dla każdej z sieci pola. Temperatury odpowiadają wydźwiękowi, jaki w danym kontekście towarzyszy określonej zakodowanej części pola. Temperatury dzielimy na pozytywne, negatywne, neutralne i ambiwalentne. Dzięki rozszerzeniu metody R. Robin uzyskujemy dodatkowy wymiar analizy uwzględniający kontekst emocjonalny[29].
Zakres analizy pola semantycznego w niniejszym badaniu objął wypowiedzi dotyczące tzw. innych uczestników Nocy Kultury. Inni uczestnicy rozumiani byli jako wszystkie osoby, które pojawiały się w wypowiedziach uczestników badania i które opisywane były jako: 1) obecne na danej edycji Nocy Kultury; 2) nieznane wcześniej przez badanego; 3) niezwiązane z organizowaniem eventu. Przykładowo, jeśli badany opowiadał o osobach, które jemu/jej towarzyszyły lub występowały na scenie, wypowiedzi te nie były zaliczane do badanego materiału. Natomiast, jeśli badany mówił o zgromadzonych w jakimś miejscu uczestnikach eventu, wówczas wypowiedź włączałem do analiz. Zasadę tę stosowałem niezależnie od tego, czy inni uczestnicy pojawiali się w wypowiedziach konkretnie jako ludzie; osoby; tłum itd.
Powstaje w tym miejscu pewna wątpliwość metodologiczna co do wyboru nie jednego słowa-klucza, a raczej pewnej rozproszonej kategorii pojęciowej słów-kluczy. Decyzja o wyborze takiego zakresu słowa-klucza wynikała z rozproszonej natury analizowanego zjawiska. Jak wyjaśnione zostało to w części pierwszej artykułu, postrzeganie zachowań zbiorowych może być różnorodnie definiowane, co znajduje odzwierciedlenie również w sposobie wypowiadania się osób badanych. Wybrana kategoria pozwala więc uchwycić znaczenia przypisywane innym uczestnikom w całej ich rozpiętości[30].
Materiał badawczy stanowiły transkrypcje indywidualnych wywiadów pogłębionych (N = 9) przeprowadzonych z uczestnikami Nocy Kultury w 2018 roku[31]. Wywiady zostały zebrane w formie nagrań w trakcie spacerów, które odbyły się w różne dni po Nocy. Podczas spacerów badani mieli za zadanie wrócić do kilku wybranych przez siebie miejsc, w których byli podczas eventu, jednocześnie odpowiadając na pytania badacza. Osoby badane opowiadały m.in. o swoich wrażeniach, doświadczeniach i wspomnieniach z Nocy Kultury w konkretnym miejscu oraz porównywały je do „tu i teraz” wywiadu, mającego miejsce w dzień bez jakichkolwiek wydarzeń kulturalnych. Właśnie ze względu na ogólną naturę pytań materiał badawczy okazał się wartościowy do przeprowadzenia niniejszej wtórnej jego analizy. Mimo że tylko część zadanych pytań wprost dotyczyła innych uczestników, badani w przeważającej części wypowiedzi mówili o Nocy Kultury w kontekście obecnych na niej ludzi. Potwierdza to znacząca liczba uzyskanych kodów dotyczących innych uczestników.
Wywiady w formie transkrypcji zakodowałem zgodnie z opisaną metodą analizy pola semantycznego w programie NVivo 12. Uzyskano liczbę 2096 pojedynczych kodów dla wszystkich sieci (1048 kodów) i temperatur (1048 kodów)[32]. Kody zostały automatycznie pogrupowane w poszczególne sieci i zsumowane. Na tej podstawie wygenerowane zostały wykresy zbiorcze dla: wszystkich sieci oraz wszystkich temperatur. Następnie stworzono wykresy szczegółowe dla temperatur w każdej z sześciu sieci[33]. Dalej przeanalizowana została zawartość treściowa każdej z sieci i temperatur w danej sieci. W procedurze in vivo stworzone zostały kategorie tematyczne ze względu na dwa kryteria: liczebności i istotności dla badanego tematu. Dodatkowo w przypadku sieci ekwiwalentów została przeprowadzona analiza frekwencji wyrazów i na jej podstawie utworzono trzy podsieci, a także do każdej z podsieci stworzono wykres temperatur emocjonalnych oraz drzewa słów pozwalające na pogłębienie analizy treściowej[34].
Prezentację wyników analizy pola semantycznego podzieliłem na trzy części. W pierwszej omówię zbiorcze zestawienia wszystkich sieci i wszystkich temperatur, aby dać szersze spojrzenie na materiał. W drugiej przedstawię pogłębioną analizę treściową dla wszystkich sześciu sieci, wybierając dla każdej najistotniejsze wątki. W trzeciej zakończę sformowaniem ogólnych wniosków płynących z analizy materiału, odnosząc się do opisanych we wstępie pojęć teoretycznych.
Wykres 1 pokazuje strukturę sieci semantycznych innych uczestników dla całego analizowanego materiału. Jak widać z 1048 uzyskanych kodów, największą liczebnością charakteryzuje się sieć ekwiwalentów (36%) oraz działań podmiotu (25%)[35]. Typowymi wypowiedziami były tutaj No było dużo ludzi (ekwiwalent), […] przechodzi, ten tłum […] (działanie podmiotu). Nie są to wyniki zaskakujące. W czasie Nocy Kultury inni uczestnicy stanowią dla badanych sferę społeczną bliską codziennemu doświadczeniu, a zatem łatwą w konceptualizacji i nazywaniu. Stąd duża liczba takich ekwiwalentów jak: ludzie; osoby; tłum; dzieci. Również druga pozycja sieci działań podmiotu wydaje się wynikiem niezaskakującym. Wskazuje ona na odbieranie podmiotu badania głównie przez obserwację jego zachowań. Znaczna liczba uczestników Nocy Kultury, stłoczonych w ciasnych uliczkach Starego Miasta, jest oczywistym obiektem skupienia uwagi i obserwacji (chociażby przez konieczność lawirowania w tłumie).
Wykres 1. Pole semantyczne innych uczestników, N = 1048, w %
Źródło: opracowanie własne
W dalszej części wykresu 1 dostrzegamy zbliżone wartości pozostałych czterech sieci (zakres od 8% do 12%). Przykładami ilustrującymi są tutaj wypowiedzi: było ciasno (asocjacja), dziki tłum (określenie), Jednak byli ci ludzie, więc to nie było wszystko takie martwe (opozycja). Mniejszy udział asocjacji, określeń i opozycji wskazuje na pewną powierzchowność w postrzeganiu innych uczestników. Mimo że badani nie mieli problemu z nadaniem ogólnych kategorii innym (np. ludzie), to jednak zdecydowanie rzadziej ich opis pozwalał na dookreślenie cech dystynktywnych tych kategorii (np. jacy to są ludzie?, z czym się kojarzą?). Wskazuje to, że badani postrzegają innych bardziej jako masę o niewielkim zróżnicowaniu wewnętrznym niż bogate w szczegóły zjawisko.
Na wykresie 2 przedstawiona została całkowita struktura nacechowania emocjonalnego sieci semantycznej innych uczestników. Wśród zakodowanych wypowiedzi najliczniejsza jest temperatura pozytywna (50%)[36]. Kwalifikowały się do niej wypowiedzi tj.: Spotkaliśmy fantastycznych ludzi. Wskazywać to może na postrzeganie innych uczestników w kategoriach pewnej wartości dodanej do Nocy Kultury. Temperatury pozytywne dotyczą przede wszystkim sieci działań: podmiotu i wobec podmiotu. Wynik wskazuje, że tym, co stanowi o pozytywnym odbiorze innych uczestników, jest szeroko pojęta aktywność w czasie wydarzenia. Pozytywny wydźwięk przypisywany aktywności pokazuje, że udział i reagowanie na wydarzenia są uznawane za zachowanie właściwe dla tej sytuacji.
Wykres 2. Temperatury emocjonalne dla sieci pola semantycznego innych uczestników, N = 1048, w %
Źródło: opracowanie własne
Inne spojrzenie na wydźwięk emocjonalny materiału przynosi analiza pozostałych temperatur. Kodowane były tutaj wypowiedzi tj.: […] ludzi, którzy przyszli tu zupełnym przypadkiem (t. neutralna), no są ludzie, czasem przeszkadzają, czasem nie… (t. ambiwalentna), Nie, nie przepadam za tłumami (t. negatywna). Relatywnie niewiele wypowiedzi o temperaturze neutralnej (18%) wskazuje, że obecność innych uczestników na Nocy Kultury nie jest obojętna dla badanych. Temperatury: negatywna (21%) i ambiwalentna (10%) łącznie występują w 31% wypowiedzi i dotyczą w szczególności sieci: asocjacji i opozycji[37]. To pokazuje, że nie można mówić o jednoznacznej pozytywnej konotacji badanej kategorii pojęciowej. Odbiór emocjonalny innych uczestników nie jest jednoznaczny. W pewnych sytuacjach inni uczestnicy są postrzegani jako przeszkoda utrudniająca uczestnictwo w wydarzeniach nocokulturowych. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że mówimy o wydarzeniu, na które ludzie przychodzą dla zabawy i rozrywki, to blisko co trzecia wypowiedź, wskazująca na jakieś niepożądane doświadczenia z innymi uczestnikami, jest szczególnie zastanawiająca.
Sieć ekwiwalentów jest najbardziej rozbudowana w przeanalizowanym materiale. Pod względem rozkładu temperatur emocjonalnych przedstawia typową dla całości materiału strukturę. W stosunku do średniej dla całego pola (zob. wykres 2) dostrzegamy nieco mniejszy udział wydźwięku pozytywnego (47%) na rzecz większej ambiwalencji (13%) i neutralności (20%).
Analizując warstwę treściową sieci, zaobserwowałem rysujący się podział ekwiwalentów. Podział ten potwierdził się w przeprowadzonej analizie frekwencyjnej słów, w której udało się wyodrębnić trzy główne grupy słów (podsieci): ludzie, osoby, tłum[38]. Były one używane w blisko trzech na cztery przypadkach do określenia innych uczestników. Aby pogłębić analizę, stworzyłem dla każdej podsieci osobne zestawienie temperatur emocjonalnych oraz wykonałem drzewa słów pozwalające lepiej przeanalizować ich zawartość treściową[39].
Podsieć ludzi jest najliczniejsza w trzech wyodrębnionych podsieciach i stanowi w nich 67%. Jest to też najbardziej pozytywna podsieć ekwiwalentów, w której temperatury pozytywne stanowią 55%, czyli o 8% więcej niż średnia dla całej sieci. Ludzie często występują w pozytywnym kontekście zabawy i uczestnictwa w wydarzeniach. Również odnajdujemy ludzi, gdy badani mówili o obserwowaniu innych uczestników w interakcjach między sobą lub w interakcjach z obiektami i występami nocokulturowymi (widać było, że robi wrażenie na ludziach). Często też ludzie pojawiają się w kontekście tworzenia Nocy Kultury i „dawania życia lub atmosfery” (zawsze uważam, że takie wydarzenia właśnie tworzą ludzie i to jest właśnie taka kwintesencja, to miasto dzięki ludziom żyje). Negatywnie postrzegani są głównie, gdy nie uczestniczą w zabawie lub jest ich niewielu (i zastanowiło to, że, kurcze, w ogóle nie było ludzi tańczących).
Podsieć osób, najmniej liczna (13% z trzech podsieci ekwiwalentów), charakteryzuje temperatura neutralna (52%). Prawie nie pojawia się w niej wydźwięk ambiwalentny i negatywny (po 6%) oraz znacznie mniej niż średnio dla sieci ekwiwalentów jest temperatur pozytywnych (36%). Wypowiedzi dotyczą przeważnie niewielkiej liczby uczestników, często jednostek. Kontekstem dla osób jest też opis konkretnych sytuacji bądź działań (pojedyncze osoby, które wyglądały z okien). Wydaje się, że jest to kategoria najbardziej oderwana od kontekstu Nocy Kultury. Uczestnicy są tutaj zdecydowanie rzadziej opisywani przez pryzmat eventu, a raczej jako indywidualne jednostki lub niewielkie konkretne grupy (młodzi, starzy). Kategoria ta, kiedy już występuje w kontekście nocokulturowym, to przeważnie ma wydźwięk pozytywny, który dotyczy aktywnego uczestnictwa (entuzjazm, zabawa).
Podsieć tłumu obejmuje 20% z trzech omawianych podsieci. Co niezaskakujące, jako jedyna ze wszystkich podsieci, kategoria tłum charakteryzuj się przewagą temperatur negatywnych (53%) przy jednocześnie najniższym udziale temperatur pozytywnych (12%). Tłum to kategoria uczestników, której badani w szczególności chcieliby unikać. Dobrze określa tę podsieć cytat: praktycznie jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, to tłumy ludzi, przez które trzeba się było przeciskać. Tłum charakteryzowany jest zwłaszcza przez wielką liczbę ludzi, poczucie ścisku i tłoku. Jego negatywnie postrzegany wpływ na badanych wiąże się przeważnie z blokowaniem, utrudnianiem, zniechęcaniem. Jeżeli już tłum pojawia się w neutralnym lub ambiwalentnym kontekście, to najczęściej jako obiekt obserwacji.
Sieć asocjacji odznacza się najmniejszą różnicą między temperaturą pozytywną (52%) a negatywną (30%). Pokazuje to znaczną polaryzację emocjonalną badanych w tej sieci. Najliczniej pojawiające się skojarzenia pozytywne z innymi uczestnikami można ująć w kategorię życia (a wczoraj to żyło. [...] A wczoraj z tym tłumem, naprawdę z ludźmi robiącymi zdjęcia...). W tej kategorii uczestnicy łączeni są z atmosferą, klimatem, energią Nocy Kultury, a także z jej atrakcyjnością (może niektórych to denerwować, ale ja uważam, że bez ludzi, bez tego tłumu, bez tego klimatu, przepychania się, „A dojdziemy?”, „A może zdążymy?”, „A nie zdążymy”, to nie byłoby tego).
Z kategorią życia w omawianej sieci również często wiązane jest odczucie przyjemności bycia z innymi. Inni uczestnicy są tutaj potraktowani jako zjawisko samo w sobie, oderwane od Nocy Kultury. Dominują opisy dobrego samopoczucia czerpanego z przebywania z innymi (strasznie, strasznie bliscy, bliscy byliśmy w, w, w tym jakby bawieniu, jakbyśmy się długo znali i to wybuchało na każdym kroku i widziałem, że inni też tak mają).
Negatywne asocjacje, pomimo że proporcjonalnie liczniejsze w tej sieci niż średnio w całym polu, są mało zróżnicowane. Niemal wszystkie mieszczą się w kategorii konflikt. Wypowiedzi te dotyczą różnych form przezwyciężania tłumu, aby móc korzystać z atrakcji Nocy Kultury (spacer będzie wolniejszy; masakryczne kolejki; nie widzi się tej sceny tak dobrze, jakbyś chciała). Pojawiają się też okoliczności tego konfliktu z tłumem, czyli odczucia ciasnoty, niewygody, ścisku (tutaj w ogóle było jakoś strasznie, taki zator). W tej kategorii mieszczą się też skutki konfliktu z tłumem, czyli negatywne odczucia i postawy (mnie na przykład taki tłum dziki zniechęca; z czasem robi się to bardziej niewygodne; mnie trochę drażni to).
Sieć określeń okazała się najmniej liczna w polu semantycznym. Można w niej zauważyć znaczny udział pozytywnych wypowiedzi (46%), które łączyły się przeważnie z cechami konkretnych osób lub całej zbiorowości (naprawdę super wyglądały; właściwi ludzie we właściwym miejscu i we właściwym czasie, bardzo tacy otwarci). Natomiast temperatury negatywne (19%) dotyczyły już tylko cech całej zbiorowości (dziki tłum; spędów masowych). Interesujące jest też, że negatywne odczucia budzi zarówno brak uczestników, jak i ich nadmiar. Warte odnotowania jest określenie dużo ludzi, które występuje zarówno w kontekstach pozytywnych, jak i negatywnych; wskazuje to po raz kolejny na ambiwalencję w postrzeganiu innych uczestników.
Ciekawym wątkiem są określenia pojawiające się w odniesieniu do tłumu jako czegoś koniecznego, czegoś, co musi być i jest całkowicie naturalne, normalne (no przecież to jest normalne, że to nie jest Noc dla mnie, tylko dla wszystkich ludzi). Pokrywa się to z wysokim wskaźnikiem temperatur neutralnych (24%), kontrastując z ogólną niechęcią do tłumów opisaną w sieci ekwiwalentów czy sieci asocjacji. Widzimy, że przynajmniej część badanych traktuje innych uczestników w czasie wydarzenia jako źródło dyskomfortu, który jest możliwy do zaakceptowania (trzeba przemęczyć ten tłum, żeby zobaczyć coś fajnego).
Inny wątek, który nie zmieścił się w analizie ekwiwalentów, a jest widoczny, to udział dzieci w Nocy Kultury[40]. W sieci określeń odnajdujemy znaczną liczbę wypowiedzi odnoszących się do dzieci, z których wszystkie są pozytywne. Nie wydaje się to intuicyjne, ponieważ w wielu sytuacjach publicznych, szczególnie w czasie wydarzeń kulturalnych, dzieci mogą utrudniać odbiór reszcie zgromadzonych. Tutaj zachowania typowe dla dzieci, tj.: zabawa, energia, spontaniczność i nieskrępowane uczestnictwo postrzegane są jako coś na miejscu i coś pożądanego (dzieci są jakieś magiczne) [41] .
Sieć opozycji, mimo że mniej liczna, zawiera kilka istotnych wątków, które pozwalają określić, czym według badanych nie są inni uczestnicy lub jakie cechy, zjawiska do są im obce. Najczęściej niepasującym do pożądanego modelu innych uczestników był brak lub płytkie zaangażowanie. Tutaj fragmenty wypowiedzi są typowe dla modelu uczestnictwa w kulturze biernego, masowego i nastawionego konsumpcyjnie, zarówno jeśli chodzi o okazjonalne uczestnictwo w wydarzeniach, jak i codzienne nawyki konsumpcji kultury. Wskazują na to wypowiedzi typu: żeby nie było tylko tak, że, że jest dziki tłum i grające kapele; nie uczestniczymy w tych wydarzeniach, tylko robimy im zdjęcia; ten kanapowy styl życia; pójść na grilla, napić się piwa.
W negatywnych opozycjach można wydzielić liczną kategorię, która obejmuje wypowiedzi o wychodzeniu lub uciekaniu od tłumu (są takie uliczki, gdzie można uciec). Wydaje się, że chodzi tu nie tylko o potrzebę fizycznego, ale również psychicznego dystansu od innych (jak z tą poezją, żeby ją dotknąć, muszę mieć chwilę przestrzeni).
Inną ważną kategorią w sieci opozycji jest wskazywanie na czas poza Nocą Kultury. Opisywany jest on przez pryzmat codziennych sprawy, wizerunku mniej przyjaznego miasta i obowiązywanie sztywnych norm społecznych ( fajne, że wreszcie nie słyszałam tego: „uważaj, bo się potłuczesz”, „nie dotykaj”). W sąsiedztwie tej kategorii często pojawiały się również wątki szeroko pojętego braku czegoś: życia, klimatu, niezwykłości, a także braku ludzi (to jest bez życia teraz, to jest bez życia. A wczoraj to żyło[42]).
Powyższe wskazania po części wyjaśniają wyższy niż średni dla wszystkich sieci udział w tej sieci temperatur negatywnych (36%). Jednak trzeba zaznaczyć, że często opozycja służyła jedynie do podkreślenia pozytywnego stosunku do uczestników obecnych na Nocy Kultury, dlatego tutaj wciąż najliczniejsza była temperatura pozytywna (44%).
Sieci działań: podmiotu i wobec podmiotu zostaną omówione łącznie ze względu na zbieżność głównych wątków w tych sieciach. Znajdujemy w nich znaczące dwustronne interakcje, w których działania podmiotu łączą się z działaniami wobec podmiotu. Sieci działań zajmują ponad jedną trzecią całego pola semantycznego innych uczestników. W obydwu sieciach zauważamy znacznie mniejszą liczbę temperatur negatywnych (odpowiednio 16% i 13%) i jednocześnie większą liczbę pozytywnych (55% i 60%). Pokazuje to, że czynny udział w wydarzeniach jest czymś pożądanym. Najliczniejsze pozytywne wypowiedzi w obydwu sieciach dotyczyły interakcji z obiektami i wydarzeniami Nocy Kultury. W sieci działań podmiotu badanym podobało się, gdy widzieli u innych zaangażowanie i reagowanie na sytuację (patrzyli, gdzie one polecą, co się wydarzy; się uśmiechają i taki, kurde, promyk, błysk w oczach; oni po prostu poczuli ten klimat i się bawili doskonale). Natomiast niemal nie było opisów negatywnych ekspresji. Interesujący jest tutaj szczególnie aspekt wpływu obserwacji innych uczestników na postrzeganą atrakcyjność obiektów i wydarzeń nocokulturowych (jeżeli widziałam gąbki, no to te gąbki nie robiły na mnie żadnego wrażenia jako gąbki. Wrażenie tworzyły z całością, z ludźmi którzy tam skakali, którzy się cieszyli, to jakby było takim elementem wspólnym). Same obiekty Nocy Kultury bez innych uczestników nie są dla badanych tak atrakcyjne. Łączy się to z wątkiem poruszonym w sieci asocjacji dotyczącym kojarzenia innych z życiem i klimatem wydarzenia.
Zbieżne z siecią działań podmiotu są wyniki, które znajdujemy w sieci działań wobec podmiotu. Najliczniejsza z kategorii wypowiedzi dotyczyła wpływu Nocy Kultury na uczestników, szczególnie w sferze zmiany zachowania na bardziej otwarte na innych (miasto stało się takim miejscem, które bardzo sprzyjało interakcji). Typowe dla tej kategorii są też opisy wpływu atrakcji nocokulturowych (ludzie byli zauroczeni; widać było, że robi wrażenie na ludziach). Widzimy więc tutaj dwustronną pozytywną interakcję uczestników z Nocą Kultury i Nocy Kultury z uczestnikami.
Pozytywny odbiór ma też obserwacja interakcji uczestników między sobą (komentarze są świetne tych ludzi. To ja też bardzo je lubię; energia, jaka wybuchła między ludźmi; naprawdę tutaj zawiązywało się mnóstwo takich dłuższych krótkich relacji...). Najbardziej pozytywnie odbierane, jednak mniej liczne w sieci, jest nawiązywanie interakcji z innymi uczestnikami przez samego badanego. Szczególnie nawiązywanie nowych znajomości, ale też po prostu przebywanie wśród innych, bycie w tłumie, dołączanie do tłumu (wolę iść razem z tym tłumem. Tak czuć to ciepło ludzi, przepychać się, gonić trochę i... Przecież żyję w tym mieście).
Ten ostatni wątek mocno kontrastuje z zawartością temperatur negatywnych. Spotykamy się tutaj kolejny raz z niejednoznacznością badanej kategorii pojęciowej. Negatywne działania (w obu sieciach) dotyczą niemal w całości poczucia dyskomfortu i niebezpieczeństwa związanego z tłokiem i obecnością innych. To łączy się z kategorią konflikt w sieci asocjacji (z wózkiem się tam przepychała; z każdej strony ktoś będzie na ciebie napierał).
Zastosowanie analizy pola semantycznego pozwoliło podważyć tezę o jednolitości tłumu (co jest spójne z ustaleniami pojęciowymi przedstawionymi na początku niniejszego rozdziału). W czasie Nocy Kultury postrzeganie innych uczestników nie jest stałe i charakteryzuje je znaczna dynamika, w tym sensie, że te same osoby (w zależności od kontekstu sytuacyjnego) szybko mogą zostać zakwalifikowane do zupełnie różnych kategorii. Wskazują na to przeanalizowane w sieci ekwiwalentów podsieci ludzi, osób, tłumu.
Dzięki analizie trzech podsieci ekwiwalentów udało się określić istotne zróżnicowanie w postrzeganiu innych uczestników. Inni uczestnicy w oczach badanych nie są stabilnym zjawiskiem, a raczej dynamicznym procesem. Gdy przybierają formę ludzi, są życiem i energią Nocy Kultury. Sprawiają, że miasto żyje, a uczestnictwo w wydarzeniu staje się najważniejsze. Gdy forma zmienia się na osoby, dominują cechy i działania indywidualne nad kontekstem nocokulturowym. To jednostki grają rolę pierwszoplanową i wydaje się, że w oderwaniu od wydarzenia nie są postrzegani tak pozytywnie jak ludzie. Gdy pojawia się tłum, inni uczestnicy stają się przeszkodą do pokonania na drodze do pełnego uczestnictwa. Sam tłum wydaje się, jakby chwilowo pochłaniał prawdziwych uczestników. Badani często traktują te zjawiska, jakby to były odrębne byty, pomimo że de facto mówią o tych samych ludziach bądź osobach (było sporo ludzi, ale nie było tłumu).
Wyniki te można wyjaśniać w kategorii Goffmanowskich interakcji zogniskowanych i niezogniskowanych[43]. Interakcje zogniskowane, kiedy uczestnicy utrzymują wspólny przedmiot zaangażowania uwagi, zachodzą na Nocy Kultury w sposób wyrywkowy – w konkretnych miejscach i czasie. Przeważnie w punktach, gdzie są m.in. instalacje artystyczne, występy, większa otwarta przestrzeń. Miejsca te skłaniają do bycia aktywnym uczestnikiem wydarzeń i, jak pokazuje to analiza sieci ekwiwalentów, w tym kontekście występują ludzie i osoby. Wypowiedzi badanych na temat innych uczestników stają się bardziej pozytywne i wskazują na dużą otwartość w stosunku do innych. Jak wyjaśnia E. Goffman, dzieje się tak, ponieważ wspólne zaangażowanie pozwala uczestnikom stworzyć wspólną definicję sytuacji. Uwspólniona wizja sytuacji umożliwia określenie, kim jest dana osoba i jakie są jej intencje. Redukuje się tym samym niepewność i zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie wspólne zaangażowanie pozwala poczuć pewną solidarność, wspólnotę przeżyć, bliskość z innymi.
Są też miejsca w trakcie wydarzenia zmieniające interakcję między uczestnikami na niezogniskowaną bądź częściowo zogniskowaną. Świadczą o tym negatywne wypowiedzi, opisujące dyskomfort związany z dużym zatłoczeniem, najczęściej dotyczące przemieszczania się, a już nie stania w tłumie i oglądania występów. Interakcje niezogniskowane dotyczą głównie przestrzeni tranzytowych, co w przypadku lubelskiego Starego Miasta oznacza przeważnie długie i ciasne uliczki. Tutaj spotykamy się z tłumem. Wspólne zaangażowanie uwagi zostaje przerwane ze względu na brak lub niewystarczająco intensywny przedmiot uwagi, jakim są atrakcje nocokulturowe. Jednostki wychodzą więc na chwilę z roli uczestnika społeczności nocokulturowej i przyjmują postawę bardziej indywidualistyczną. Możemy mówić tutaj o pewnej formie niby-miejsc na Nocy Kultury. Z. Bauman nazywa tak przestrzenie miejskie, z których nie chce się zostać zbyt długo, a są nimi m.in. lotniska czy windy. Przebywające w takich miejscach osoby postrzega się jako jednolitą zbiorowość, zaś ich obecności ma wymiar czysto fizyczny. W niby-miejscach norma dostępności i otwartości na innych ulega zawieszeniu[44]. Badani, kiedy opisywali innych uczestników jako jednorodną masę lub skupiali się na cechach ściśle fizycznych, najczęściej mówili o innych w kontekście przestrzeni posiadającej cechy zbliżone do powyższego opisu niby-miejsc (zob. podsieć tłum w sieci ekwiwalentów i łączące się z nią asocjacje dotyczące konfliktu). Natomiast poza tymi przestrzeniami interakcje nabierały bardziej pogłębionego charakteru i pozwalały badanym dostrzec w tłumie podobnych do siebie uczestników wydarzenia.
Przeprowadzona analiza pozwoliła również dostrzec, że w trakcie wydarzenia uczestnicy kierują się zestawem reguł odmiennym od tych codziennie obowiązujących w przestrzeni miejskiej. Niecodzienność sytuacji, w jakiej znajdują się uczestnicy na Nocy Kultury, oraz wspólne zaangażowanie w wydarzenia prowadzą do wzmożonych interakcji między nimi i rosnącego współodczuwania, czyli upodobnienia się emocji i myśli. Jak wskazują R.H. Turner i L.M. Killian, są to warunki, w których w zgromadzeniach wyłaniają się tymczasowe normy społeczne[45]. Uczestnicy wspólnie tworzą pewnego typu okazję towarzyską, będącą porządkującym kontekstem dla danej sytuacji społecznej, określającym wzory właściwego i niewłaściwego zachowania[46]. Wyniki analizy wskazują, że Noc Kultury jest taką okazją towarzyską, w której szczególnie ważnymi normami są zaangażowanie w zabawę oraz okazywanie: radości, spontaniczności, zainteresowania, towarzyskości. Zatem na Nocy można mówić o wyłaniającym się zestawie specyficznych norm karnawałowych. Inni uczestnicy są nośnikiem Nocy w tym sensie, że wspólnie tworzą i podzielają pewien zestaw karnawałowych norm, które kształtują to wydarzenie i obowiązują tylko tej jednej nocy.
Widzimy to najwyraźniej w sieciach działań. Obserwowane pozytywne reakcje na wydarzenia, interakcje między sobą i z instalacjami spotykają się ze szczególną aprobatą badanych, ponieważ legitymizują karnawałową interpretację sytuacji jednostki. Dają potwierdzenie, że sytuacja, w jakiej jednostka się znajduje, to karnawał, a jej odczucia oraz zachowania są zgodne ze wspólną definicją sytuacji, są właściwe i akceptowalne. To potwierdzenie dla jednostki, że to, co czuje, jest w porządku. Karnawałowe normy egalitarności mogą także wyjaśniać postrzeganie siebie i innych w kategoriach podobieństwa, o czym świadczy mniejsza liczebność sieci określeń i sieci opozycji. Wydaje się, że poczucie przynależności do danej zbiorowości może utrudniać odnajdywanie cech różnicujących.
W związku z powyższymi ustaleniami może zaskakiwać niska frekwencja sieci działania wobec podmiotu, ponieważ karnawałowe normy powinny skłaniać ludzi np. do wchodzenia w bezpośrednie interakcje z innymi. W tym przypadku uczestnictwo w tłumie świątecznym przybiera nieco inną formę niż w tradycyjnie rozumianym karnawale. Tutaj jest to raczej współobecność i współprzeżywanie, a nie nawiązywanie bezpośrednich interakcji z nieznajomymi. Sieci działań pokazują, że aktywność uczestników przejawia się głównie w zaangażowanym odbiorze wydarzenia, wchodzeniu w interakcje z obiektami, wyrażaniu pozytywnych emocji, obserwacji i reagowaniu na innych uczestników oraz tworzeniu klimatu zabawy. Kluczową rolę, jaką gra obecność innych uczestników w pozytywnym odbiorze wydarzenia, dodatkowo potwierdzają wyniki otrzymane w sieci asocjacji, gdzie inni to przede wszystkim życie, a miejsca bez ludzi nie mają klimatu. To obecność innych decyduje, które miejsca żyją i gdzie „przenosi się” Noc Kultury w trakcie jej trwania. Tam, gdzie są uczestnicy, tam jest Noc Kultury. To w interakcjach między uczestnikami tworzy się energia, życie, którą wskazywali badani. Przypominają oni krew w systemie naczyniowym, gdzie przestrzenią, w której krążą, jest miasto i wydarzenia Nocy.
Zatem w Nocy Kultury nie chodzi jedynie o spektakl, a o zmienianie stanu świadomości uczestników. Posiłkując się pojęciem światoodczucia M. Bachtina, chodzi o wspólne odczucie uczestników, „[...] które uwalnia od lęku, maksymalnie zbliża świat do człowieka i ludzi między sobą, które głosi radość przemiany i ucieszną względność istnienia [...]”[47]. Stąd uczestnicy są nośnikiem Nocy Kultury, ponieważ tworzą wspólny mentalny nocokulturowy świat kryjący się pod powierzchnią fizycznego doświadczenia.
Warto zaznaczyć jeszcze jedną cechę uczestników Nocy Kultury, wyłaniającą się z analiz pola semantycznego. Tłum świąteczny Nocy Kultury rozpatrywać można jako pewną formę wspólnoty. Eventy tworzą atmosferę uczestnictwa w czymś wyjątkowym. Uczestników łączy gust, chęć bycia razem w tym miejscu, wspólne emocje. W efekcie skłania to do myślenia w kategoriach „my”[48]. To pozwala nam traktować eventy w kategorii nowej formy uspołecznienia[49]. Warto więc uwzględnić, jak typ wydarzenia, jakim jest Noc, kształtuje interakcje między uczestnikami.
Noc Kultury postrzegana jest przez badanych jako event wyróżniający się na tle innych wydarzeń masowych interaktywnością. Interaktywność rozumiana jest tutaj jako aktywizowanie poznawcze uczestników m.in. poprzez zróżnicowanie tematów przewodnich, niejednoznaczność form[50]. Widzimy to choćby w sieci opozycji, gdzie wyraźnie odróżniony został sposób uczestnictwa w Nocy Kultury od uczestnictwa w innych wydarzeniach masowych typu koncertowego. Badani wskazywali, że Noc charakteryzuje uczestnictwo, zaangażowanie i oferta bardziej zróżnicowanych formy doświadczenia. Na interaktywną charakterystykę wydarzenia wskazuje też brak w sieci ekwiwalentów określenia publiczność, które wskazywałoby na większą jednostronność przekazu i wyraźniejszy podział na odbiorców i nadawców.
Noc Kultury jako wydarzenie interaktywne skłania uczestników do bycia aktywnymi, uważnymi, zaangażowanymi. Wspólne zaangażowanie, co już zostało wyjaśnione, tworzy „wspólny świat” dla zgromadzonych. Sprzyja to wyłanianiu nowych norm otwartości i dostępności, co w efekcie prowadzi do wytworzenia więzi z innymi. Poczucie podobieństwa z innymi i wspólnoty jest cechą towarzyszącą karnawalizacji. Jak zauważa Anna Skubaczewska-Pniewska w odniesieniu do Bachtinowskiej teorii karnawalizacji: „[w czasie karnawału – J.Cz.] nie obowiązują hierarchie, znika dystans między ludźmi, którzy wchodzą między sobą na ten czas w swobodne, familijne kontakty, niemożliwe w zwykłym, respektującym etykietę i podległym konwencjom życiu”[51]. Na poczucie egalitarności i wspólnoty z innymi uczestnikami wskazują wyniki analizy sieci asocjacji, w której badani wyraźnie kojarzyli innych uczestników z poczuciem bliskości, otwartości, swobody. Również w sieciach działań obserwowanie interakcji między innymi uczestnikami oraz samodzielne nawiązywanie interakcji z innymi mają najbardziej pozytywny wydźwięk ze wszystkich aktywności podejmowanych na Nocy Kultury.
Powyższa analiza wskazuje, że poczucie wspólnoty z innymi uczestnikami jest istotną cechą wydarzenia. Poczucie wspólnotowości w tłumie świątecznym jednak niekoniecznie łączy się z nawiązywaniem relacji bezpośrednich, np. poznawaniem nowych ludzi. Jest to raczej uogólnione wrażenie przebywania razem oraz interakcje niewerbalne i znacznie rzadsze werbalne. To inny rodzaj więzi niż te ze znajomymi. Tworzy się sytuacyjna wspólnota doświadczenia oparta na współodczuwaniu. Jest to też inny typ interakcji niż ten obecny na co dzień w przestrzeniach miasta. Na co dzień środowisko miejskie sprzyja indywidualizacji m.in.: przez tempo życia, większą anonimowość, zatłoczenie. Ludzie przywdziewają maski obojętności, uprzejmej nieuwagi[52]. Eventy nie są jednak elementem codziennej miejskiej rutyny[53]. Szczególnie Noc Kultury mająca miejsce raz w roku. Można jednak zgodzić się, że wspólnota eventu jest efemeryczna. Taka jest natura tłumu świątecznego, który częściowo wpisuje się w model tzw. wspólnot wybuchowych, pojawiających się nagle, wywołujących wielkie emocje w uczestnikach i nagle znikających[54].
Warto również zaznaczyć, że badani właściwie nie wskazywali innych uczestników i poszukiwania z nimi wspólnoty jako celu przyjścia na Noc Kultury. Jednak w trakcie wydarzenia często inni uczestnicy stawali się jednym z najważniejszych jego elementów. Można więc wnioskować, że ludzie, przychodząc na Noc Kultury, nie szukają wspólnoty, ale ją tam odnajdują, szukając rozrywki i nowych doznań. Poczucie uczestnictwa we wspólnocie to coś ulotnego, ważnego i tworzącego to wydarzenie, ale raczej nie główny, uświadamiany powód przyjścia. To jest to, co się znajduje na Nocy Kultury. W pewien sposób ukryta kluczowa część tego wydarzenia.
Przedstawiona analiza pokazała, że badanie tłumu świątecznego wiąże się z próbą opisu zjawiska zmiennego, któremu trudno nadać jednoznaczną interpretację. Przyjęta metodologia pola semantycznego pozwoliła uchwycić tę złożoność w postrzeganiu zjawiska. Wnioski, jakie udało się uzyskać w toku analizy, wskazują, że trudność badania wynika m.in. z sytuacyjnego charakteru tłumów świątecznych. Zarówno dynamiczna zmiana kategoryzowania uczestników, jak i tymczasowo wyłaniające się normy karnawałowe oraz chwilowe poczucie wspólnoty z innymi są doświadczeniami badanych silnie wiązanymi z konkretnymi wydarzeniami mającymi miejsce w czasie Nocy Kultury. W efekcie zmieniają się wielokrotnie w trakcie eventu. Co więcej, nie są to doświadczenia spotykane przez badanych na co dzień, co dodatkowo utrudnia im odnalezienie się w sytuacji i potęguje niejednoznaczność opisów.
Pomimo wielu wymiarów charakteryzujących tłum świąteczny na Nocy Kultury dla zgromadzonych w nim ludzi jest to przeważnie pozytywne doświadczenie. Interakcje z innymi uczestnikami, pomimo szerokiego zakresu form, jakie przybierają, przede wszystkim dotyczą wspólnej zabawy i przyjemności czerpanej ze współuczestnictwa. Sami uczestnicy są często wyznacznikiem stopnia atrakcyjności poszczególnych miejsc, obiektów i wydarzeń w czasie eventu. Sama Noc Kultury wydaje się zatem dobrym katalizatorem pozytywnie postrzeganych zachowań zbiorowych pod postacią tłumu świątecznego.
Jacek Czerwiński (Doctoral School of Social Sciences, Maria Curie-Skłodowska University)
Abstract
In the article, I use semantic field analysis to investigate how participants of Night of Culture perceive other participants of the event. I begin with explaining some common erroneous assumptions concerning the notion of crowd and I briefly present the concept of festive crowd coined by Gabriel Tarde and adopted in this article. I situate this conception alongside research concerning collective behaviour, Mikhail Bakhtin’s theory of carnivalisation, emergent norm theory by Ralph H. Turner and Lewis M. Killian, as well as the conceptual framework proposed by Erving Goffman. Further on I discuss the results of the semantic field analysis of the category of other participants. I present a detailed description of how festival participants are perceived as well as the ways in which their influence on other people and the event itself is perceived. Next, I formulate three main conclusions from the research: 1) Perception of other participants is a dynamic process that depends on a concrete place on the event’s map. I indicate three ways of perceiving other participants that can be located on a continuum from a focused to an unfocused gathering; 2) Participants are seen as a medium of Night of Culture in the sense that they collectively create and share a certain set of carnivalesque norms, which they perceive as something that gives life to the event; 3) Participants create a certain type of situational community that is based on co-presence and co-feeling. This is favoured, firstly, by Night of Culture’s interactivity, which encourages participants to co-engage, and secondly, by emerging temporary norms that result in greater openness and accessibility to others.
Keywords: festive crowd, collective behaviour, carnivalisation, event, festival, semantic field analysis
[1] A. Domański, Aktualność koncepcji zachowań zbiorowych, „Studia Socjologiczne” 2003, vol. 4, nr 171; A. Zduniak, Event w życiu społecznym i religijnym: perspektywa socjologiczna, Wydawnictwo UWM, Olsztyn 2018.
[2] R. Challenger, C. Clegg, M. Robinson, Understanding crowd behaviours. Supporting evidence, UK Cabinet Office, York 2009, s. 79–127.
[3] Warto dodać, że koncepcje kontynuujące tę interpretację są obecne w dziedzinie psychologii społecznej m.in. jako teorie: depersonalizacji lub deindywidualizacji.
[4] A. Domański, Aktualność koncepcji…, s. 28–29.
[5] Również ważną zmianą dokonaną na rzecz odejścia od stereotypowego postrzegania tłumu jest zmiana terminu „tłum” na bardziej neutralny – „zgromadzenie”.
[6] A. Zduniak, Event..., s. 34–35.
[7] P. Sztompka, Socjologia: analiza społeczeństwa, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 149–152.
[8] H. Blumer, Collective behavior, [w:] A.M. Lee, New outline of the principles of sociology, Barnes & Noble, New York 1951, s. 178.
[9] Charakteryzuję Noc Kultury w sposób zbieżny z zaproponowaną przez A. Zduniak definicją „eventu” (więcej na ten temat piszę w dalszej części artykułu), dlatego pomimo że organizatorzy Nocy Kultury określają ją mianem festiwalu, dla ujednolicenia pojęć w całej pracy posługuję się terminem „event”.
[10] H. Blumer, Collective behavior, s. 178–191.
[11] P. Sztompka, Socjologia..., s. 153.
[12] Z. Bauman, Płynna nowoczesność, przeł. T. Kunz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006, s. 308–312.
[13] P. Sztompka, Socjologia..., s. 154–155.
[14] G. Tarde, Opinia i tłum, przeł. K. Skrzyńska, Wydawnictwo Gebethner i Wolff, Warszawa 1904, s. 51.
[15] R.H. Turner, L.M. Killian, Collective behavior, Prentice-Hall, Englewood Cliffs, New York 1972, s. 529.
[16] W dalszej części tekstu będę używał tylko pojęcia tłumu świątecznego, mając na myśli wymienione tutaj cechy.
[17] R.H. Turner, L.M. Killian, Collective behavior..., s. 83–84.
[18] T. Szlendak, K. Olechnicki, Megaceremoniały i subświaty. O potransformacyjnych przemianach uczestnictwa Polaków w kulturze, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 2014, vol. 76, nr 2,s. 293; W. Dudzik, Karnawały w kulturze, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2005, s. 3–4.
[19] Warto tutaj zaznaczyć, że traktuję Noc Kultury w kategoriach wydarzenia o cechach karnawału, a nie stricte jako karnawał (zob. W. Dudzik, Karnawały…, s. 5).
[20] M. Bachtin, Twórczość Franciszka Rabelais’go a kultura ludowa średniowiecza i renesansu, przeł. A. i A. Goreniowie, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1975, s. 64.
[21] A. Domański, Aktualność koncepcji..., s. 39.
[22] E. Goffman, Zachowanie w miejscach publicznych: o społecznej organizacji zgromadzeń, przeł. O. Siara, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012, s. 267–268.
[23] E. Goffman, Spotkania. Dwa studia z socjologii interakcji, przeł. P. Tomanek, Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2010, s. 3–13.
[25] A. Zduniak, Event..., s. 154.
[26] Dwie ostatnie hipotezy zakładały wzajemne symetryczne oddziaływanie Noc Kultury–uczestnicy.
[27] R. Robin, Badanie pól semantycznych: doświadczenia Ośrodka Leksykologii Politycznej w SaintCloud, [w:] M. Głowiński (red.), Język i społeczeństwo, Czytelnik, Warszawa 1980.
[28] E. Gryszko, Metody jakościowe w badaniach bohaterów filmowych, [w:] B. FaFdziecFtyga (red.), Praktyki badawcze, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych UW, Warszawa 2015, s. 230.
[29] B. Fatyga i in., Raport końcowy z badania dyskursu publicznego o prawie autorskim w Polsce w latach 2012– 2013, Warszawa 2014, s. 4, [online:] https://prawokultury.pl/media/entry/attach/Fundacja_Nowoczesna_Polska-Raport_ko%C5%84cowy-Badanie_dyskursu_prawa_autorskiego.pdf [dostęp: 8.06.2021].
[30] Podobną trudność przy określeniu słowa-klucza w analizie pola semantycznego można odnaleźć w innych badaniach tą metodą. Por. M. Dudkiewicz, O korzyściach płynących z wiedzy, co myślą ludzie: wykorzystanie metody pola semantycznego w projektach systemowych, [w:] B. Fatyga (red.), Praktyki...
[31] Przeprowadzam tutaj wtórną analizę danych zebranych podczas badania Nocy Kultury zrealizowanego przez zespół działający we współpracy z Warsztatami Kultury w Lublinie. Nie brałem udziału w tym badaniu. Metodologia, cele i wyniki badania są dostępne w raporcie: A. Kołtun, Wpływ Nocy Kultury na sposoby postrzegania i użytkowania przestrzeni miejskiej. Najważniejsze wnioski z badania przeprowadzonego w 2018 r., Warsztaty Kultury w Lublinie, Lublin 2019, [online:] https://www.warsztatykultury.pl/wp-content/uploads/2018/02/Wp%C5%82yw-Nocy-Kultury-na-sposoby-postrzegania-i-u%C5%BCytkowania-przestrzeni-miejskiej.pdf [dostęp: 14.05.2021].
[32] Metodologia badania została skonsultowana z B. Fatygą.
[33] Przy czym ilościowe zestawienie wyników nie ma na celu statystycznej analizy, a raczej pokazanie akcentów stawianych przez badanych, na których dalej opiera się badanie zawartości. Warto też zauważyć, że metoda pola semantycznego z powodzeniem umożliwia łączenie analizy ilościowej z jakościową.
[34] Pełny wykaz wykresów dla wszystkich sieci oraz drzew słów dla podsieci ekwiwalentów zamieszczam w aneksie dostępnym w wydaniu online.
[35] W nawiasach podana jest liczba procentowego udziału danej sieci lub temperatury zawsze w odniesieniu do danej omawianej kategorii materiału.
[36] Może mieć tu znaczenie ogólny pozytywny stosunek badanych do całości Nocy Kultury, który wyraża pełna zawartość wywiadów. W efekcie może następować wzmacnianie się emocji dotyczących różnych elementów tego wydarzenia. Również badania publiczności przeprowadzone w czasie Nocy Kultury w 2017 roku pokazały, że zachowania innych uczestników tego wydarzenia były oceniane bardzo dobrze lub dobrze (łącznie 80% odpowiedzi). Por. M. Lipowski, A. Sędłak, „Publiczność Nocy Kultury”, w niniejszym tomie; M. Lipowski, A. Kołtun, I. Bondos, Wpływ festiwali plenerowych na rozwój społeczno-gospodarczy Lublina. Raport z badań ilościowych: Noc Kultury, Warsztaty Kultury, Lublin 2017, [online:] https://warsztatykultury.pl/wp-content/uploads/2020/04/Noc-Kultury-RAPORT-Z-BADANIA-ILO%C5%9ACIOWEGO.pdf [dostęp: 8.06.2021].
[37] Ponieważ badane pojęcie jest niejednoznaczne, można by się spodziewać większego udziału temperatury ambiwalentnej. Metaanaliza materiału pozwala dostrzec, że wynika to raczej z samej metody badawczej niż z przekonań badanych. Badani rzadko łączyli wątki pozytywne i negatywne w jednym ciągu myślowym, co pozwoliłoby zakodować temperaturę ambiwalentną. Częściej mówili o nich w różnych oddzielnych fragmentach wypowiedzi.
[38] Uwzględnione zostały wszystkie odmiany tych słów, dlatego mówię o grupach słów. Trzeba tutaj wziąć pod uwagę, że różnice w kategoriach wynikają z samej semantyki słów w języku. Tłum może być rozumiany jako bezmyślna i jednolita masa, a gdy zaczynamy mówić o jego ludzkim wymiarze, na przykład inteligencji i kreatywności, używane są inne określenia. Niemniej wciąż wskazuje to na różnicowanie pojęcia dokonywane przez badanych.
[39] Drzewa słów będą dostępne w aneksie w wersji online niniejszego tomu.
[40] Kategoria dzieci była czwartym najliczniejszym ekwiwalentem.
[41] Więcej na temat dzieci jako uczestników Nocy Kultury pisze A. Zalewska-Królak w tekście „Noc Kultury jako przestrzeń do zabawy: dzieci w roli współtowarzyszy” w niniejszym tomie.
[42] Wywiady były robione w różne dni po wydarzeniu.
[43] E. Goffman, Zachowanie..., s. 37–44; E. Goffman, Spotkania..., s. 3–13.
[44] Z. Bauman, Płynna nowoczesność..., s. 159.
[45] R.H. Turner, L.M. Killian, Collective behavior..., s. 83–84.
[46] E. Goffman, Zachowanie..., s. 22.
[47] A. Skubaczewska-Pniewska, Teoria karnawalizacji literatury Michała Bachtina, [w:] A. Stoff, A. Skubaczewska-Pniewska (red.), Teoria karnawalizacji. Konteksty i interpretacje, Wydawnictwo UMK, Toruń 2000 s. 19; Natomiast W. Dudzik mówi o świętoodczuciu, rozumianym bardziej jako „kontestacja organizowanego odgórnie święta oficjalnego[...] niż świata jako takiego”(por. W. Dudzik, Karnawały…, s. 6).
[48] M. Olcoń-Kubicka, Indywidualizacja a nowe formy wspólnotowości, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2009, s. 71.
[49] A. Zduniak, Event..., s. 154–155.
[50] Por. A. Kołtun, „Czego można się dowiedzieć z Nocy Kultury. Poznawczy wymiar uczestniczenia w festiwalu”, w niniejszym tomie.
[51] A. Skubaczewska-Pniewska, Teoria karnawalizacji…
[52] E. Goffman, Zachowanie..., s. 93–99.
[53] Niemniej eventy mogą przybierać formy zrutynizowane, por. T. Szlendak, K. Olechnicki, Megaceremoniały...