Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
W dniach 27 kwietnia – 6 maja 2023 odbyła się wycieczka zabytkoznawcza do Italii. W wyprawie udział wzięła grupa 45 studentów z Instytutu Sztuk Pięknych i Instytutu Nauk o Kulturze, w sumie z pięciu kierunków studiów: malarstwa, grafiki, edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych, kulturoznawstwa i technologii cyfrowych w animacji kultury. Grupie przewodził dr hab. Jerzy Żywicki, prof. UMCS oraz dr hab. Piotr Majewski. Uczestnikami wycieczki byli też artyści-pedagodzy z Instytutu Sztuk Pięknych dr Danuta Kuciak oraz dr hab. Sławomir Toman, prof. UMCS. Poniżej udostępniamy relację z wyprawy Franciszka Goszczyńskiego, studenta III roku technologii cyfrowych w animacji kultury.
Podróż zabytkoznawcza do Włoch rozpoczęła się w czwartek 27 kwietnia 2023 roku przed godziną 3. Cały dzień upłynął nam w drodze. Przez znaczną część Austrii rozciągały się Alpy. Z okien autokaru oglądaliśmy skaliste formacje i ośnieżone szczyty. Na nocleg zatrzymaliśmy się tuż za granicą włoską w miejscowości Tarvisio. Kolejnego dnia rano ruszyliśmy do Rawenny. Nim tam dotarliśmy, zatrzymaliśmy się osiem kilometrów od jej centrum w miejscowości Classe. Był to dawny port Rawenny. W tamtejszej wczesnochrześcijańskiej bazylice oglądaliśmy między innymi mozaiki ukazujące scenę Przemienienia Pańskiego oraz świętego Apolinarego z owieczkami.
Był to pierwszy biskup Rawenny, który spoczął w tym kościele. W Rawennie zwiedzanie rozpoczęliśmy od mauzoleum Galli Placydii i Bazyliki San Vitale. Następnie zobaczyliśmy Baptysterium Ortodoksów. Na sam koniec zwiedzania zobaczyliśmy nową bazylikę świętego Apolinarego z mozaiką ukazującą dwa cesarskie orszaki.
Ruszyliśmy dalej. Celem podróży była Pavona pod Rzymem, gdzie nocowaliśmy.
Jechaliśmy między innymi autostradą słońca „del sole”. Przez okna autokaru przewijały się pejzaże włoskich regionów Emilia-Romania, Umbria, Lacjum oraz malowniczej Toskanii z charakterystycznymi cyprysami. Legenda głosi, że ten, kto pod nimi zaśnie straci pamięć. O samej Pavonie warto powiedzieć, że to tam były początki starożytnego Rzymu. Na te tereny przybył z Troi Eneasz. Założył on osadę zwaną Alba Longa. Jego potomkami byli Romulus i Remus, założyciele Rzymu, miasta które stało się imperium. Na jego podbój ruszyliśmy w sobotę 29 kwietnia. Najpierw autokarem, aż do przedmieść, a dalej do centrum miasta udaliśmy się metrem. Mimo iż jest to miasto ponad dwukrotnie większe od Warszawy, jest zamieszkałe przez niespełna 3 miliony mieszkańców, posiada jedynie dwie linie metra i trzecią w budowie. Jej końca nie widać. Coraz to odnajdywane są jakieś dawne artefakty, które wstrzymują prace. Kiedy wyszliśmy z podziemi drugiej linii metra na stacji Colosseo, naszym oczom ukazała się imponująca sylwetka Koloseum, zasłonięta częściowo parkanem budowanego metra.
Obok Koloseum znajduje się również łuk Konstantyna Wielkiego, cesarza, który ustanowił wolność wyznania. Ponad nami rozciągały się ruiny Forum Romanum. Szliśmy wzdłuż nich, aż do kolumny Trajana, opowiadającej historię zdobycia przez cesarza Dacji, czyli dzisiejszej Rumuni. Dziś na jej szczycie znajduje się figura świętego Piotra. Obok kolumny rozciągały się ruiny Forum Trajana. Po drugiej stronie widzieliśmy Ołtarz Ojczyzny. Następnie udaliśmy się na wzgórze zwane Kapitolem. Jednym z ważniejszych zabytków, które się tam znajdują jest jedyny ocalały po czasach Rzymskich pomnik konny. Większość z nich zniszczyli chrześcijanie, zrywający z dawnym pogańskim Rzymem. Ten ocalał, gdyż myślano, iż jest to cesarz Konstantyn. Jeźdźcem tym okazał się być cesarz Marek Aureliusz. Dziś w tym miejscu znajduje się kopia, a oryginał znajdziemy w Muzeum Kapitolińskim. Idąc dalej, widzieliśmy z góry Forum Romanum. Następnie udaliśmy się do pierwszego barokowego kościoła Il Gesu. Kolejnym punktem programu był Panteon, skąd ruszyliśmy do Muzeów Watykańskich.
Po drodze szliśmy między innymi przez most świętego Anioła. Po drugiej jego stronie znajdował się okazały Zamek Świętego Anioła, czyli dawny grobowiec cesarza Hadriana. Obok niego skręciliśmy w lewo i naszym oczom ukazała się Bazylika św. Piotra. Szliśmy dalej wzdłuż murów watykańskich, aż do Muzeów Watykańskich. Ostatnim punktem ich zwiedzania była Kaplica Sykstyńska. Po opuszczeniu muzealnych murów udaliśmy się do Bazyliki św. Piotra.
Kolejny dzień po dotarciu do Rzymu i przejechaniu metrem do stacji Spagna rozpoczęliśmy od spaceru po Ogrodach Borghese. Prowadziły one nas do Galerii Borghese,
gdzie oglądaliśmy między innymi rzeźby Gianlorenza Berniniego
oraz obrazy Tycjana, Rafaela i Caravaggia. Dalej uliczkami Rzymu udaliśmy się pod Villę Medicich. Dawniej w jej murach znajdowała się Akademia Francuska, w której zwycięzcy stypendium Prix de Rome kontynuowali naukę. Tuż obok willi zeszliśmy Schodami Hiszpańskimi na Plac Hiszpański.
Obiekty te swą nazwę zawdzięczają ambasadzie hiszpańskiej, która dawniej znajdowała się przy nich. Na placu znajduje się szesnastowieczna Fontana della Barcaccia autorstwa Pietro Berniniego. Jest ona pamiątką po powodzi, jaka nawiedziła Rzym. W miejscu po ustąpieniu wód Tybru miała znajdować się łódź. Następnie udaliśmy się do Fontanny di Trevi. Po drodze otarliśmy się o Akademię św. Łukasza. Po wrzuceniu pieniążka przez lewe ramię do Fontanny di Trevi udaliśmy się do kościoła św. Ludwika Króla Francji, w którym znajdują się trzy obrazy Caravaggia. Idąc dalej, doszliśmy na Piazza Navona. Powstał on na ruinach stadionu Domicjana, widoczne jest to w planie placu. Na środku placu znajduje się Fontanna Czterech Rzek autorstwa Gianlorenza Berniniego. Za nią znajduje się barokowy kościół Sant’Agnese in Agone z falującą fasadą autorstwa Borrominiego.
Następnego dnia prognozy pogody nie napawały nas optymizmem. Pomimo to dziarsko ruszyliśmy w drogę. Kierunek Siena.
Wpierw zobaczyliśmy średniowieczną katedrę.
Po jej zwiedzeniu udaliśmy się na il Campo, czyli rynek.
Słynie on z Palio – corocznej gonitwy konnej. Z rynku poszliśmy do domu zamieszkiwanego dawniej przez św. Katarzynę. Relikwiarz z głową świętej ujrzeliśmy w bazylice świętego Dominika. Tego dnia mieliśmy dotrzeć jeszcze do Pizy. Pogoda pokrzyżowała nasze plany. Krzywą wieżę znajdującą się na Piazza del Duomo, jak i stojące obok niej gotycką katedrę i baptysterium, ujrzeliśmy następnego dnia z rana.
Nocowaliśmy w Montecatini Terme. To znana kurortowa miejscowość wpisana na światową listę dziedzictwa UNESCO. Po Pizie pojechaliśmy do Florencji. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wjechania autokarem na plac Michała Anioła znajdujący się ponad zabytkową częścią miasta. Rozciągał się z niego przepiękny pejzaż Florencji.
Zobaczyliśmy urokliwy romański kościół San Miniato al Monte i otaczający go cmentarz, na którym m. in. pochowany jest Carlo Collodi – autor „Pinokia”.
Następnie zjechaliśmy na dół, na nadbrzeże rzeki Arno, po czym pieszo udaliśmy się do centrum miasta. Pierwszym obiektem, który zwiedziliśmy była bazylika Santa Croce (Świętego Krzyża). Jest ona jednym z panteonów narodowych Włoch. Pochowani są w nim między innymi Michał Anioł, Niccolo Machiavelli, Galileusz, Marconi, Rossini, Vittorio Alfieri, którego grobowiec wykonał Canova oraz Niccolini, którego nagrobek stał się wzorem dla Statuy Wolności. W kościele znajduje się również symboliczny cenotaf Dantego Alighieriego oraz nagrobek Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej. Jego kopię odnajdziemy w kaplicy pałacu w podlubelskiej Kozłówce. Po dokładnym zwiedzeniu bazyliki udaliśmy się na Piazza della Signoria. Znajduje się przy nim Palazzo Vecchio, obok którego usytuowane są rzeźby, między innymi kopia Dawida autorstwa Michała Anioła. Pierwotnie w tym miejscu znajdował się oryginał, który dziś zobaczymy w Galleria del’Accademia. Obok Palazzo Vecchio znajduje się Loggia dei Lanzi, pod dachem której dawniej spotykali się mieszkańcy Florencji. Dziś ujrzymy tam rzeźby, między innymi Perseusza z głową Meduzy autorstwa Celliniego oraz Porwanie Sabinek – dzieło Gian da Bologny. Pomiędzy loggią a palazzo znajduje się Galeria Uffizich. Zwiedziliśmy ją kolejnego dnia. W jej wnętrzach widzieliśmy prace między innymi Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Rafaela, Tycjana, Rubensa, Rembrandta, Botticellego czy Caravaggia. Tego dnia przed galerią obejrzeliśmy zespół katedralny Santa Maria del Fiore. Widzieliśmy między innymi Porta del Paradiso (drzwi do raju) Ghibertiego oraz pierwszą renesansową kopułę autorstwa Brunelleschiego.
Po Galerii Uffizich ruszyliśmy w dalszą podróż. Celem była Stra tuż pod samą Padwą. Mimo, iż Padwy nie było w planach, udało się nam w niej zatrzymać na chwilę. Podczas krótkiego spaceru zwiedziliśmy bazylikę św. Antoniego, Uniwersytet Padewski i widzieliśmy największą halę targową Europy.
Po ulicach cały czas przemieszczaliśmy się podcieniami kamienic, podobnie jak ma to miejsce na rynku w Zamościu. Wielkim nieobecnym naszego spaceru był remontowany i ukryty pod rusztowaniami pierwszy po czasach rzymskich pomnik konny Gattamelaty.
Kolejnego dnia udaliśmy się do Wenecji.
Miasto położone jest na ponad 100 wyspach połączonych ze sobą mniejszymi i większymi mostkami, pod którymi w kanałach pływają gondole i inne łodzie. Do miasta dotarliśmy przez trzykilometrową groblę. Pierwotnie w XIX wieku Austriacy okupujący miasto zbudowali część kolejową, później Włosi dobudowali drogę samochodową. Dawniej do miasta można było się dostać jedynie łódkami. Morze, tworzące lagunę, stanowiło naturalną ochronę przed barbarzyńcami. Ludzie mieszkający na lądzie chronili się przed najeźdźcami na wyspach. Z czasem zaczęli tam zamieszkiwać, tworząc dzisiejsze miasto Wenecja. Groblą dotarliśmy na Tronchetto, czyli sztuczną wyspę, na której dziś znajduje się parking, gdzie zostawiliśmy nasz pojazd i dalej ruszyliśmy w miasto. Wpierw nadziemną kolejką, a od Piazza Roma pieszo do bazyliki Santa Maria Gloriosa dei Frari, gdzie pochowani są Tycjan i Canova, którego grobowiec wykonali jego uczniowie na wzór pracy mistrza, znajdującej się w Wiedniu. W kościele widzieliśmy również obrazy Tycjana.
Dalej przeszliśmy do bazyliki św. Marka, idąc między innymi przez most Ponte di Rialto. Po zwiedzeniu świątyni wyszliśmy na Plac Świętego Marka, gdzie oglądaliśmy kolumny św. Marka i św. Teodora, pierwszego patrona Wenecji. Przeszliśmy koło Pałacu Dożów, żeby zobaczyć Mostek Westchnień i dawne więzienie. Stamtąd udaliśmy się do Campo Santi Giovanni e Paolo, gdzie oglądaliśmy pomnik konny kondotiera Colleoniego autorstwa Verrocchia. Spacerując wąskimi uliczkami Wenecji, doszliśmy do Canale Grande, skąd popłynęliśmy vaporetto (tramwajem wodnym) do Tronchetto.
Następnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną. Po drodze oglądaliśmy przepiękny alpejski krajobraz. Zatrzymaliśmy się na spacer w Wiedniu. Ruszyliśmy ze Schwedenplatz w kierunku katedry, zatrzymując się po drodze pod pomnikiem Gutenberga. Po zwiedzeniu katedry przeszliśmy koło kolumny morowej do kościoła św. Piotra. Następnie przeszliśmy pod Looshaus i pod Hofburg. W kościele augustianów widzieliśmy pomnik nagrobny arcyksiężnej Marii Krystyny autorstwa Canovy. To na nim jego uczniowie wzorowali jego wenecki nagrobek. Idąc tą samą ulicą doszliśmy do Albertiny,
skąd poszliśmy pod Pawilon Secesji.
Idąc wśród zieleni wiedeńskiego ringu, doszliśmy do Karlskirche, którego dzwonnice były wzorowane na kolumnie Trajana.
Mijając secesyjne wejście do metra, wróciliśmy do autokaru i ruszyliśmy dalej. Na nocleg zatrzymaliśmy się w czeskim Hodoninie, skąd ruszyliśmy do Polski.
Opuszczając Morawy przez okna autokaru widać było malownicze pejzaże pagórkowatych pól, porośniętych żółtym rzepakiem. Celem naszym był Kraków. Prognozy pogody oraz ciągnący się przez całą drogę deszcz nie napawały optymizmem. Jednogłośnie zdecydowaliśmy przełożyć wizytę w królewskim mieście na kolejną wyprawę i wcześniej wrócić do domu. W strugach deszczu powróciliśmy do Lublina. I tu kończy się nasza wycieczka, jak i w tym miejscu zakończę opowieść o niej. Warto dodać, że przebyliśmy podczas podróży do Włoch i z powrotem 4700 kilometrów autokarem, nie licząc licznych spacerów i przejazdów innymi pojazdami. Do zobaczenia na kolejnej wyprawie!
Franciszek Goszczyński
7 maja 2023
Fot. 1. W Bazylice San Apollinare in Classe. Fot. Sławomir Toman
Fot. 2. Przed bazyliką San Apollinare Nuovo w Rawennie. Fot. Piotr Majewski
Fot. 3. Rzym – Koloseum. Fot. Franciszek Goszczyński
Fot. 4. Rzym – Panteon i włoskie przysmaki. Fot. Valeriia Cholovska
Fot. 5. Watykan – bazylika św. Piotra. Fot. Sławomir Toman
Fot. 6. Przed Galerią Borghese w Rzymie. Fot. Piotr Majewski
Fot. 7. Galeria Borghese w Rzymie. Porwanie Prozerpiny autorstwa Gianlorenza Berniniego. Fot. Sonia Warchoł
Fot. 8. Rzym – schody Hiszpańskie. Fot. Sławomir Toman
Fot. 9. Panorama Sieny. Fot. Sławomir Toman
Fot. 10. Katedra w Sienie. Fot. Danuta Kuciak
Fot. 11. Siena – rynek i ratusz. Fot. Danuta Kuciak
Fot. 12. Pod zespołem katedralnym w Pizie. Fot. Danuta Kuciak
Fot. 13. Widok na Florencję z placu Michała Anioła. Fot. Franciszek Goszczyński
Fot. 14. Florencja – przy kościele San Miniato al Monte. Fot. Sławomir Toman
Fot. 15. Florencja – katedra Santa Maria del Fiore. Fot. Danuta Kuciak
Fot. 16. Uniwersytet Padewski. Fot. Franciszek Goszczyński
Fot. 17. Wenecja – widok z mostu Akademii na kościół Santa Maria della Salute. Fot. Sławomir Toman
Fot. 18. Wenecja – kościół Santa Maria Gloriosa dei Frari, w tle obraz Tycjana Madonna rodziny Pesaro. Fot. Danuta Kuciak
Fot. 19. Wenecja – rejs vaporetto po Canale Grande. Fot. Aleksandra Korszak
Fot. 20. Przed Albertiną w Wiedniu. Fot. Sławomir Toman
Fot. 21. Przed pawilonem secesji w Wiedniu. Fot. Sławomir Toman
Fot. 22. Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu. Fot. Sławomir Toman