Z literatury do świata atomów

We wrześniowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” w dziale Nasi absolwenci ukazał się wywiad z dr Anną Zdeb – adiunktem w Katedrze Fizyki Teoretycznej, absolwentką UMCS. Rozmowę przeprowadziła Magdalena Cichocka z Redakcji „Wiadomości Uniwersyteckich”. Zachęcamy do lektury!

Fot. Bartosz Proll

Jest Pani absolwentką dwóch skrajnie różnych kierunków studiów. To dość zaskakujące. Skąd takie zainteresowania?

Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka filologia polska i fizyka mogą wydawać się zupełnie odmiennymi dziedzinami, jednak dla mnie stanowią one dwa sposoby poznawania i opisywania świata. Studia filologiczne pozwoliły mi na zgłębianie ludzkich doświadczeń i emocji, kultury oraz języka. Badania nad językiem są w ogóle bardzo interesujące, bo to nie tylko sposób, w jaki komunikujemy się i wyrażamy swoje myśli, ale też odzwierciedlenie tego, jak pojmujemy i opisujemy rzeczywistość, która nas otacza. Fizyka z kolei dostarcza narzędzi do zrozumienia fundamentalnych zasad rządzących Wszechświatem, przy pomocy których można je opisać ilościowo, jakościowo i jednoznacznie. Pozwala ona wniknąć w sfery niedostępne empirycznie, co jest niezwykle fascynujące. Połączenie tych dwóch obszarów pozwala mi na interdyscyplinarne podejście do problemów, co często prowadzi do innowacyjnych rozwiązań. Dla mnie te dziedziny nie są sprzeczne, lecz komplementarne – każda z nich dostarcza innych, ale równie ważnych odpowiedzi na pytania, które mnie nurtują.

Po zakończeniu studiów na kierunku fizyka Pani kariera naukowa – myślę, że można tak powiedzieć – nabrała rozpędu. Świadczy o tym chociażby fakt, że Pani praca magisterska została opublikowana w najlepszych światowych czasopismach z tej dziedziny nauki.

Jako część mojej pracy licencjackiej dostałam za zadanie opisanie w prostym modelu teoretycznym czasów życia jąder atomowych ze względu na rozpad alfa. Stawiając wówczas pierwsze kroki w programowaniu numerycznym, pominęłam jeden, uważany za bardzo istotny składnik dobrze ugruntowanego modelu. Jednak uzyskane w ten sposób wyniki były całkiem rozsądne, czyli porównywalne z danymi doświadczalnymi. Pomyłkę moją zauważył opiekun pracy, prof. Krzysztof Pomorski, który był zdumiony, że pomimo nieuwzględnienia w modelu prawdopodobieństwa utworzenia cząstki alfa wewnątrz jądra uzyskałam tak dobrą zgodność z eksperymentem. Zdecydował, że powinniśmy się temu bliżej przyjrzeć i te nasze spostrzeżenia zaowocowały ciekawym odkryciem. W prostym modelu, zawierającym tylko jeden dopasowywalny parametr – stałą promienia jądra atomowego – opisaliśmy wszystkie znane czasy życia jąder z dokładnością wyższą niż wynikająca z bardziej złożonych teorii, zawierających znacznie większą liczbę swobodnych parametrów. Pokazaliśmy też, że ten sam, prosty model znakomicie opisuje również proces emisji klastrów (lekkich jąder) i protonów. Badania te zaowocowały sześcioma publikacjami ogłoszonymi drukiem w prestiżowych czasopismach naukowych z tzw. Listy filadelfijskiej. Tym samym w pewien sposób potwierdziliśmy znaną regułę, że ciekawe wynalazki rodzą się przez przypadek.

Uczelnia doceniła te wysiłki i Rektor nagrodził polonistkę Medalem najlepszego absolwenta 2013 za osiągnięcia na studiach fizycznych. To jednak był dopiero początek pasma sukcesów. Wiem, że w trakcie przygotowywania rozprawy doktorskiej została Pani laureatką konkursu ETIUDA NCN, co wiązało się z możliwością odbycia stażu naukowego na Uniwersytecie w Madrycie. Później, przez 3 lata, przebywała Pani w grupie teorii jądra CEA DAM we Francji (również na stażu naukowym). Jakie możliwości rozwoju wiązały się z tymi wyjazdami?

To były dwa bardzo ważne dla mnie etapy, które pozwoliły mi zgłębiać strukturę tych niezwykłych obiektów, skupiających 99,98% masy otaczającego nas świata. Rozpoczynając studia doktoranckie, dołączyłam do międzynarodowego zespołu prof. Michała Wardy i zajęłam się samozgodnymi teoriami jąder atomowych. Dzięki uzyskaniu grantu ETIUDA z NCN mogłam odbyć półroczny staż doktorancki na Universidad Autónoma w Madrycie, gdzie dołączyłam do grupy prof. Luisa Robledy, wybitnego specjalisty mikroskopowej teorii jądra. Po obronie doktoratu zostałam przyjęta na trzyletni staż w Commissariat à l’énergie atomique, założonym przez córkę Patronki naszej Uczelni, Irenę Joliot- Curie i jej męża Frederica Joliota. Tam w Zespole Teorii Jądra Atomowego – mekce samozgodnych modeli jądrowych – miałam okazję pracować nad doskonaleniem opisu oddziaływań jądrowych. Z badaczami z obu instytucji wciąż ściśle współpracuję. Przyjeżdżają na UMCS z wizytami naukowymi oraz uczestniczą w Warsztatach Fizyki Jądrowej w Kazimierzu Dolnym, które od 30 lat organizowane są przez grupę teorii jądra Katedry Fizyki Teoretycznej naszej Uczelni.

Ostatecznie jednak wróciła Pani na swoją Alma Mater i to tutaj realizuje się jako naukowiec. Historia zatoczyła koło. Proszę więc powiedzieć, jak – według Pani – UMCS zmienił się na przestrzeni tych kilkunastu lat?

UMCS przeszedł znaczącą ewolucję w ciągu ostatnich lat, zarówno pod względem infrastruktury, jak i podejścia do kształcenia. Widać wyraźny rozwój nowoczesnych technologii i udogodnień, które wspierają zarówno studentów, jak i pracowników naukowych. Instytut Fizyki, w którym mam przyjemność pracować, jest bardzo prężnie działającą jednostką, mogącą pochwalić się szeroką współpracą międzynarodową. Podczas mojej nieobecności w kraju nawiązano m.in. bliską współpracę z kilkoma uniwersytetami w Chinach. Przekłada się to bezpośrednio nie tylko na promocję badań tutaj prowadzonych, ale też otwiera możliwości organizowania wymian studenckich. Dodatkowo Uczelnia dba o rozwój oferty kształcenia, wprowadzając nowe kierunki i programy studiów, które odpowiadają na dynamicznie zmieniające się potrzeby społeczne i gospodarcze. Instytut Fizyki otworzył w tym roku bardzo atrakcyjny nowy kierunek studiów inżynieria druku 3D, na którym będzie można zdobyć wiedzę i umiejętności dostosowane do wymagań współczesnego rynku pracy.

Rozmawiała Magdalena Cichocka

źródło: Centrum Prasowe UMCS

    Wszystkie aktualności

    Data dodania
    14 października 2024