Oddająca się kąpieli spogląda w kierunku zaglądających przez modne, wielkoformatowe okno. Jakby chciała się upewnić, że szkło pracuje jak należy, że staje się kinoekranem/telewizorem, którego widzowie porzucili na chwilę mediowe obrazy i podglądy i paczą się teraz i najbardziej jak to możliwe na tę emisję nowoprzybyłej na wiejskie hektary niedawnej wielkomieszczki. Powiecie: nadinterpretacja PiP! My jednak łatwo tego nie odszczekamy: wypatrujący fitu w wielkich oknach i lustrach siłki, wyglądający w dal z ostatnich pięter szklanych drapaczy vipowie i wyglądające saute z loftowych okien ciała w gruncie rzeczy stają w kadrze by odgrywać swoje role, uwodzić gibkimi pozami podpowiedzianymi wcześniej przez aktorów, celebrytów influenserów. Domagają się naszych spojrzeń a za swoje wykony żądają oklasków, i dla nich (i dla nas też) rozbłyski w medialnych gwiazdozbiorach. Patrzcie jak się kąpiemy, jemy serek, pocimy i siedzimy, patrzcie i widźcie to, tu i teraz, nie odwracajcie się.
