Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
W listopadowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” opublikowaliśmy transkrypcję kolejnego odcinka podcastu. Tym razem gościem była prof. dr hab. Ewa Maj z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa. Materiał pierwotnie ukazał się jako dziewiąty odcinek cyklu podcastów „Słuchając historii”, które są realizowane przez zespół Centrum Prasowego UMCS.
Fot. Michał Piłat
Przy okazji jubileuszu 80-lecia UMCS chciałam porozmawiać z Panią Profesor o Wydziale Politologii i Dziennikarstwa. Zanim jednak przejdziemy do historii jednostki, przywołajmy wspomnienia z czasów Pani studiów i pracy na Uczelni.
W 1976 r. rozpoczęłam studia historyczne. Wybór kierunku był spowodowany przede wszystkim moją pasją do historii, a także gotowością do postrzegania historii poprzez jednostkę i jej obecność w dziejach Polski i świata. Z kolei wybór UMCS wiązał się z tym, że wielu członków mojej rodziny i przyjaciół studiowało na tej Uczelni. Nie bez znaczenia był też fakt, że Uniwersytet w tamtym czasie dynamicznie się rozwijał, m.in. pod względem infrastrukturalnym. W centrum miasteczka akademickiego powstawał najwyższy budynek, czyli rektorat. To było coś nowego i niesłychanie pięknego. Nie miałam żadnych wątpliwości, że podjęłam dobre decyzje co do wyboru kierunku i Uczelni.
W trakcie studiów mieliśmy trudności w dostępie do źródeł. Największe kłopoty sprawiało zdobycie niezbędnych książek. Na szczęście lubelskie biblioteki, w tym nasza Biblioteka Główna, były bardzo dobrze wyposażone. Posiadały w swoich zbiorach egzemplarze obowiązkowe, ale było ich za mało, biorąc pod uwagę liczbę studentów na roku. W związku z tym musieliśmy dzielić się książkami. Nieraz trzeba było zapisywać się w kolejkę, aby móc z danej publikacji skorzystać w czytelni i zrobić odręczne notatki.
Jak większość moich koleżanek i kolegów wybrałam specjalizację nauczycielską, dlatego po trzecim roku studiów musiałam odbyć praktyki pedagogiczne w szkole podstawowej i średniej. To była świetna szansa na sprawdzenie, czy rzeczywiście posiadam predyspozycje do wykonywania zawodu nauczyciela.
Na początku naszej rozmowy powiedziała Pani, że nie miała żadnych wątpliwości co do wyboru kierunku studiów i Uczelni. Czy tak samo było z wyborem ścieżki naukowej? Była Pani pewna, że chce nią podążać właśnie na UMCS?
Miałam duże wątpliwości związane przede wszystkim z sytuacją w kraju. Mówimy o roku 1980, czyli o okresie różnych przemian politycznych. Mój opiekun naukowy prof. Albin Koprukowniak zaproponował mi etat na Uczelni, ale zaznaczył, żebym uzgodniła to z rodzicami. Wiedziałam, że muszę tak zrobić. Najbardziej obawiałam się, czy podołam, bo ścieżka naukowa bywa wyboista, to olbrzymi wysiłek, który trzeba ponieść, i tylko nieliczni mogą dojść do najwyższego poziomu twórczej działalności. W dodatku funkcjonował stereotyp, że jest to szczególnie trudne dla kobiet. Gdy zastanawiałam się, czy wejść na piękną, ale trudną drogę pracy naukowej, brałam pod uwagę także tę kwestię, ponieważ byłam u progu założenia rodziny.
Ostatecznie zdecydowałam, że spróbuję. Udało mi się dzięki pomocy najbliższych i wsparciu ze strony kierownika Zakładu, a później Katedry Myśli Politycznej prof. Jana Jachymka. Czuwał, troszczył się o mnie po ojcowsku, służył dobrą radą, a przede wszystkim dawał możliwość swobodnego łączenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi.
Prof. Jachymek stworzył zespół, który przyczynił się do powstania lubelskiej szkoły badania myśli politycznej. W skład zespołu (oprócz mnie) wchodzili ówcześni magistrowie: Antoni Mieczkowski, Stanisław Michałowski, Włodzimierz Mich, a także dr Alicja Wójcik. Później dołączyli do nas mgr Krystyna Trembicka i mgr Waldemar Paruch. W ten sposób powstał wspaniały zespół niezwykle ambitnych ludzi, gotowych do rozwijania swoich pasji badawczych. Doszło do tego, że nasze badania stały się przedmiotem zainteresowania w całej Polsce, zaś opracowana definicja myśli politycznej do dzisiaj jest aktualna. Co więcej, każdy z nas został odpowiednio przygotowany do dalszych, już samodzielnych badań.
Pozostańmy na chwilę przy wątku naukowym. Na Wydziale sprawowała Pani liczne funkcje. W latach 2005–2012 przez dwie kadencje była Pani prodziekanem ds. studenckich, w latach 2009–2019 kierownikiem Zakładu Myśli Politycznej, następnie w latach 2019–2022 kierownikiem Katedry Myśli Politycznej, a od października 2022 r. jest Pani kierownikiem Katedry Komunikacji Politycznej. Z pewnością tak liczne obowiązki wiążą się z wieloma wyzwaniami, z którymi trzeba było się mierzyć.
Gdy sprawowałam funkcję prodziekana ds. studenckich, musiałam realizować przede wszystkim zadania dotyczące jakości kształcenia. W 2007 r. współuczestniczyłam we wprowadzaniu strategii bolońskiej polegającej na podziale jednolitych studiów magisterskich na dwa stopnie. Należało zmienić programy studiów, zweryfikować kadrę nauczającą na poszczególnych stopniach, a także samo podejście do nauczania, ponieważ po trzech latach nauki nasi absolwenci nie zawsze z nami zostawali, tylko przychodzili nowi.
Mieliśmy świadomość, że taki podział może być dobrym rozwiązaniem dla kandydatów i później studentów, bowiem po trzech latach studiowania mogli rozpocząć zupełnie inny kierunek, ale jednocześnie nie byliśmy pewni, czy to faktycznie się sprawdzi. W tym kontekście pojawiał się też wątek jakości kształcenia. Tutaj ogromną pomocą byli dla mnie sami studenci, którzy jasno mówili, jakie są ich oczekiwania.
Sumarycznie wszystko się udało, a kolejne komisje akredytacyjne wystawiały nam wysokie oceny za jakość kształcenia.
Jak Pani postrzega funkcjonowanie i zmiany, które zaszły na Wydziale na przestrzeni lat?
Zmiany były nieuchronne, mimo że Wydział jest relatywnie młodą jednostką. W tym roku świętowaliśmy 30-lecie jego istnienia, ale tak naprawdę moglibyśmy powiedzieć, że „stuknęła” nam 60., bo w 1964 r. powstało Studium Nauk Politycznych i od niego wszystko się zaczęło. Garstką pracowników kierował wówczas dr Jan Szreniawski, później funkcję dyrektora objął prof. Albin Koprukowniak, dzięki któremu kadrę zasilili pracownicy z innych lubelskich uczelni. Dał on szansę na rozwój młodym, w tym mnie. W 1975 r. Studium zostało przekształcone w Międzyuczelniany Instytut Nauk Politycznych. Kolejnymi dyrektorami byli Ziemowit Jacek Pietraś, Edward Olszewski i Jan Jachymek, którzy odpowiednio stymulowali nas badawczo, zachęcając do zdobywania coraz wyższych tytułów i stopni naukowych. Nadszedł rok 1980, kiedy za sprawą zaangażowania prof. Koprukowniaka i przy wsparciu władz Uczelni powstał nowy kierunek studiów – politologia.
Później, w 1993 r., pojawiła się możliwość przekształcenia Instytutu w wydział, co umożliwiło pełniejsze rozwinięcie działalności naukowej i dydaktycznej. W 2001 r. Wydział uzyskał prawo do nadawania stopnia doktora habilitowanego. Dodam na marginesie, że mam dyplom doktora habilitowanego numer jeden na ówczesnym Wydziale Politologii.
Stopniowo powiększała się kadra, studentów było coraz więcej, mury jednostki zaczęli opuszczać pierwsi absolwenci. Osoby, które ukończyły studia na Wydziale, świetnie sobie radzą na rynku pracy. Wspominają dobrze Pałac Lubomirskich. W pamięci absolwentów pozostały sprawy dotyczące więzi łączących ich nie tylko z kolegami, ale także z wykładowcami, którzy zawsze byli bardzo otwarci – studenci mogli przyjść do nich z każdym problemem i tak zwyczajnie porozmawiać. Sama wiele razy miałam okazję wysłuchać tego rodzaju zwierzeń jako prodziekan.
Mimo że zarówno pracownicy, jak i studenci byli bardzo związani z poprzednią lokalizacją, to z łatwością wszyscy odnaleźliśmy się w nowym miejscu, czyli na Kampusie Zachodnim. Jesteśmy tu dość krótko, ale mamy już to poczucie genius loci.
Jubileusz pracy zawodowej prof. dr hab. Ewy Maj (17 listopada 2022 r.), fot. Bartosz Proll17 listopada 2022 r. miały miejsce obchody jubileuszu 40-lecia Pani pracy zawodowej. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz: Uczelni, Wydziału, Instytutu, miasta, Pani współpracownicy, rodzina i przyjaciele. Czy czuje się Pani spełniona w życiu zawodowym? Z czego jest Pani najbardziej dumna? A może coś jeszcze należy zrobić, poprawić?
Należy wiele rzeczy nieustająco poprawiać, dlatego że na tym polega praca naukowa i dydaktyczna.
Ale odnosząc się do samego jubileuszu, bardzo szybko upłynęło te 40 lat. Byłam ogromnie zaskoczona, lecz w pozytywnym sensie, organizacją tego wydarzenia – moi wspaniali współpracownicy (doktorzy: Anna Szwed- -Walczak, Łukasz Jędrzejski, Kamil Mazurek) rozesłali zaproszenia do gości, nie mówiąc mi o tym. Dopiero później mnie o wszystkim poinformowali.
Uważam, że nie nadaję się do roli czcigodnej jubilatki. Ale skoro tak się stało, nie wypadało mi protestować. Byłam dumna, że zorganizowali taką cudowną uroczystość połączoną z konferencją. Nigdy wcześniej nie otrzymałam tylu ciepłych słów i gratulacji. Spotkanie swoją obecnością zaszczycili m.in. rektor prof. Radosław Dobrowolski i prorektor prof. Arkadiusz Bereza. Zastępca prezydenta Lublina wręczył mi „Medal Unii Lubelskiej”. W dżdżysty, listopadowy dzień do Lublina przybyło wielu moich przyjaciół ze wszystkich ośrodków naukowych w Polsce, z którymi miałam zaszczyt współpracować. Nieliczni, którym nie udało się dotrzeć na spotkanie, wysłali przepiękne listy gratulacyjne.
Warto było przepracować 40 lat na Uczelni, żeby wziąć udział w tak radosnym wydarzeniu. Wiązało się ono z sytuacją, w jakiej się znalazłam po wprowadzeniu ustawy obligującej do wskazania dyscypliny naukowej, w ramach której prowadzi się badania. Od wielu lat funkcjonuję w dyscyplinie nauki o komunikacji społecznej i mediach. Wcześniej jednak musiałam odejść z Katedry, którą kierowałam, i przejść do Instytutu Nauk o Komunikacji Społecznej i Mediach. Tam dostałam ofertę tworzenia Katedry Komunikacji Politycznej. Powstawała w dosyć trudnych warunkach, ponieważ w tym samym czasie moja dawna Katedra dołączyła do nazwy jeszcze komunikowanie polityczne, stąd Katedra Myśli Politycznej i Komunikowania Politycznego. Myślę, że w jakiejś mierze był to ukłon w moim kierunku i w kierunku badań, które prowadziłam. Przy okazji jubileuszu pracownicy z nowej Katedry mieli szansę odnalezienia się w tych szczególnych okolicznościach, ponieważ ja praktycznie dopiero wtedy zaczęłam z nimi współpracować.
W tym miejscu warto przypomnieć, że z Zakładu, później Katedry Myśli Politycznej wydzieliły się nowe jednostki organizacyjne. Jeszcze w czasach, gdy Zakładem kierował prof. Jan Jachymek, wyłonił się Zakład Samorządów i Polityki Lokalnej, na czele którego stanął prof. Stanisław Michałowski. Obecnie nosi nazwę: Katedra Administracji Publicznej i kieruje nią prof. Katarzyna Radzik-Maruszak. Utworzony został również Zakład Dziennikarstwa, a jego kierownikiem został prof. Włodzimierz Mich. Następnie został przemianowany na Katedrę Dziennikarstwa, którą współcześnie wspaniale rozwija prof. Iwona Hofman. I wreszcie za czasów mojego kierowania Zakładem/Katedrą Myśli Politycznej wyodrębnił się Zakład, później Katedra Teorii Polityki i Metodologii Nauk o Polityce i Administracji pod kierownictwem prof. Waldemara Parucha. Po jego śmierci funkcję kierownika objęła prof. Krystyna Trembicka. Jako ostatnia powstała Katedra Komunikacji Politycznej. Łącznie cztery katedry wyodrębniły się z jednej jednostki. O czym to świadczy? Że pracowały i nadal pracują tam osoby twórcze, które mają odwagę, aby sprostać nowym wyzwaniom.
Ja zawsze mam w głowie słowa naszej Patronki: „Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć”. Trzeba zatem mieć odwagę, żeby w nauce osiągać nowe cele, a jednocześnie współpracować z innymi, wykazywać się życzliwością i empatią. Zorganizowany jubileusz był dla mnie właśnie dowodem takiej życzliwości.
Piękne słowa Pani Profesor i podwójnie ważne, bo kierowane od naszej Patronki, wybitnej naukowczyni, Marii Curie-Skłodowskiej. UMCS w tym roku też obchodzi jubileusz. Czego w związku z tym chciałaby Pani życzyć swojej Alma Mater?
Niech pozostanie piękna i młoda. Niech emanuje tą młodzieńczością, jaka cały czas jest w niej obecna. Niech nadal rozwija się tak wspaniale, jak do tej pory i daje szansę wszystkim pracownikom i studentom, żeby mogli się wspaniale rozwijać.
Rozmawiała Aneta Adamska