Udane pożegnanie z EuroCup

Hala MOSiR doczekała się zwycięstwa na europejskim gruncie. Dzięki swojemu świetnemu występowi akademiczki kończą rozgrywki EuroCup na trzecim miejscu w grupie B. Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrał u siebie z Panathinaikosem 80-62.

Pierwsza kwarta była prawdziwym rollercoasterem emocji, bo w mecz lepiej weszły Greczynki (2-9), lecz zielono-białe bardzo szybko wróciły do gry i wywalczyły sobie przewagę (17-11). Spora w tym zasługa Zuzanny Kulińskiej, która dorzuciła wtedy dwie ważne trójki. Później nastąpił gorszy okres w grze lublinianek, którym brakowało skuteczności, przez co przyjezdne wróciły na fotel lidera (17-19). Ostatnie akcje tej części gry należały jednak do akademiczek, które świetnie dzieliły się piłką i wynik to odzwierciedlał (27-19). 

W kolejnych 10 minutach było widać, że gospodynie skupiają się na tym, by nie pozwalać rywalkom na rzuty z komfortowych pozycji (31-22). Początkowo zdawało to egzamin, jednak z czasem atenki znalazły sposób na lubelską defensywę (31-30). Podopieczne Krzysztofa Szewczyka odbudowały swoje prowadzenie dzięki kapitalnej dyspozycji Laury Miškinienė (37-32). Tradycji stało się zadość i Litwinka zanotowała w tym meczu kolejne double-double (17 pkt./16 zb.). W końcówce pierwszej połowy akademiczki złapały wiatr w żagle i grały naprawdę efektownie, dzięki czemu schodziły na przerwę z przewagą (42-33). 

Drugą połowę lepie rozpoczęły akademiczki (47-33). Później jednak wyższy bieg wrzucił Panathinaikos i trener Szewczyk wziął przerwę na żądanie (48-42). Rozmowa z zawodniczkami momentalnie przyniosła zamierzony efekt, bo AZS UMCS zmuszał przeciwniczki do popełniała błędów, dzięki czemu powiększył swoją przewagę (55-42). Greczynki jednak nie odpuszczały i poprawiły swoją celność, ale to gospodynie wchodziły w ostatnie 10 minut z siedmioma oczkami na prowadzeniu (60-53). 

Decydująca kwarta rozpoczęła się od ładnego i celnego rzutu za trzy Aleksandry Stanacev (63-53). Zielono-białe kontrolowały przebieg starcia i nie dawały atenkom zbliżyć się do siebie (67-53). Dominacja gospodyń uwidaczniała się z każdą mijającą minutą (74-57). Ciężko w tym miejscu wyróżnić jedną koszykarkę, gdyż był to fenomenalny występ całego zespołu, każda z zawodniczek dała coś od siebie, a zdobyte punkty rozłożyły się dość równomiernie. W końcówce Krzysztof Szewczyk dał zagrać zawodniczkom z drugiego składu, które również wypadły świetnie. Ostatecznie AZS UMCS wygrał z Panathinaikosem 80-62. 

"Było dzisiaj dużo waleczności, ale od początku weszłyśmy dobrze w mecz. Trafiłyśmy dużo rzutów za trzy, w końcu nasza skuteczność była na dobrym poziomie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, szczególnie po ostatniej porażce" – mówiła Maja Kusiak, zawodniczka gospodyń. 

"Gratuluję dziewczynom zwycięstwa, bo spodziewaliśmy się trudnego starcia. Od poniedziałku do środy ciężko trenowaliśmy na poczet przyszłych spotkań i wiedzieliśmy, że może się to na nas odbić, ale zaryzykowaliśmy. Teraz zaczynamy fazę bardziej intensywnych treningów, bo będziemy mieli na to czas. Dzisiaj była gra falami, odskakiwaliśmy na 10-15 punktów, zespół z Aten próbował wracać, ale finalnie wszystko dobrze się skończyło" – stwierdził Krzysztof Szewczyk, trener AZS UMCS. 

Fot. Elbrus Studio
Autor: Michał Długosz

    Aktualności

    Autor
    Rafał Małys
    Data dodania
    28 listopada 2024