Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Aleksandra Zięmborska należała do historycznego złotego składu Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Sukcesy święci również w koszykówce 3×3, bo na niedawnych mistrzostwach świata wywalczyła srebro. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z zawodniczką.
Ostatnie dwa lata były dla ciebie niezwykle udane. Wywalczyłaś między innymi dwa mistrzostwa Polski, a nie dawno srebro mistrzostw świata U23 w koszykówce 3×3. Jak na początek twojej seniorskiej kariery, to bardzo imponujący dorobek.
Zgadza się, na razie idzie to w dobrym kierunku. Liczę, że będzie tych osiągnięć jeszcze więcej w następnych latach i że na tym się nie skończy. Wydaje mi się, że na razie moją najcenniejszą zdobyczą jest wicemistrzostwo świata w 3×3. To była dla mnie też taka ostatnia szansa, bo to była młodzieżówka. Ten medal znaczy dla mnie naprawdę wiele, bardzo chciałam go wygrać. Było chyba widać to w każdym meczu, bo starałam się dać z siebie wszystko. Wiedziałem, że taka szansa się już nie powtórzy. Teraz jest tylko szansa na zdobycze w seniorskiej koszykówce.
Czułaś, że ten medal jest w twoim zasięgu?
Jak najbardziej. Jakby mi ktoś powiedział przed mistrzostwami, że zajmiemy drugie miejsce, to brałabym to w ciemno. Celowałyśmy najpierw w wyjście z grupy i dostanie się do tej najlepszej ósemki, a później do czwórki. Dotarłyśmy jednak aż do finału i prawie go wygrałyśmy. Byłyśmy naprawdę bardzo blisko.
Twój rzut z Niemkami, który dał wam awans do fazy pucharowej, stał się hitem w Internecie.
Musiałyśmy wygrać z Niemkami pięcioma punktami, żeby wejść do najlepszej ósemki. Troszeczkę za późno się obudziłyśmy, bo przy wyniku 17-17. Byłam najbardziej doświadczoną zawodniczką w tej drużynie, jeżeli chodzi o grę w 3×3. Czułam, że to do mnie należała ta rola lidera, żebym wzięła sprawy w swoje ręce. Cieszę się, że tak to się skończyło i że moje koleżanki potrafiły zachować chłodną głowę, chociażby nie trafiając tych wolnych. Nie dostałam MVP mistrzostw, ale myślę, że MVP Internetu wygrałam.
Po tylu meczach w koszykówce 3×3 nie odzwyczaiłaś się od grania w tej pięcioosobowej?
Miałam drobną przerwę pomiędzy jednym zgrupowaniem a drugim w zespole z Lublina. Jakoś dwa tygodnie na okres przygotowawczy, później trochę znikłam, ale zdążyłam się już poznać z dziewczynami i poznać też zagrywki. Myślę, że teraz będziemy się bardziej zgrywać w meczach na tym początku sezonu. Koszykówka 5×5 różni się od tej w wydaniu 3×3, bo piłka jest lżejsza i jest też więcej koleżanek na boisku. Nie gra się ciągle jeden na jeden, ale myślę, że szybko się przystosuję i że będzie to widać w trakcie spotkań.
Co w ogóle sprawiło, że kolejny sezon z rzędu będziemy cię oglądać w biało-zielonych barwach?
Myślę, że ten zespół może grać znowu o medale. To jest nasz cel i wierzę, że ten sezon skończymy znów na podium. Jest tu też możliwość gry w Eurolidze i pokazania się na tym międzynarodowym podwórku. Jest to na pewno duża szansa dla każdej zawodniczki, która tu przyszła. Nie odstraszyła mnie zapowiedź, że to będzie kompletnie inny zespół. Nie można dwa czy trzy razy z rzędu skompletować takiego samego składu, gdyż jest to bardzo trudne. Szkoda, że odeszły dziewczyny z zeszłego sezonu. Wiadomo, zawsze trudniej jest się zgrać na nowo, kiedy dookoła nowe twarze. Jak to wyjdzie w tym roku? Przekonamy się pod koniec sezonu, ale jestem dobrej myśli. Nowe koleżanki są bardzo fajne, miłe i mam nadzieję, że tę dobrą atmosferę będzie też widać na boisku.
Przygoda w Eurolidze już się rozpoczęła. Jak podchodzicie do tych rozgrywek, w których dopiero debiutujecie?
Widać było trochę stresu całej drużyny, szczególnie w tym pierwszym meczu ze Schio. Większość składu dotąd nie występowała na aż tak wysokim szczeblu. Musimy się bardziej skupić na tych momentach, gdy tracimy koncentrację i wprowadza się chaos. Musimy nad tym popracować, żeby utrzymać dobrą grę w przez 40 minut. Wtedy jest szansa, że przyniesiemy jakieś zwycięstwo. Na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu. Z meczu na mecz będzie to też lepiej wyglądać, bardziej się zgramy i stanie się to taką rutyną. W tych spotkaniach w Eurolidze nie będziemy faworytkami, ale myślę, że dzięki temu będziemy mogły zaskoczyć.
Rozpoczynacie sezon ligowy od domowego starcia z rywalkami z Bydgoszczy. Dlaczego warto pojawić się w niedzielny wieczór w Hali MOSiR?
Będzie to nasz pierwszy mecz w polskiej lidze, więc na pewno będziemy potrzebowały wsparcia. Będzie to ciekawe widowisko, które warto obejrzeć na żywo. Będziemy się starać, żeby zakończyło się ono naszym zwycięstwem, a z dopingiem kibiców zawsze się lepiej gra. Bronimy w tym sezonie mistrzostwa Polski, a ciężej jest się utrzymać na szczycie niż na niego wejść. Wszyscy mają inne podejście i chcą cię z niego strącić.
Fot. Elbrus Studio