Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Drugie starcie w Orlen Basket Lidze Kobiet i drugie zwycięstwo! Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał u siebie MKS Pruszków 88-55. Wysokie zwycięstwo lublinianek to świetny prognostyk przed najbliższymi meczami.
Pierwsze minuty zwiastowały wyrównane starcie, bo obie ekipy szły łeb w łeb (5-4). Przyjezdne nie pozwalała gospodyniom na zbudowanie bezpiecznej przewagi. Wszystko zmieniło się w 5 minucie, kiedy kolejną trójką popisała się Dominika Ullmann, zapewniając swojej drużynie 6-punktowe prowadzenie (15-9). Lublinianki nie zwalniały tempa i stopniowo zaznaczały swoją dominację na parkiecie. Wynik pierwszej kwarty celnym lay up-em ustaliła Elin Gustavsson (29-17). W kolejnej odsłonie zawodniczki z Pruszkowa uszczelniły szyki defensywne, przez co AZS miał problemy z wykańczaniem akcji. Pruszkowianki poczuły się pewniej w twierdzy MOSiR i próbowały zmniejszyć dystans do gospodyń (33-21). Przełamanie miejscowych przyszło za sprawą Aleksandry Zięmborskiej, a jej wysoka skuteczność zza łuku sprawiła, że akademiczki znów nabrały wiatru w żagle (40-23). Jej śladem poszły Dominika Fiszer oraz Réka Bernáth, które również zapisały na swoim koncie trójki (46-29).
Drugą połowę z wysokiego C rozpoczęła ekipa gości (46-33), ale na odpowiedź biało-zielonych nie musieliśmy długo czekać. Ambicje gości ostudziła Magdalena Ziętara, która w niecałą minutę zdobyła 5 punktów (51-33). Kapitan zespołu z Lublina dała impuls do lepszej gry swoim koleżankom, które rozpoczęły świetną passę. Kilka minut później akademiczki prowadziły już prawie 30-stoma punktami (68-39). Sporo krwi napsuła gospodyniom Emily Maupin, bo na przestrzeni całego meczu zdobyła 21 punktów. Jej dobra gra nie wystarczyła jednak do zatrzymania lubelskich koszykarek (70-43).
Ostatnia kwarta była przypieczętowaniem dobrego występu lublinianek. Trener Krzysztof Szewczyk, widząc znaczącą przewagę swojej ekipy, zdecydował się na wpuszczenie rezerwowych na parkiet. Drugi garnitur okazał się świetnie pasować, bo młode Polki dobrze wykorzystały otrzymany czas i zdobyły cenne punkty. Gospodynie pewnie triumfowały 88-55, a to oznacza, że przedłużyły serię zwycięstw na własnym terenie.
Wydaje mi się, że od początku narzuciłyśmy swój styl gry. Wyszłyśmy bardzo zmotywowane, żeby pokazać to, co potrafimy i żeby zagrać swoje. Sądzę, że było to widać na boisku. Zespół z Pruszkowa postawił nam się w pewien sposób, ale po prostu poradziłyśmy sobie z tym – mówiła na konferencji pomeczowej Amelia Kuper, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Cieszymy się ze zwycięstwa. Cel przed meczem był taki, żeby ci podstawowi gracze nie zagrali dużej ilości minut i to gdzieś tam się udało. Młode dziewczyny dostały szansę pograć w meczu ekstraklasy. Trafiliśmy 14 rzutów trzypunktowych i to nas cieszy. Liczba 29 asyst pokazuje, że jest to kolejny mecz, gdy dobrze dzielimy się piłką oraz gramy zespołowo, a o to nam chodzi – tłumaczył Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.